0 0
dni
0 0
godz
0 0
min
0 0
sek

Wczesne wstawanie - jak to zrobić i dlaczego warto?

Nasz ekspert:
Artykuły autora

Wielkość tekstu:

Budzik dzwoni bardzo głośno, ale wydaje ci się, że możesz pospać jeszcze 5 minut. Oczywiście 5 minut zmienia się często w pół godziny. Spoglądasz  na niego ponownie i zrywasz się jak oparzony. Łapiesz w pośpiechu jabłko, wypijasz parę łyków kawy, ubierasz się, jednocześnie myjąc zęby i wybiegasz z domu. Obiecujesz sobie, że jutro już na pewno nie pozwolisz sobie na nadprogramowe drzemki i… nic z tego nie wychodzi. Kolejny poranek jest jak sen wariata i z definicji jest dla ciebie najgorszym momentem dnia. Chcesz się po prostu wyspać i marzysz o pracy, która rozpoczynałaby się o godzinie 12.00. Jeżeli pracujesz zdalnie, pozwalasz sobie na spanie do oporu, więc budzisz się w południe, snujesz się po domu, a zbierasz się do pracy dopiero późnym wieczorem. Ok. 2 w nocy myślisz tylko o tym, żeby już się położyć, więc wracasz do łóżka. Historia zatacza koło. Może warto więc wdrożyć w życie wczesne wstawanie?

Wczesne wstawanie vs bycie sową

Jakie pory są najlepsze dla naszego organizmu? Pracuje on dokładnie tak jak doba, tzn. kiedy robi się ciemno, zaczyna przygotowywać się do snu, działa wolniej. Dlatego też nawet jeżeli twierdzisz, że jesteś sową i poranki nie są dla ciebie, warto spróbować, czy o wcześniejszej porze nie pracujesz sprawniej i szybciej.

Oczywiście jeżeli tak nie jest, wczesne wstawanie nie jest niezbędne. Nie chodzi tutaj też o gloryfikację osób, które potrafią zerwać się z łóżka po 5 i rozpocząć dzień z dużą energią, czy jednoznaczne stwierdzenie, że ich styl życia i pracy jest lepszy oraz właściwszy. Czasami po prostu może się okazać, że tak naprawdę nie jesteś sową, tylko miłośnikiem długiego snu, przez który często czujesz się wyspany do 2.00 czy 3.00 nad ranem.

Rano potrafimy skupić się mocniej, pracujemy szybciej, zyskujemy czas dla siebie. To, że obudzisz się 2 godziny wcześniej niż zwykle, wcale nie znaczy, że poświęcisz 2 godziny więcej na pracę – prawdopodobnie skończysz zaplanowane zadania szybciej i zyskasz 2 godziny czasu wolnego tylko dla siebie.

Wczesne wstawanie – dobre strony

Powyżej wspomniane już zostało, że rano potrafimy się lepiej skupić na pracy, nasz organizm działa szybciej, przez co sprawniej wykonujemy powierzone nam zadania. Ale efektywniejsza praca to nie wszystko.

Poranki to cisza. Wszyscy śpią, na ulicach jest jeszcze niewielu ludzi, samochodów jak na lekarstwo… Możesz się wówczas skupić w stu procentach, w spokoju przemyśleć ważne sprawy lub po prostu odpocząć. Masz przecież możliwość poświęcenia dodatkowych godzin w całości na relaks. Dzięki nadprogramowym chwilom masz czas na ciepły, dłuższy prysznic lub uspokajającą kąpiel. Sięgniesz po książkę, którą odkładasz od wielu tygodni i w ciszy oddasz się lekturze, obejrzysz film czy odcinek ulubionego serialu. Wczesne wstawanie sprawi również, że będziesz mógł bez pośpiechu porozciągać się, poćwiczyć i zacząć aktywnie dzień, jeżeli to twój najlepszy sposób na rozbudzenie i dobre samopoczucie przez resztę czasu.

Oczywiście, warto pamiętać o tym, jak istotne jest pełnowartościowe śniadanie. Wczesne wstawanie daje Ci więcej czasu, tym samym możesz przygotować porządny i smaczny posiłek, delektować się smakiem i nie robić niczego w pośpiechu. Dzięki temu z pewnością zaczniesz dzień lepiej.

Załóżmy, że pracujesz zdalnie i rozpoczynasz pracę ok. 16.00, kończysz o 3.00, licząc przerwy na posiłki, fakt, że domownicy wracają z pracy, w domu robi się głośno i wokół pojawia się mnóstwo rozpraszaczy. Położysz się więc ok. 4, a obudzisz zapewne około południa. W tym wszystkim brakuje wolnego czasu na twoje przyjemności. Jeżeli zaczniesz pracę o 5.30, bardzo prawdopodobne jest, że już ok. 13.00 zrobisz wszystko, co zaplanowałeś. Przede wszystkim dlatego, że przez pierwsze godziny pracy nic nie będzie ci przeszkadzać. Perspektywa czasu wolnego rozpoczynającego się od 13.00 jest kusząca, prawda?

Wczesne wstawanie - jak to zrobić?

Wszystko brzmi bardzo dobrze, teoretycznie wiesz już, że chciałbyś spróbować, tylko… Jak zmusić się do wstania o tak nieludzkich porach? Sama motywacja często nie wystarczy do zbudowania nawyku.

Po pierwsze, jeżeli sen jest dla ciebie bardzo ważny, spróbuj uświadomić sobie, ile dni w ciągu roku tak naprawdę mu poświęcasz. Weź pod uwagę, że dorosły człowiek jest wyspany i gotowy do działania już po 7-8 godzinach snu. Jeżeli więc przesypiasz 10, około 3 wolne godziny dziennie uciekają ci przez palce. Spróbuj stopniowo przestawiać budzik, np. codziennie o 10 minut czy pół godziny, w zależności od tego, jak bardzo chcesz skrócić czas swojego snu.

Staraj się nie ustawiać wielu drzemek w budziku. Dzięki temu będziesz mieć świadomość, że nic więcej nie zadzwoni i jeżeli w tym momencie nie wstaniesz, spóźnisz się. Dodatkowo dobrze jest postawić budzik z dala od łóżka. Jeżeli już wstaniesz, żeby go wyłączyć, całkiem prawdopodobne jest, że odechce ci się spać.

Ustal swoją poranną rutynę i trzymaj się jej. Wyłącz budzik i od razu idź do kuchni, by zaparzyć swoją ulubioną kawę. To, że będziesz mógł wypić ją w ciszy i spokoju, bez pośpiechu jest formą nagrody za poświęcenie. Zaplanuj dokładnie swój poranek i trzymaj się tego. Po usłyszeniu budzika nie będziesz miał czasu na leniuchowanie.

Poruszaj się, włącz muzykę, jeżeli nie obudzi ona domowników, trochę się porozciągaj, potańcz, zrób kilka przysiadów. To kolejny sposób na skuteczne rozbudzenie, a dodatkowo zyskanie energii na cały dzień.

Choć wczesne wstawanie wydawać się może karą, tak naprawdę ma tyle zalet, że warto spróbować. Być może dzięki temu odnajdziemy idealny sposób na skupienie się na pracy, zyskamy czas, by odżywiać się zdrowiej lub po prostu będziemy mieli więcej czasu na przyjemności, nadrobimy filmy czy książki, na które zawsze brakowało czasu.

Artykuły
Brak wyników.
Więcej artykułów
Wzory
Brak wyników.
Więcej wzorów