Czym jest Tinder?
Tinder to randkowa aplikacja mobilna, która wykorzystuje technologię geolokalizacji. Logowanie następuje przez Facebooka, przez co do profilu w aplikacji eksportowane są informacje takie jak: imię, wiek, płeć, zdjęcia profilowe, wykształcenie/praca, zainteresowania oraz znajomi. Po zalogowaniu się można wyszukiwać osoby z otoczenia, regulując parametry płci, wieku oraz odległości. Przesunięcie zdjęcia w lewo oznacza odrzucenie danej osoby, w prawo - chęć podjęcia rozmowy. W przypadku gdy druga osoba również przesunie nasze zdjęcie w prawo, następuje tzw. “match” (pol. para), który umożliwia podjęcie konwersacji.
Nieskomplikowane zasady funkcjonowania Tindera okazały się szerokim polem do popisu dla marketingowców.
Tinder w akcjach społecznych
Zazwyczaj nikt z przeglądających Tindera nie spodziewa się czegoś poza kolejną osobą w kolejce, dlatego elementy zaskoczenia w postaci dobrze przeprowadzonych na nim kampanii społecznych, na długo odbijają się echem.
Jednym z przykładów jest akcja nowojorskiej organizacji non-profit, która miała zachęcić do adopcji psów ze schroniska. Każdy ze zwierzaków posiadał swój profil w aplikacji, a kiedy nastąpiło sparowanie z człowiekiem, psi profil wysyłał wiadomość z zaproszeniem na randkę. To nietypowe wykorzystanie Tindera zwracało uwagę na problem społeczny porzuconych w schroniskach zwierząt.
Amnesty International Australia podjęło się natomiast przeprowadzenia kampanii społecznej na Tinderze, która dotyczyła praw kobiet. Stworzone zostały profile z grafikami, których przekaz ukazywał problem przymusowych małżeństw. Po przekierowaniu na stronę internetową akcji można było dowiedzieć się więcej na temat poruszanego problemu.
Tinder w Polsce
Przykład z polskiego podwórka może świadczyć o tym, że Tinder może być również wykorzystywany jako narzędzie w branży HR.
Warszawska agencja reklamowa TBWA/Teqiuila wykorzystała, aplikację Tinder do rekrutacji nowych pracowników. Stworzyła fikcyjne profile - Tolę Boską i Witka Ambarasa, którzy jako pracownicy działu kreacji namierzali potencjalnych pracowników, między innymi na podstawie wspólnych zainteresowań. Następnie wchodzili w interakcję i zachęcali do wysłania swojego CV oraz portfolio.
Potencjał tej aplikacji można również wykorzystać w marketingu sportowym.
Tegoroczna akcja piłkarzy ŁKS-u przeprowadzona w dzień kobiet jest doskonałym przykładem na niekonwencjonalne zastosowanie Tindera.
Członkowie drużyny składali paniom, które odwzajemniły zainteresowanie, życzenia z okazji ich święta, zapraszając przy tym na najbliższy mecz ŁKS-u. To niecodzienne przedsięwzięcie spotkało się z pozytywnym odzewem, szczególnie w środowisku internetowym.
Tinder - lokalny potencjał
Dzięki możliwości geolokalizacji można w łatwy i szybki sposób dotrzeć do osób znajdujących się w okolicy. Wykorzystują to małe, lokalne firmy, które zakładają profile, aby wzbudzić zainteresowanie u potencjalnych klientów. Branża w tym przypadku nie ma większego znaczenia. Najbardziej liczy się pomysł i przedstawienie go w kreatywny sposób użytkownikom aplikacji.
Tinder w marketingu - czy warto?
Tak, jeśli pomysł na kampanię jest spójny z wizerunkiem marki oraz odpowiednio dostosowany do specyfiki tej aplikacji. Coraz więcej firm decyduje się na wykraczanie poza standardowego Facebooka i Twittera. W obecnym natłoku informacji nowe kanały komunikacji zyskują na wartości.
Działania na Tinderze w dużym stopniu można określić mianem guirella marketingu (marketingu partyzanckiego). Aplikacja nie ma bowiem ściśle określonych reguł wykorzystywania jej pod kątem potencjału marketingowego, a użytkownicy nie spodziewają się fikcyjnego konta z zamysłem reklamowym zamiast kolejnej osoby.
Dlatego czasem warto spojrzeć na Tindera jako na aplikację nie tylko do poznawania nowych ludzi.