W Internecie pojawia się coraz więcej tekstów dotyczących coworkingu, ale jest to zazwyczaj sucha teoria. Aby lepiej zapoznać się z zaletami tego niekonwencjonalnego biura, lepiej zobaczyć, jak ono faktycznie wygląda w praktyce. Dlatego też specjalnie dla Was przeprowadziliśmy wywiad z Panią Katarzyną Zalass, która prowadzi Studio Kreatywnej Współpracy czyli krakowskie biuro coworkingowe.
Agnieszka Vincenc/cafe.wfirma.pl: Skąd pomysł na utworzenie biura coworkingowego?
Katarzyna Zalass: Mój wspólnik przeprowadzał się do Krakowa. Szukał biura, w którym mógłby pracować. Ja wynajmowałam już mały lokal na potrzeby firmy. Przypadkiem trafiliśmy w sieci na pierwsze informacje o coworkingu i pomyśleliśmy, że moglibyśmy poprowadzić centrum coworkingu, unikając w ten sposób samotnej pracy w małych pokoikach, nawiązywać nowe kontakty i stworzyć miejsce, do którego wolni strzelcy i osoby prowadzące małe firmy chętnie by wracali. Chcieliśmy połączyć atmosferę biura z klimatem domowych kątów. Marzyliśmy, że zbierze się grupa dynamicznych, przedsiębiorczych, otwartych na świat i ludzi osób. Dzisiaj już wiemy, że się udało.
A.V.: Na jakich zasadach działa takie biuro?
K.Z.: Każde biuro coworkingowe ma swój klimat, charakter i gromadzi osoby o rozmaitych potrzebach. Mogę więc powiedzieć wyłącznie, jak funkcjonuje na co dzień Studio Kreatywnej Współpracy. Każdy, kto wykupi u nas abonament miesięczny (stały dostęp do biura), dostaje biurko, do którego jest "przypisany" na stałe, podręczną szafkę oraz zamykaną na kluczyk szafkę na dokumenty. Może więc zostawiać swoje rzeczy i czuć się w Studiu naprawdę jak u siebie. Kawa, herbata i woda są do dyspozycji coworkerów nieodpłatnie. Nieodpłatne jest też korzystanie ze sprzętów biurowych (drukarki, skanera, faksu) i pokoju konferencyjnego. Krótko mówiąc – wykupienie miesięcznego abonamentu zapewnia korzystanie ze wszystkiego, co oferuje Studio. Dla osób, które dużo podróżują lub nie mogą pracować codziennie, istnieje możliwość wykupienia 10- i 5-dniowego abonamentu, a także pojedynczego dnia pracy w biurze.
A.V.: Kto może skorzystać z Państwa oferty?
K.Z.: Z oferty Studia może skorzystać każdy, kto nie chce już pracować w domu, kto ma małą firmę i na przykład ze względów socjalnych woli przebywać w biurze coworkingowym, zamiast wynajmować małe pomieszczenia wyłącznie na potrzeby swojej działalności. Nie zawężamy się do konkretnych branż. Jedyną istotną rzeczą jest to, aby wykonując swoją pracę, nie przeszkadzać innym.
A.V.: Co zawiera taka oferta?
K.Z.: Najogólniej rzecz ujmując, oferta zawiera dostęp do w pełni wyposażonego biura. Coworkerzy potrzebują do pracy wyłącznie własnych laptopów. Oprócz tego, Studio świadczy też inne usługi dla wolnych strzelców i przedsiębiorców. Mamy pakiety usług sekretarskich, a także wynajmujemy sale szkoleniowo-konferencyjne.
A.V.: Jak duże jest zainteresowanie tego typu usługami?
K.Z.: Nie mam konkretnej odpowiedzi na to pytanie. Wiele biur zostało zamkniętych z powodu braku zainteresowania, co mogłoby świadczyć o niskim popycie na tego rodzaju usługi. My otworzyliśmy w lutym tego roku drugie biuro w Krakowie (przy ul. Królewskiej), a w nim 21 miejsc do pracy, które systematycznie się zapełniają.
A.V.: Dlaczego freelancerzy decydują się na biura coworkingowe?
K.Z.: Wolni strzelcy i samodzielni przedsiębiorcy, którzy często pracowali w domach i tęsknili za kontaktem z innymi ludźmi (nie tylko przez Skype'a), cenią w szczególności socjalną stronę tego typu przedsięwzięć. Zyskują koleżanki i kolegów "z pracy", przebywają z osobami, które służą radą i opinią. Z dyskusji rodzą się czasami niespodziewanie wspólne projekty lub ciekawe pomysły, na które ciężko byłoby wpaść w pojedynkę.
A.V.: Czy są jeszcze jakieś inne zalety?
K.Z.: Coworking tworzy atmosferę klasycznego biura, ale bez szefa. Inni pracujący ludzie działają motywująco. Nie ma typowych dla domowych biur pokus, jak oglądanie telewizji, krótka drzemka, czy spacer z psem. Wychodzenie do biura wprowadza pewien porządek w życiu osób wykonujących wolne zawody. Kiedy wykonuje się służbowe obowiązki w domu, początek i koniec dnia pracy właściwie nie istnieje. Życie prywatne miesza się z zawodowym, co z reguły ma bardzo zły wpływ na efektywność. Biura coworkingowe pomagają nadać dniu rytm. Wyjście z domu do pracy, a potem powrót wyznaczają granice.
A.V.: Czy z coworkingu mogą także skorzystać początkujący przedsiębiorcy?
K.Z.: Oczywiście. Dla mikro-przedsiębiorców miejsce w centrum coworkingu to często po prostu ekonomiczny wariant biura. Za niecałe 400 złotych netto miesięcznie, korzystają z wyposażonego we wszystkie potrzebne sprzęty biurowe lokalu. Ponadto mają do dyspozycji zaplecze kuchenne, salę konferencyjną z projektorem itd. Nie muszą więc inwestować w wyposażenie własnego biura i zajmować się pracami administracyjnymi.
A.V.: Jak widać coworking posiada wiele zalet, ale każdy medal ma dwie strony. Pomówmy teraz wadach…
K.Z.: Wady dostrzegą tylko osoby, dla których cechy biur coworkingowych nie stanowią wartości. Jeżeli ktoś ceni sobie idealny spokój, nie potrzebuje ludzi lub boi się, że każdy wypowiedziany głośno pomysł może zostać skradziony, nie będzie się dobrze czuł w takim miejscu.
A.V.: Coworking to dość nowatorski pomysł na biznes, zatem dlaczego akurat on?
K.Z.: Z pasji do ludzi, do rozwijania nowatorskich przedsięwzięć. I z potrzeby – wspólnik i ja potrzebujemy miejsca do pracy. A w takim biurze pracuje się znacznie łatwiej i efektywniej niż w pojedynkę lub we dwoje.
A.V.: Czy początki były trudne?
K.Z.: Spodziewaliśmy się trudności, jednak okazało się, że los nam sprzyja. Coworking był i chyba wciąż jest bardzo mało znany w Polsce. Niewiele osób wie, na czym on polega. Największym wyzwaniem była więc dla nas promocja Studia. Mimo, że zawodowo zajmuję się marketingiem, wiedziałam, że reklamę konkretnego miejsca musi poprzedzić akcja informacyjna na temat coworkingu jako takiego. Nikt nas przecież nie szukał, bo nawet nie wiedział, że istnieją takie biura. Obawiałam się, że cały proces zajmie za dużo czasu - z punktu widzenia budżetu przedsięwzięcia. Ale udało się i pierwsi klienci (którzy zresztą są z nami do dzisiaj) pojawili się już po dwóch tygodniach. Po pół roku działalności nie mieliśmy już wolnych miejsc.
A.V.: Kończąc, proszę jeszcze powiedzieć, czy z takiej pracy można czerpać przyjemności? Czy odnajdujecie się w niej Państwo?
K.Z.: Na to pytanie odpowiedziałam już chyba pośrednio kilka zdań wcześniej. Tak, odnajdujemy się, bo lubimy dynamikę, uwielbiamy przebywać z ludźmi, dzielić się doświadczeniami. Miło jest patrzeć, że miejsce, które sobie wymarzyliśmy, faktycznie istnieje.
A.V.: Dziękuję za ciekawą rozmowę i życzę braku wolnych miejsc.
K.Z.: Również dziękuję.