Jeśli wykonujesz coś, co kochasz, to nigdy nie jesteś w pracy. Rzeczywiście, wykonując w ramach swojej roli zawodowej zadania, która sprawiają nam autentyczną radość czy zadowolenie, nie musimy szukać dodatkowej motywacji. Tymczasem nawet najprzyjemniejsze zajęcie świata może w pewnym momencie znużyć, znudzić, nawet tylko na chwilę. Co w takiej sytuacji, skoro obowiązki zawodowe muszą być wykonane bez względu na to, jakie akurat masz do nich podejście? Może spróbować muzyki? Jaki wpływ na pracę ma muzyka w biurze?
Muzyka a zdolności poznawcze
O wpływie muzyki na zdolności poznawcze człowieka, na jego zdolność do uczenia się i do pracy prowadzono już wielokrotnie różnorodne debaty. Naukowcy twierdzą zgodnie, że muzyka ma przede wszystkim pozytywny wpływ na człowieka, a jedynie niektóre niuanse mogą powodować negatywne skutki uboczne.
Niestety, muzyka sama w sobie nie może stać się drogą prowadzącą na skróty do wyższego ilorazu inteligencji i lepszej pamięci. Znany na całym świecie efekt Mozarta, zgodnie z którym słuchanie utworów stworzonych przez tego kompozytora miałoby zwiększać zdolności poznawcze już od najmłodszych lat, nie znalazł niestety poparcia w eksperymentach naukowych. Słuchanie muzyki Mozarta, innej muzyki klasycznej bądź też jakichkolwiek innych utworów muzycznych nie zwiększa trwale naszych zdolności umysłowych. Natomiast nie oznacza to, że nie ma ona doraźnego wpływu na wykonywaną pracę. Istnieje bowiem spory odsetek osób, którym muzyka pomaga się skoncentrować, dodaje energii lub uspokaja, wprawia w lepszy nastrój – a to wszystko przekłada się właśnie na efektywność. Czy zatem w miejscu pracy powinno się zainwestować w sprzęt grający? Czy muzyka w biurze może sprawić, że pracownicy dostaną tzw. powera i ruszą na podbój branży?
Owszem, istnieje taka możliwość. Pozytywny wpływ muzyki na pracę i jej efektywność będzie uzależniona od kilku czynników – od konkretnej osoby i jej osobowości, od rodzaju wykonywanej pracy oraz od stylu samej muzyki.
Muzyka w biurze - kiedy, jak i jakiej muzyki słuchać?
Istnieje sporo poradników tudzież przewodników wmawiających, że to jaki masz gust muzyczny może być predykatorem idealnego dla ciebie stanowiska pracy. Nie jest to jednak takie proste – gdyby było, agencje pracy zostałaby zastąpione przez studia muzyczne, a pomiędzy pracownikami nigdy nie wybuchałyby konflikty o to, jakiej stacji radiowej słuchać. Dlatego też pierwszym aspektem, na który należy zwrócić uwagę w kwestii muzyki przy pracy, są nasze indywidualne upodobania.
Niektórzy ludzie tylko przy muzyce potrafią się uczyć i pracować – bez tła dźwiękowego łatwo się nudzą i rozpraszają. Innym muzyka w biurze przeszkadza, preferują słuchanie podczas relaksu w domowym zaciszu. Jeszcze inni lubią słuchać przyjemnych melodii wtedy, gdy wykonują konkretne zadania, natomiast przy innych – gdy np. muszą się czegoś nauczyć na pamięć – wolą jednak skupienie w ciszy.
Tak naprawdę trudno jest określić, od czego zależą te nasze indywidualne preferencje. Najczęściej nie są one zależne ani od temperamentu, ani od tego w jaki sposób przyswajamy wiedzę. Wydawać by się mogło, że jeśli ktoś jest tzw. wzrokowcem, czyli aby się nauczyć, musi mieć konkrety przed oczami, to obojętne mu będą dźwięki latające wokół głowy. Natomiast słuchowiec powinien się skupiać bez muzyki, żeby jego najlepszy kanał poznawczy był otwarty tylko na to, co musi przyswoić. Tymczasem niekoniecznie – istnieją słuchowcy, dla których cisza jest deprymująca i preferują podkład muzyczny pod każde zajęcie, nawet mocno wysilające zasoby poznawcze, a są też słuchowcy tak wrażliwi, że tylko cisza pozwala im się skupić. Jak zatem odkryć, co wolimy? Najlepsza będzie chyba po prostu metoda prób i błędów.
Natomiast wspomniany już temperament nie bez znaczenia pozostaje dla stylu preferowanej muzyki. W tym przypadku można z nieco większym prawdopodobieństwem stwierdzić, że żywiołowy ekstrawertyk będzie skłaniał się bardziej ku energetycznym i mocnym rytmom, podczas gdy introwertyk najlepiej będzie się czuł w otoczeniu muzyki klasycznej czy jazzu. Mimo to nie zawsze należy zdawać się przede wszystkim na swój gust i zawsze przy pracy słuchać wykonawców, których jesteśmy największymi fanami – nie każda muzyka w biurze sprzyja bowiem skupieniu.
W tym miejscu rzeczywiście na prowadzenie wysuwa się Mozart, ale nie tylko on. Zgodnie z badaniami muzyka instrumentalna znacznie lepiej sprawdzi się w miejscu pracy niż piosenki z tekstem, szczególnie w języku rodzimym lub też obcym, który dobrze znamy i rozumiemy. Tego typu utwory skupiają na sobie i odwracają uwagę, kiedy nucimy pod nosem albo nawet w milczeniu śledzimy tekst w głowie. Szczególnie zgubny wpływ ma odtwarzanie wciąż tego samego utworu, w który zagłębiamy się coraz bardziej, tym samym odwracając uwagę od tego, co rzeczywiście powinniśmy robić.
Trzecim niezwykle ważnym aspektem, który może wpływać na to, czy muzyka w biurze poprawia efektywność, czy też ją zmniejsza, jest rodzaj wykonywanej pracy. Tło muzyczne w pracy będzie zatem pomagać przede wszystkim wtedy, kiedy mamy do wykonania rutynowe, nużące zadanie, niewymagające szczególnej kreatywności i angażowania zdolności poznawczych. W takiej sytuacji można sobie nawet pozwolić na ulubioną muzykę z tekstem. Jeśli jednak nasza praca jest mocno angażująca intelektualnie, twórcza i skomplikowana, nie należy przesadzać z dodatkowymi dźwiękami. Z drugiej strony osoby wykonujące zadania wymagające skupienia niejednokrotnie odczuwają potrzebę, aby odciąć się od świata i innych bodźców. Nie zawsze jest to możliwe fizycznie, szczególnie jeśli pracuje się w jednym pokoju z innymi osobami. Wtedy słuchawki ze stonowaną muzyką stanowią świetną barierę przed rozproszeniem.
Specyfika pracy wpływa także nie tyle na preferencje, ile na możliwość słuchania muzyki. Ze słuchawkami czy przy radiu mogą pracować osoby wykonujące zadania indywidualnie, przy komputerze, maszynie (o ile pozwala na to BHP), czy w niewielkim zespole. Oczywiste jest jednak, że praca polegająca na pracy z żywym organizmem, jako specjalista do kontaktu z firmami zewnętrznymi czy konsultant, automatycznie wyklucza możliwość wspomagania się ścieżką dźwiękową. Wyjątkiem jest sytuacja, kiedy określony styl muzyczny służy budowaniu atmosfery i wizerunku firmy. Odpowiednio dobrana muzyka w kawiarni czy SPA jest najczęściej niezastąpiona.
Muzyka w biurze - jak zorganizować muzyczną przestrzeń?
Kiedy już wiemy, czy i jaka muzyka wspomaga nas w pracy zawodowej, oraz ustalimy, że akurat w naszym miejscu pracy nie będzie ona kolidowała z obowiązkami, warto zastanowić się nad rozwiązaniami technicznymi. Okazuje się bowiem, że można w tym miejscu napotkać niemałe problemy.
Pracodawcy najczęściej nie zgłaszają zastrzeżeń do tego, aby ich pracownicy umilali sobie dzień roboczy podkładem muzycznym (o ile – ponownie – nie wpływa to na bezpieczeństwo pracy). Nierzadko zapewniają pracownikom radio czy odtwarzacz - albo chociaż głośniki podłączone do komputera. Kiedy już wszyscy zgodzą się na włączenie muzyki, może pojawić się z pozoru banalny, a tak naprawdę poważny problem – czego słuchać?
Gusta muzyczne są tak różnorodne, że wraz z każdą kolejną osobą w pokoju spada prawdopodobieństwo znalezienia czegoś dla wszystkich. Wtedy trzeba znaleźć rozwiązanie kompromisowe. Niektórzy stawiają na popularne, neutralne stacje radiowe, do których każdy z nas jest w mniejszym lub większym stopniu przyzwyczajony. Inni decydują się na „dla każdego coś dobrego”, czyli oddanie „konsolety” każdemu po kolei, aby wszyscy mogli choć raz na jakiś czas cieszyć się swoją ulubioną muzyką.
Oba rozwiązania są dość dobre, ale należy mieć na uwadze jedno – muzyka w biurze przede wszystkim nie może zmniejszać niczyjej efektywności. Dlatego jeśli hałas spowodowany radiem lub wybranym stylem muzyki sprawa, że choćby jedna osoba z zespołu jest zmęczona, zdekoncentrowana, a jej wyniki spadają, to trzeba z muzyki (lub jej określonego rodzaju) zrezygnować.
Alternatywą są oczywiście słuchawki, które dają pracownikom – szczególnie pracującym przy komputerach z dostępem do sieci – praktycznie nieograniczone możliwości. Słuchawki pozwalają na słuchanie dokładnie tego, na co ma się ochotę, i odcięcia od świata zewnętrznego, jeśli potrzebuje się skupienia. Z drugiej strony warto pamiętać, że takie słuchanie muzyki odcina nas całkiem także od innych ludzi. Warto zatem chociaż na jakiś czas wrócić do świata zewnętrznego i nie izolować się przez cały dzień pracy od współpracowników.
Muzyka łagodzi obyczaje – to prawda, ale jak widać, muzyka w biurze może je też zaognić. Dlatego warto z muzyki korzystać z głową podczas wykonywania zawodowych obowiązków, dzięki czemu można podnieść efektywność swoją, a czasem i współpracowników. Sposób miły i przyjemny, więc – warto spróbować.