Popularność zakupów w sieci rośnie w zawrotnym tempie na całym świecie. Nowy trend nie ominął również Polski, gdzie już praktycznie co drugi mieszkaniec kupuje rozmaite produkty lub usługi w cyberprzestrzeni. Wraz z rozkwitem globalnego Internetu na rynku pojawiły się nowe modele e-transakcji handlowych - między innymi portale takie jak Groupon.
Sklepy internetowe najwygodniejszym sposobem na zakupy w sieci?
Na początku prym wiodły wyłącznie sklepy internetowe, które zresztą do dziś cieszą się niesłabnącą popularnością. Z reguły mamy do czynienia ze stroną internetową, w której zasobach znajdziemy spory asortyment do wyboru z wielu branż. Ten dzieli się na kategorie i podkategorie, gdzie oprócz przeglądania zdjęć produktów możemy również przeczytać ich opis, opinie zadowolonych (lub nie) klientów, a nawet obejrzeć materiały wideo.
Z reguły wymogiem jest rejestracja w witrynie – choć nie zawsze – gdzie musimy podać swoje prawdziwe dane osobowe, niezbędne do wysyłki towaru. Obok profilu użytkownika mamy dostępny koszyk, który napełnia się po wybraniu określonych produktów.
Po zatwierdzeniu zakupu zostajemy przeniesieni do bezpiecznej metody płatności elektronicznej (z poziomu wybranej placówki bankowości elektronicznej lub usług pokroju PayPal), przelewamy pieniądze i czekamy na dostarczenie towaru bezpośrednio do domu.
Platformy aukcyjne podbijają rynek
Sklepy internetowe to nie jedyny sposób na zakupy online. W 1995 roku zadebiutował serwis Ebay – pierwsza na świecie platforma aukcyjna, umożliwiająca poza standardowym zakupem produktów uczestniczenie w aukcjach, dzięki którym można nabyć dobra w atrakcyjnych cenach. Tutaj doszła także możliwość sprzedaży towaru przez użytkowników nieprowadzących działalności gospodarczej. Podobne rozwiązanie w Polsce pojawiło się w 1999 roku za sprawą serwisu Allegro, którego popularność już od pierwszych miesięcy istnienia pozostawiła konkurentów daleko w tyle. Kilka lat później Ebay próbował przejąć nasz rynek, jednak polskojęzyczna wersja pojawiła się zbyt późno i nie odniosła sukcesu, w wyniku czego pozycja Allegro pozostała nienaruszona.
Obok klasycznych sklepów internetowych oraz platform aukcyjnych na rynek regularnie wchodzą nowe kanały komunikacji pomiędzy sprzedawcami a konsumentami. Do niedawna całkowicie pomijano związek pomiędzy wieloma klientami, jednak zmiana tego modelu myślenia dała początek zakupom grupowym w sieci. Zdecydowanym liderem na rynku globalnym w tym sektorze jest Groupon. Poniżej piszemy o tym, czym jest Groupon, jakie są wady i zalety z korzystania z zakupów grupowych oraz śledzimy historię rozwoju firmy.
Groupon najszybciej rozwijającym się startupem
Groupon został założony spontanicznie i w zasadzie bez dłuższej strategii na rozwój. Pomysł zrodził się w głowie założyciela – Andrew Masona – w ciągu jednej nocy. Serwis wystartował w 2008 roku i stał się najszybciej rozwijającą firmą w historii sieci. 17 miesięcy od startu Groupon został wyceniony na zawrotną kwotę 1,35 miliardów dolarów. Tym samym pod względem prędkości wzrostu wyprzedził takich gigantów, jak Google, AOL, Yahoo, Ebay czy Amazon. I choć YouTube jako jedyny osiągnął kwotę miliarda USD szybciej, to jednak w tym czasie nie osiągał jeszcze realnych zysków.
Polityka Groupona wiąże się bezpośrednio z połączeniem dwóch fraz, stanowiących nazwę serwisu – "group", czyli grupa, oraz "coupon" – kupon. Serwis umożliwia zakup towarów z wielu kategorii tematycznych po przystępnych cenach. W przeciwieństwie jednak do sklepów internetowych czy aukcji potencjalny klient ma ograniczony czas na kupno, a ponadto musi być spełniony jeszcze jeden warunek – towar zostanie sprzedany dopiero po przekroczeniu dopuszczalnego limitu osób. Jeśli zainteresuje nas atrakcyjna cenowo wycieczka zagraniczna, która zostanie uruchomiona po zamówieniu złożonym przez co najmniej 100 osób, a po zakończonym czasie ofert kupna będzie tylko 99, to wycieczka przepada, a pieniądze są zwracane użytkownikom.
Już po kilku miesiącach od startu internauci oszaleli na punkcie zakupów grupowych. Trudno się temu dziwić, skoro okazje nie są tutaj bynajmniej pustym sloganem reklamowym. Oczywiście nie wszystkie oferty są tak atrakcyjne, jak wydaje się sprzedawcom, jednak również w Polsce z każdym dniem rośnie grono miłośników grupowego kupowania produktów i usług.
Groupon - co i jak kupować?
Zakupy na Grouponie nie należą do skomplikowanych czynności. Rejestrujemy konto w serwisie, następnie już jako zalogowani użytkownicy wybieramy interesującą nas ofertę i potwierdzamy zakup. Potem czekamy do zakończenia czasu oferty i jeśli zainteresowała się nią wystarczająca liczba osób (przy każdym towarze pojawia się informacja o liczbie ofert, które są wymagane, oraz ile zostało do wyczerpania zapasów), to możemy już wkrótce oczekiwać na zrealizowanie kuponu. No właśnie – warunki otrzymania towaru i usługi tak naprawdę zależą od ich kategorii. W przypadku wycieczek, biletów do kina czy kolacji w ekskluzywnej restauracji, należy najpierw zadzwonić na podany numer, złożyć rezerwację na konkretny dzień i godzinę, po czym w umówionym dniu koniecznie wziąć ze sobą wydrukowany Groupon, potwierdzający dokonanie płatności.
W przypadku wycieczek w warunkach realizacji najczęściej otrzymujemy określony termin, w którym musimy wykorzystać zamówienie – zwykle jest to okres od 3 miesięcy do pół roku – jednak nie ma na to reguły i najlepiej po prostu dokładnie przeczytać zasady przed potwierdzeniem zakupu. Kupić tu również możemy produkty z działów spożywczych, sportowych, wspomniane już wycieczki czy rozmaite usługi (SPA, fryzjerskie, karnety do kina czy siłownię). Wybór jest ogromny i w przeciwieństwie do Allegro czy początkujących sklepów nie musimy obawiać się o próbę oszustwa. W przypadku zbyt małej liczby osób pieniądze wracają do klientów. Przed podpisaniem umowy pomiędzy sklepem a platformą Groupon dokonuje się weryfikacja sprzedawcy.
Groupon traci na popularności?
Wydawać by się mogło, że tego rodzaju transakcje wyniosą Groupona do ścisłej czołówki platform handlowych na świecie. Rzeczywiście - pierwsze lata dawały nadzieję na świetlaną przyszłość. W strukturach firmy doszło jednak do kryzysu. Andrew Mason, pełniący funkcję prezesa zarządu, został zwolniony w trybie natychmiastowym przez radę nadzorczą. Firma działała przez 4 lata i 6 miesięcy bez wyraźnych oznak osłabienia, a jednak w czwartym kwartale 2012 roku zanotowała stratę finansową w wysokości 12.9 miliona dolarów oraz stratę operacyjną na poziomie 15 milionów USD. Tym samym akcje Groupona poszły drastycznie w dół – aż o 22.44%, w wyniku czego podjęto decyzję o zwolnieniu samego założyciela. Z pewnością Mason nie będzie narzekał na brak pieniędzy do końca życia, jednak jego spontaniczne podejście do prowadzenia firmy sprawiło, że jak szybko ją rozwinął, tak błyskawicznie z niej odszedł. Mówi się wprawdzie, że posiada nieco poniżej 50% udziałów, jednak jego miejsce u steru zajęły osoby dotychczas siedzące w radzie nadzorczej. Warto dodać, że na początku działania firmy Google było zainteresowane jej przejęciem za “skromne” 6 miliardów dolarów. Szefostwo było pewne dalszego sukcesu i zrezygnowało z oferty, zaś obecnie firma jest już warta znacznie poniżej proponowanej stawki.
Największe wady Groupona
O ile klienci nie mogą narzekać na samą platformę związaną z zakupami grupowymi, tak już problemy mogą zacząć się po zakupie towaru lub usługi. Groupon nie odpowiada tak naprawdę za obsługę czy jakość oferowanych przez sklepy partnerskie produktów i usług W rezultacie np. zamówienie romantycznej kolacji może bardzo trudne w akurat ten dzień, na którym nam zależy. Często rozpoczyna się wyścig z czasem – kto zadzwoni pierwszy, ten skorzysta - co może zrazić kupujących na przyszłość. Brakuje tutaj również systemu komentarzy czy możliwości wypowiedzi przed zakupem – Groupon jest jak na obecne czasy stosunkowo sterylnym miejscem w sieci, pozbawionym możliwości wzajemnej komunikacji pomiędzy klientami. Mamy tu możliwość kupna, przejrzenia opisu, warunków transakcji - i to wszystko.
Klienci to jedno, ale - jak się okazuje - więcej powodów do zastrzeżeń na temat polityki Groupona mają sklepy internetowe. Z reguły Groupon rozpoczyna współpracę z niewielkimi firmami, którym w pierwszej kolejności zależy na tym, aby w krótkim okresie czasu zyskać na popularności i wyrobieniu marki. I trzeba przyznać, że pod tym względem zwykle udaje się osiągać cel. Warunkiem jest jednak obniżenie standardowej ceny nawet do 50%. Jeśli weźmiemy do tego prowizję w postaci 30%-50% od każdej transakcji, to wychodzi na to, że partnerzy praktycznie nie zarabiają na takim układzie. Godzili się wyłącznie z uwagi na możliwość wyrobienia marki wśród klientów dotąd niezagospodarowanych, a także na ich ewentualny powrót czy skorzystanie z dodatkowych usług. Jak pokazują ostatnie raporty finansowe, o ile jeszcze w 2010 roku był boom na tego rodzaju współpracę, tak obecnie partnerzy zewnętrzni podchodzą do niej z większą dozą ostrożności.
Groupona - czy warto z niego korzystać?
Groupon to doskonała okazja dla wielu klientów, gdyż oferuje produkty lub usługi często niedostępne w sklepach, a także mało widoczne. Promocyjne ceny oraz upływający czas okazały się dobrym wabikiem na klientów i zapewne jeszcze przez wiele miesięcy zainteresowanie będzie na podobnym poziomie. Nieco inaczej sytuacja wygląda ze strony sklepów współpracujących z Grouponem – oferty, które jeszcze kilkanaście miesięcy temu były udostępniane, dziś ze względu na wyrobienie marki zostają wycofywane. Jest to wprawdzie bardzo skuteczna platforma marketingowa dla początkujących sprzedawców, ale nie we wszystkich przypadkach sprawdza się jako działanie długofalowe. Nie zmienia to faktu, że Groupon nie bez przyczyny tak szybko rozwinął swoją działalność. Jednak powoli brakuje mu pomysłów na rozwój. Stagnacja jest zaprzeczeniem ekspansji, dlatego potrzeba nowych i ciekawych funkcjonalności – zarówno dla użytkowników, jak i partnerów biznesowych. Kto wie, może w niedalekiej przyszłości na rynku pojawią się bardziej zaawansowane platformy do zakupów grupowych w sieci?