Hashtagi są elementem, dzięki któremu możliwe jest zwiększenie zasięgu i klikalności na portalach społecznościowych. Nie wszędzie jednak hashtagi są pomocne – gdzie zatem warto ich używać, a gdzie wręcz przeciwnie?
# – czyli hashtag
Popularny znaczek # pojawił się w telefonach już w latach 60. w ubiegłym wieku, jednak dopiero w dobie portali społecznościowych zyskał na popularności. To właśnie dzięki portalom społecznościowym hashtagi otrzymały zupełnie nowe zastosowanie.
Znak # na portalu społecznościowym służy do oznaczania jednego tematu, dzięki czemu jego wyszukiwanie staje się proste. Na przykład użycie hashtagu #kawa spowoduje wyświetlenie wszystkich wpisów, w których został on użyty. W telefonach znak # w połączeniu z konkretnym ciągiem cyfr służy np. do sprawdzenia minut, jakie zostały do wykorzystania lub też stanu konta.
Hashtagi jako sposób informowania ludzi
Hashtagi po raz pierwszy pojawiły się w komunikatorze IRC i jego kanałach do rozmów. Znak # przeżył rewolucję w 2007 roku, kiedy to były już pracownik Google na swoim koncie społecznościowym zapytał internautów, co sądzą o grupowaniu tematów właśnie za pomocą tego znaku. Zmiana na portalach zaczęła się dopiero kilka miesięcy później. Użytkownicy zaczęli masowo tagować wydarzenia – np. po pożarze w San Diego pojawiało się wiele informacji dzięki oznaczeniu #SanDiegoFire. Również po trzęsieniu ziemi w Virginii w 2011 roku – zaledwie 2 minuty po ogłoszeniu informacji w mediach na portalach pojawiło się blisko 15 tysięcy wpisów z hashtagiem.
Jak szybko rozpowszechniają się informacje dzięki #, zaobserwować można także w sporcie. Podczas konkursu wsadów w NBA zaledwie po 120 sekundach od wyemitowania reklamy z hashtagiem #spriteslam pojawiło się aż 50 tysięcy wpisów.
W obecnych czasach używanie hashtagów wydaje się normalne i powszechne. Korzysta się z nich praktycznie na każdym portalu społecznościowym. Popularne stały się one na Instagramie, Twitterze, Facebooku czy też na Google+ – każdy z nich jest nimi wręcz przesiąknięty.
Hashtagi - jak ich poprawnie używać?
W hashtagach wielkość liter nie ma większego znaczenia. Pomaga jedynie innym użytkownikom w odczytywaniu ich. Zdecydowanie łatwiej jest przeczytać hashtag #wTelewizjiNicNieMa niż #wtelewizjinicniema. Bardzo ważne jest też, aby nie umieszczać spacji pomiędzy wyrazami – wówczas hashtag będzie dotyczył tylko pierwszego wyrazu. Istotna jest systematyczność w oznaczaniu postów. Jeżeli chcemy, aby nasi czytelnicy trafiali do wszystkich wpisów o tej tematyce, ważne jest, by używać jednej etykiety. Oznaczanie postów tym samym hashtagiem zwiększa skuteczność naszych wpisów – może to być np. #mojewypieki. Wówczas nasi czytelnicy dzięki temu hashtagowi trafią do wszystkich naszych wpisów nim oznaczonych.
Polscy użytkownicy portali społecznościowych muszą jednak bardzo uważać przy tagowaniu. Nie należy bowiem odmieniać hashtagów przez przypadki. We wpisach polskich użytkowników dominują tagi w celowniku i dopełniaczu, natomiast tagowanie najlepiej działa w mianowniku. Dlatego zdecydowanie skuteczniej jest oznaczyć wpis poprzez hashtag #premier aniżeli #premiera lub #premierowi. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby stosować polskie znaki – wpisy trafiają wówczas do polskiej części użytkowników np. Twittera.
Twitter pomaga swoim użytkownikom poprzez doradzanie, ile hashtagów powinno się znaleźć w poście. Wpis powinien zawierać około dwóch tagów. Większa liczba powoduje irytację i niechęć czytania tweetów przez inne osoby.
Hashtagi a Facebook
W przypadku Twittera czy Instagrama hashtagi są elementem pomocnym i zwiększającym zakres użytkowników, do których trafia nasza wiadomość. Zupełnie inaczej wygląda to na przykładzie giganta społecznościowego, jakim jest Facebook. Serwis EdgeRank Checker postanowił sprawdzić, w jakim stopniu hashtagi mają wpływ na udostępnianie wiadomości dalej i do jakiego grona one trafiają. Po zbadaniu Twittera wynik nie był zaskakujący – jest to bowiem portal, gdzie wymyślono tagowanie hashtagami – na Twitterze używa go ponad 70% firm mających tam swoje konto.
Przeprowadzone badania na Facebooku zaskoczyły nawet samych badających. Zbadano bowiem blisko 35 tysięcy postów, w których zostały użyte hashtagi. Nie tylko nie wpłynęły one na zwiększenie zasięgu postu, lecz także zanotowano spadek zainteresowania. Nie zwiększył się również zasięg postu wśród znajomych, dodatkowo hashtagi wpłynęły na brak lajkowania czy komentowania wpisów.
Badacze jednoznacznie stwierdzili, że jest to uwarunkowane przeznaczeniem obu serwisów. Twitter jest przeznaczony do dzielenia się informacjami z całym światem i czytania przez użytkowników interesujących ich postów. W przypadku platformy Facebook jest zupełnie inaczej. Użytkownicy przyzwyczajeni są przede wszystkim do kontaktowania się ze swoimi znajomymi oraz obserwowania interesujących ich ludzi czy profili.
Dodatkowo warto zwrócić uwagę, że w przeciwieństwie do Twittera, platforma Facebook nie przeprowadziła kampanii związanej z prawidłowym używaniem hashtagów. Opcje związane z promowaniem postów są jednym z głównych elementów, na których firma Facebook pozyskuje środki pieniężne. Trudno jest przestawić się portalowi na znak # i darmową promocję postów.
Hashtagi w firmach
Firmy coraz częściej sięgają po tagowanie. Stosują ten element głównie w akcjach marketingowych. Przykładem może być amerykańska wersja „Newsweeka” – po blisko 80 latach wydawania zarząd postanowił zrezygnować z drukowania pisma i przenieść się całkowicie do internetu. Ostatnia okładka popularnego tygodnika miała napis #LastPrintIssue. Działanie to przyniosło zamierzony efekt. W internecie, w mediach społecznościowych, pojawiło się tysiące wpisów z hashtagiem z okładki.
Podobny zabieg przeprowadzili twórcy amerykańskiego serialu „Breaking Bad”. W ostatnim odcinku promowano tag #GoodbyeBreakingBad. Spełnił on swoje zadanie i rozpowszechnił się po mediach społecznościowych. Tylko w USA tag został użyty aż 1,24 miliona razy – daje to naprawdę duży wynik – aż 22 tysiące wpisów na każdą minutę trwania serialu. Pokazuje to, jak wielką moc mają hashtagi oraz ich poprawne stosowanie.