Popularność zakupów grupowych spada. Jeszcze kilka lat temu portale, które oferowały taką usługę, cieszyły się ogromnym uznaniem i korzystały z nich miliony klientów z całego świata. Dzisiaj zaufanie i sympatia do serwisów typu Groupon nieco się zmniejszyły, a proponowana oferta już nie wydaje się tak korzystna, jak kiedyś. Zmiany zachodzące w branży i podejściu społeczeństwa do zakupów spowodowały, że wiele portali tak jak szybko pojawiło się na rynku, tak szybko z niego zniknęło. W przeciągu kilku lat zakupy grupowe zdążyły się narodzić, przeżyć swój okres świetności i upaść, a wielu nadal nie wie, jak one funkcjonują i na czym właściwie polegają. Może jednak nie warto ich spisywać całkowicie na straty i mają jeszcze szanse przekonać do siebie szerokie grono klientów?
Zakupy grupowe - poznaj je bliżej
Schemat funkcjonowania serwisów z zakupami grupowymi jest bardzo prosty i nietrudno jest go rozumieć. Firmy umieszczają na stronie swoją ofertę w niższej i korzystniejszej cenie, określając tym samym liczbę dostępnych voucherów i czas, w jakim można je kupić. Internauci w ten sposób kupują kupony na produkty lub oferty, po czym mogą je zrealizować w wyznaczonym terminie. Korzyści są widoczne gołym okiem.
Przedsiębiorca zyskuje większą liczbę klientów i tym samym osiąga wzrost popularności wśród internautów. Jest to dla niego okazja nie tylko do zwiększenia zysków, ale również doskonała reklama. A klient może kupić produkt po niższej cenie, niż jest to możliwe w sklepie internetowym lub tradycyjnym.
Jakie korzyści z zakupów grupowych osiąga sam portal? Najczęściej serwisy nie pobierają opłaty za samo umieszczenie oferty na stronie. Zysków należy szukać gdzie indziej, a mianowicie w prowizji, która jest pobierana od sprzedanych kuponów. Tutaj kwota może być różna - zwykle waha się w granicach 10-50% ceny produktu. Górna granica jest dosyć wysoka. Można zatem przypuszczać, że firmie sprzedającej dany produkt czy świadczącej usługę taki interes mógłby się nie opłacać. W rzeczywistości wszystko jednak jest idealnie przekalkulowane, aby zyski miał zarówno serwis, jak również przedsiębiorca. Wysokość rabatu to najczęściej 30-70%. Zdarzają się jednak oferty, kiedy możemy wykupić voucher z rabatem 90. procentowym. Wszystko zależy od możliwości usługodawcy.
Zakupy grupowe to nie kody rabatowe
Niekiedy brak wiedzy na temat funkcjonowania pewnych mechanizmów sprzedażowych sprawia, że utożsamiamy ze sobą dwa wyraźnie różniące się pojęcia. W dalekiej przeszłości, której najmłodsi nie pamiętają, kupony rabatowe były załączane do gazet i magazynów.
Nie było internetu lub w późniejszych nieco czasach był on słabo dostępny, zatem firmy dostarczały swoim klientom kupony za pośrednictwem prasy lub bezpośrednio w sklepie. Prawdziwą kopalnią kuponów jest bez wątpienia USA.
W Stanach Zjednoczonych możliwość łączenia promocji pozwalała niekiedy na zrobienie zakupów za darmo lub nawet… otrzymanie do nich dopłaty, co w Polsce raczej możliwe nigdy nie będzie. Historia kuponów zaczęła się w roku 1887, kiedy to zastosowano je jako formę zachęty do zakupu nowego napoju, który jest dzisiaj znany pod nazwą Coca-Cola. Internetowe kupony rabatowe zwane są raczej kodami rabatowymi. Jest to ciąg pewnych liter i cyfr, które po wpisaniu w odpowiednie miejsce na stronie e-sklepu obniża cenę produktu o kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt procent. Kody generowane są przez same sklepy, które decydują o ich ilości, wysokości rabatu oraz o użytkownikach, którzy je otrzymają. Mogą być one doskonałą formą promocji, możliwością pozyskania nowych klientów oraz sposobem na angażowanie dotychczasowych konsumentów do kolejnych zakupów. Taki kod rabatowy najczęściej możemy otrzymać poprzez portale społecznościowe lub newsletter, który otrzymamy bezpośrednio od e-sklepu.
Zakupy grupowe to inna bajka. Jak już wspomniano, propozycje produktów w korzystnych cenach publikowane przez firmę w specjalnym serwisie, a dominujące oferty to usługi fryzjerskie i kosmetyczne oraz wyjazdy wakacyjne i wycieczki. Różnice między kodami rabatowymi a zakupami grupowymi widać zatem gołym okiem.
Gdzie robić zakupy grupowe?
Portali, które oferują taką usługę, jest wiele, jednak nie wszystkie są tak popularne jak Groupon czy MyDeal. Żeby nie paść ofiarą oszustwa, trzeba wiedzieć, który serwis wybrać.
Groupon - serwis ten zapoczątkował falę pojawiających się stron, które oferują zakupy grupowe. Był pierwszy i, jak wykazują badania, wciąż jest najlepszy. Byś może wpływ na to ma zaufanie, jakim darzą go internauci. Na dobra opinię Groupon zapracował sobie jednak sam i obecnie można zakupić w serwisie vouchery od firm aż z 48 krajów. Wspiera on również małych przedsiębiorców, którym pomaga zaistnieć w branży handlowej. Korzystne oferty posegregowane w wielu kategoriach pomogą kupić prezent przyjaciółce, na który nie byłoby stać cię w normalnych okolicznościach lub spełnić marzenie o wycieczce do Paryża za połowę ceny. Dużą popularnością cieszą się również restauracje, które proponują swoim klientom ekskluzywne dania - przykładowo można zjeść 2 w cenie 1.
MyDeal - proponuje swoim klientom rabaty w wysokości nawet do 93%. W serwisie najdziesz wiele ciekawych produktów, restauracji i barów, hoteli, wycieczek oraz ofert zakładów fryzjerskich, jak i gabinetów odnowy biologicznej. Szczególnie kategoria TRAVEL zasługuje na uwagę, ponieważ to właśnie MyDeal jako pierwszy w Polsce uruchomił platformę z ofertami turystycznymi.
Cuppon - serwis nieco mniejszy od wyżej wymienionych, co wcale nie oznacza, że jest gorszy. Korzysta z niego również bardzo dużo użytkowników, a opinia o nim jest bardzo pozytywna. Serwis dostępny jest w 25 miastach polski.
O końcu zakupów grupowych mówi się już od dawna. Nie ulega wątpliwości, że kilka lat temu korzystało z nich więcej internautów niż obecnie. Przyczyn takiego obrotu sprawy jest wiele i nie można jednoznacznie obwiniać tylko jednej strony. Zdarzało się, że usługi, które były oferowane przez przedsiębiorców za niską cenę, wcale nie szły w parze z wysoką jakością. To niestety wpłynęło niekorzystnie na opinie wyrażane zarówno o serwisach z zakupami grupowymi, jak i samym usługodawcy. Również serwisy nie mają pomysłu na dalszy rozwój, a społeczeństwo chce coraz więcej i więcej. Czeka na jakieś zmiany i rewolucje, a na horyzoncie na razie cisza.