Marzenie o idealnie dopasowanym stanowisku, dzięki któremu zawód stanie się także pasją i przyjemnością, towarzyszy chyba większości ludzi. Jeśli uda się znaleźć taką pracę, mocno się w nią angażujemy, poświęcając jej mnóstwo energii, czasu i zapału. Do momentu, kiedy zapał nagle znika, a w jego miejsce pojawia się zniechęcenie. Jak to możliwe? Prawdopodobnie jest to wypalenie zawodowe.
Wypalenie zawodowe - czy to mnie dotyczy?
Choć w praktyce wypalenie zawodowe może dotknąć każdego aktywnego pracownika, istnieją pewne cechy, które predysponują do takiego stanu.
Wypalenie zawodowe najczęściej dotyka też ludzi, dla których praca jest dużą – jeśli nie największą – wartością w życiu. Osoby takie angażują całą swoją energię, siłę, czas, stopniowo rezygnując z innych aktywności. Nie mają zatem hobby, szczególnie bujnego życia towarzyskiego czy rodzinnego. Początkowo tak mocne zaangażowanie wszystkich sił w pracę może rodzić dumę. Zdarza się, że te osoby pracują w sporym stresie, do wyczerpania, jednakże postrzegają to jako pozytywny wyznacznik ich zaangażowania i pracowitości.
W pewnym momencie jednak satysfakcję i zaangażowanie zaczyna zastępować zniechęcenie, przemęczenie i poczucie bezsensowności. Nie tylko praca, ale wszystkie dotychczasowe aktywności wydają się być przytłaczające i ponad siły, pojawić się może także poczucie osamotnienia i izolacji społecznej. Wypalenie zawodowe przejawia się również somatycznie – poprzez częstsze choroby, przeziębienia, infekcje, bóle głowy czy mięśni. Kontakt z klientami, który dotychczas był podstawowym zadaniem, staje się “złem koniecznym”, w związku z czym relacje z odbiorcami zaczynają się pogarszać. Także współpracownicy, nawet jeśli dotychczas byli lubiani przez daną osobę, mogą wydawać się odlegli i negatywnie nastawieni.
Wypalenie zawodowe jest poważnym problemem, ponieważ znacząco wpływa na codzienne funkcjonowanie i odbiera dotkniętej nim osobie chęć do pracy. Nie należy zatem bagatelizować jego objawów, ani traktować ich jak chwilowej melancholii, która z czasem przechodzi.
Wypalenie zawodowe - skąd się bierze?
Można powiedzieć, że wypalenie zawodowe bierze się przede wszystkim ze stresu, przeciążenia i przemęczenia. Wynika z tego, że na taką dolegliwość byliby narażeni nie tylko ci, którzy pracują z ludźmi, ale każdy kto ma choć trochę stresującą pracę – jak kierowcy czy maklerzy.
Różnica polega na tym, że o ile w pozostałych zawodach stres wynika najczęściej z zewnętrznych sytuacji (ryzyka kolizji czy spadku cen na giełdzie), o tyle w zawodach polegających na kontaktach z ludźmi może pojawić się postrzeganie problemu jako wynikającego z samej osoby pracownika – zaczyna on uważać siebie za niedopasowanego.
W teorii wyróżniane są trzy poziomy takiego niedopasowania. Pierwszy z nich, w skali makro, dotyczy całej firmy. Osoba czuje, że nie radzi sobie z pracą – jest do niej niedopasowana pod względem zasobu sił, odporności, zdolności. Poziom środkowy dotyczy relacji z ludźmi i społeczeństwem – osoba wypalona uznaje, że nie potrafi sprostać oczekiwaniom innych, a w kontaktach z klientem może odczuwać niechęć czy dyskomfort. Natomiast poziom mikro niedopasowania - indywidualny - dotyczy rozbieżności między tym, jak wygląda rzeczywista sytuacja zawodowa, a tym, jak osoba postrzega sytuację idealną. Im większy dysonans, tym większe niedopasowanie i stres.
Można zatem powiedzieć, że wypalenie zawodowe powstaje w momencie, kiedy stres i przeciążenie zbyt mocno wpływają na funkcjonowanie jednostki. Jednocześnie jednak taka jednostka nie postrzega swojego stanu jako spowodowanego zbyt dużą ilością pracy, znużeniem, znudzeniem czy brakiem dalszych możliwości rozwoju na danym stanowisku, ale własnymi cechami, które nie przystają (według niej) do rzeczywistości i nie wystarczą, aby jej sprostać.
Wypalenie zawodowe - jak przebiega?
Wypalenie zawodowe nie powstaje znienacka i nie zaskakuje pracownika. Przeciwnie, postępuje ono na tyle systematycznie, że w psychologii udało się wyodrębnić poszczególne jego fazy.
Najpopularniejszym schematem postępowania wypalenia zawodowego pozostaje ten stworzony przez Amerykańskie Stowarzyszenie Psychologów (APA). Jak wspomniano już na początku, proces zaczyna się całkiem przyjemnie – fazą nazwaną miesiącem miodowym. Osoba jest zaangażowana, chętna do pracy i pełna zapału. Wykorzystuje coraz więcej swojej siły i czasu, jest zadowolona, entuzjastyczna i optymistyczna.
Jednak z biegiem czasu okazuje się, że stanowisko nie jest tak idealne, jak się wydawało, wymagania mogą stawać się zbyt wielkie, a ogrom wziętej na siebie pracy przytłaczający. Ten okres nazwany jest przebudzeniem – na perfekcyjnym obrazie pracy pojawiają się rysy, które pracownik bardzo chciałby zatrzeć. Praca zaczyna więc stanowić sens istnienia, ponieważ w ten sposób jednostka usilnie chce wyeliminować wszystkie negatywy. Jednak już w tym stadium organizm zaczyna ostrzegać – pojawiają się bóle głowy, bezsenność, coraz częściej także przygnębienie czy irytacja. W tym stadium łatwo jest jeszcze zapanować nad wypaleniem – zazwyczaj wystarcza niewielka redukcja obowiązków czy krótki wypoczynek. Problem w tym, że niewiele osób jest w stanie w tym momencie zauważyć problem czy przyznać się do niego.
Najczęściej zatem dochodzi do kolejnego etapu – szorstkości. Zarówno w kontaktach z klientami, jak i współpracownikami, rodziną i przyjaciółmi pojawia się irytacja, złość, czasem agresja. Negatywny stan powoduje, że procesy poznawcze są znacznie spowolnione – praca zaczyna zajmować coraz więcej czasu, ale efekty pozostają na takim samym poziomie lub nawet spadają. Przemęczenie staje się coraz silniejsze, więc jednostka coraz bardziej ogranicza swoją aktywność w innych sferach. W tym stadium wyjście “na prostą” jest już trudniejsze, ale nie niemożliwe. Zwykle wymaga dłuższego urlopu w gronie życzliwych osób, przyjaciół lub rodziny. Z wypoczynkiem warto połączyć dające satysfakcję hobby.
Jeśli jednak wypalenie będzie postępować dalej, dochodzi do fazy zwanej wypaleniem pełnoobjawowym. Jednostka odczuwa całkowitą pustkę, samotność, nie jest już zaangażowana w pracę. Bardzo widoczne mogą być skutki somatyczne – choroby i bezsenność. Nierzadko pojawiają się kryzysy w małżeństwie czy konflikty z przyjaciółmi. Osoba wyładowuje się w ten sposób, próbując uwolnić się od stresu, poczucia winy i bezsilności, jednakże nie przynosi jej to ulgi. Niestety, wypalenie zawodowe w tej fazie wymaga już specjalistycznej pomocy, może się bowiem zdarzyć, że taka desperacja przerodzi się w depresję, a w szczególnie ostrych przypadkach może prowadzić do samobójstwa.
Na szczęście specjaliści z APA wskazują, że istnieje bardziej optymistyczne, piąte stadium, nazwane odradzaniem się. Jest to okres rekonwalescencji po przeżytych doświadczeniach, w ramach którego osoba powraca do normalnego funkcjonowania.
Oznaki wypalenia zawodowego można więc dostrzec stosunkowo wcześnie. Problem w tym, że nie są one do końca jednoznaczne, a osoby dotknięte tym zaburzeniem zwykle tłumaczą je codziennym stresem, przejściową jesienną depresją czy trudnymi dniami. W ten sposób wypalenie tylko się pogłębia - a kiedy diagnoza jest rozpoznana, trudno już je pokonać bez pomocy specjalisty.
Czy da się zapobiec wypaleniu zawodowemu?
Wypalenie zawodowe jest oczywistym zagrożeniem, jednak nie oznacza to, że każda osoba, która pracuje z ludźmi i w stresie, musi go doświadczyć. Już w codziennej pracy można nauczyć się postępować tak, aby zminimalizować ryzyko jego wystąpienia.
Przede wszystkim – wypoczynek. Praca zawodowa jest istotna, może nawet stanowić główną ścieżkę rozwoju osobistego, jednak mimo to nie należy stawiać wszystkiego na jedną kartę. Przez wypoczynek zatem można rozumieć dwie rzeczy. Pierwszą, tą najbardziej intuicyjną – dobry sen, przerwy w czasie dnia pracy, rozsądną liczbę godzin pracy czy urlopy. Nie można tego traktować jako zachcianki – wytężona praca z nadgodzinami i niedospanie mogą zdarzać się raz na jakiś czas, ale na dłuższą metę takie traktowanie samego siebie doprowadzi do wyczerpania.
Wypoczynek to także odpoczęcie od samej pracy – ale aktywne. Oznacza to, że każdy powinien mieć odskocznię, coś co daje satysfakcję w życiu, a co pracą nie jest. Chodzi tu o hobby, sport, życie towarzyskie. Warto zwrócić uwagę, że aktywność fizyczna bardzo poprawia stan człowieka – przez endorfiny, które rzeczywiście pomagają uwolnić się od stresu i zniwelować jego negatywne skutki.
Rozsądne podejście do pracy to kolejny sposób na zachowane higieny psychicznej. Praca jest ważna, ale warto wyznaczyć sobie w niej priorytety. Jasne określenie własnych celów zawodowych pozwala skupić się przede wszystkim na tym, co pozwala do nich dążyć. Jednocześnie na aktywności, które nie są tak istotne dla samorozwoju, można poświęcić minimum wysiłku. Wyznaczone cele muszą być także na tyle ambitne, aby rzeczywiście rozwijały. Stawianie przed sobą wyzwań czyni pracę znacznie bardziej satysfakcjonującą.
Jak więc widać, zapobieganie wypaleniu zawodowemu nie wydaje się być trudne. Problem pojawia się wtedy, kiedy praca staje się jedyną istotną wartością w życiu, nie pozostawiającą miejsca na nic innego, w tym na odpoczynek. Jeśli więc złapiemy się na tym, że od dawna nie robiliśmy nic, co nie jest związane z pracą – warto powiedzieć stop i pozwolić sobie złapać oddech.