0 0
dni
0 0
godz
0 0
min
0 0
sek

Korzystanie z publikowanych danych osobowych a RODO. Co wolno?

Nasz ekspert:
Artykuły autora

Wielkość tekstu:

Portale społecznościowe stały się częścią naszego życia. Facebook, Instagram, TikTok czy LinkedIn to platformy, gdzie dzielimy się informacjami o życiu zawodowym i prywatnym. Jak jednak taka „otwartość” ma się do prywatności i przepisów RODO? Czy wszystko, co wrzucimy do sieci, staje się publiczne? Wątpliwości budzi zwłaszcza korzystanie z publikowanych danych osobowych przez inne podmioty. Sprawdźmy, jakie obowiązki mają administratorzy portali i jakie prawa przysługują ich użytkownikom.

Posiadanie konta na portalu społecznościowym – trzeba czytać regulamin

Założenie konta na portalu społecznościowym nie oznacza automatycznie, że informacje osobiste o użytkowniku stają się publiczne. Jednakże zakładając konto na takim serwisie, udziela się szeregu zgód na wykorzystywanie danych osobowych w celu świadczenia usług. Ludzie często zapominają, że w regulaminie, który należy zaakceptować przy tworzeniu profilu, znajdują się wiążące zapisy. Kliknięcie w checkbox typu „Oświadczam, że zapoznałem się z treścią Regulaminu i akceptuję wszystkie jego warunki” naprawdę oznacza, że akceptujemy wszystkie jego postanowienia.

Konto na platformie społecznościowej jest jednoznaczne z udzieleniem licencji na publikowane tam treści. Taki serwis ma prawo do ich wyświetlania, udostępniania, a w pewnym zakresie również do przetwarzania znajdujących się tam danych osobowych, np. w celach statystycznych lub reklamowych. 

Trzeba pamiętać, że nie tylko administrator ma dostęp do publikowanych informacji. Mają je również inni użytkownicy portali społecznościowych. Jak dużo danych będą w stanie uzyskać, zależy od ustawień prywatności. Każdy serwis społecznościowy pozwala określać, kto może widzieć posty, zdjęcia i inne informacje, oraz w jakim zakresie.

Jakie dane osobowe znajdziemy na portalach społecznościowych?

Korzystanie z publikowanych danych osobowych na mediach społecznościowych jest ściśle regulowane przez RODO. Aby jednak samemu móc to kontrolować, trzeba w ogóle wiedzieć, co tymi danymi jest. Nie każda bowiem informacja opublikowana w sieci podlega ochronie. Czym dokładnie są dane osobowe, nie będziemy tutaj wyjaśniać – o tym można przeczytać w artykule Dane osobowe – czym różnią się od zwykłej informacji?. Poniżej skupimy się jedynie na informacjach, które możemy znaleźć w serwisach społecznościowych.

W wielkim skrócie dane osobowe to informacje, które pozwalają na zidentyfikowanie konkretnej osoby fizycznej. Oznacza to, że takie dane jak imię i nazwisko, wizerunek, lokalizacja, numer telefonu, adres e-mail, a nawet opinie, jeśli pozwalają rozpoznać daną osobę, są objęte regulacjami RODO.

W kwestii mediów społecznościowych za dane osobowe uznane mogą być takie informacje jak:

  • zdjęcie profilowe oraz zdjęcia zamieszczane na tablicy;
  • dane lokalizacyjne;
  • dane kontaktowe – np. adres e-mail, jeżeli ma w sobie imię i nazwisko;
  • informacje zawodowe;
  • pseudonim użytkownika, o ile umożliwia jego powiązanie z konkretną osobą;
  • wpisy i komentarze zawierające dokładne informacje o konkretnej osobie fizycznej.

Użytkownicy portali społecznościowych nie tracą prawa do prywatności

Korzystanie z portali społecznościowych wiąże się z udostępnianiem swojego życia prywatnego, chociażby w minimalnym zakresie. Użytkownik, zakładając tam konto, godzi się na to i dobrze, aby był świadomy, jakie niesie to ze sobą konsekwencje. Mówi się bowiem, że raz wrzucone do sieci treści nigdy nie giną.

Mimo powyższego użytkownik zachowuje gwarantowane mu przez prawo europejskie i krajowe prawo do ochrony swojej prywatności, w tym ochrony danych osobowych. I nie ma tutaj znaczenia, że właściciel danego portalu ma siedzibę w innej części globu niż UE. Jeżeli świadczy usługi na terenie wspólnoty – podlega pod prawo unijne. Oznacza to, że każdy użytkownik serwisów społecznościowych, publikując tam swoje dane osobowe, ma prawo do:

  • dostępu do swoich danych;
  • bycia informowanym o sposobie przetwarzania jego danych;
  • ich poprawiania i usuwania, w tym ma tzw. prawo do bycia zapomnianym;
  • sprzeciwu wobec przetwarzania danych;
  • ograniczenia przetwarzania.

W praktyce użytkownik może sprawdzić, w jaki sposób jego dane osobowe są przetwarzane (np. czy nie są przekazywane podmiotom spoza UE), ograniczyć widoczność publikowanych treści (np. tylko dla znajomych), usunąć określone informacje, a także zażądać permanentnego usunięcia konta wraz ze wszystkimi danymi osobowymi.

Czy posiadanie konta na portalu społecznościowym oznacza zgodę na korzystanie z publikowanych danych osobowych?

Publikując treści, często osobiste, na portalach społecznościowych godzimy się, że przeczytać może to każdy. Również korzystając z „zamkniętych” grup, nie wiemy, kto ma do nich dostęp (chyba że te grupy należą do nas). Mogą pojawiać się zatem wątpliwości – czy wstawianie postów na social media oznacza domniemanie zgody na korzystanie z publikowanych danych osobowych przez innych użytkowników? Odpowiedź jest krótka – NIE.

Publikowanie na portalach społecznościowych nie jest równoznaczne ze zgodą na ich dowolne wykorzystanie przez inne osoby, np. kopiowanie zdjęć, cytowanie wypowiedzi czy wykorzystanie numerów telefonów lub adresów e-mail w celach marketingowych. Zgodnie z RODO przetwarzanie danych osobowych jest zgodne z prawem jedynie wtedy, gdy spełniona jest co najmniej jedna z przesłanek legalności. Warunki te znajdziemy w art. 6 RODO, są to m.in.:

  • zgoda osoby, której dane dotyczą;
  • wykonanie umowy;
  • wypełnienie obowiązku prawnego;
  • uzasadniony interes administratora.

Jak widać, sam fakt upublicznienia danych w sieci nie stanowi samodzielnej podstawy do ich wykorzystywania przez inne osoby. W omawianym temacie wypowiedziały się również sądy administracyjne, stwierdzając, że założenie konta w portalu społecznościowym Facebook, przesyłanie powiadomień innym osobom czy też przystąpienie do określonej grupy społecznościowej nie jest równoznaczne z wyrażeniem zgody innym użytkownikom portalu na dalsze przetwarzanie zamieszczonych na swoim koncie danych osobowych. Dotyczy to również przetwarzania danych osobowych w ramach zamkniętych grup społecznościowych (por. wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 20 maja 2025 roku, sygn. akt: III OSK 1101/24).

Korzystanie z publikowanych danych osobowych – co jest dozwolone?

Korzystanie z publikowanych danych osobowych w niektórych przypadkach jest dozwolone, jednakże dotyczy to jedynie bardzo ograniczonego zakresu. Użytkownicy portalu społecznościowego mogą wykorzystywać dane osobowe innych osób w ramach tzw. użytku osobistego. Oznacza to, że mogą:

  • przeczytać czyjś post i na niego zareagować, np. skomentować lub polubić;
  • zapisać treść postu do prywatnego użytku, tj. mogą zachować dane osobowe innej osoby na własnym urządzeniu, bez udostępniania tych informacji innym osobom.

Czego nie wolno robić z cudzymi treściami znalezionymi na serwisach społecznościowych, takich jak Facebook, Instagram czy X?

  • nie wolno wykorzystywać danych kontaktowych do wysyłania ofert handlowych i marketingowych (często przyjmujących postać spamu);
  • nie wolno wykorzystywać czyjegoś wizerunku (zdjęć) do tworzenia memów, fałszywych profili (podszywania się) czy deepfake’ów;
  • nie wolno profilować użytkowników bez ich zgody;
  • nie wolno udostępniać cudzych postów w celu ośmieszenia lub hejtu;
  • nie wolno wykorzystywać cudzych treści do celów komercyjnych, np. zamieszczenia cudzego zdjęcia w reklamie;
  • nie wolno udostępniać screenów (zrzutów ekranu) prywatnych wiadomości bez zgody nadawcy.

Każdy, czyje prawa zostały naruszone w powyższy sposób, powinien takie działanie zgłosić do Prezesa UODO. Może również dochodzić odszkodowania na drodze cywilnej, w szczególności z tytułu naruszenia dóbr osobistych, w tym prawa do wizerunku.

Publikacja cudzych danych na zamkniętych grupach – problem z przetwarzaniem na użytek własny

Jednym z bardziej problematycznych zagadnień w omawianym temacie jest korzystanie z publikowanych danych osobowych na social mediach poprzez używanie ich „na użytek własny” na zamkniętych grupach czy forach, np. na Facebooku. Pojawia się tutaj pytanie – czy korzystanie z informacji o innej osobie bez jej zgody w hermetycznej grupce użytkowników sieci podlega pod RODO, czy korzysta z wyłączenia?

Zgodnie z art. 2 ust. 2 lit. c RODO zasad dotyczących ochrony danych osobowych nie stosuje się do przetwarzania danych przez osobę fizyczną w ramach czynności o czysto osobistym lub domowym charakterze. Czy jednak chodzi wyłącznie o to, że jeśli działanie nie ma związku z działalnością zawodową lub handlową, to jest już osobiste?

Odpowiedzi udzielił Naczelny Sąd Administracyjny w niedawnym wyroku z 20 maja 2025 roku (sygn. akt: III OSK 1101/24). Sąd wyjaśnił, że w praktyce ocena, czy w danym przypadku przetwarzanie danych osobowych ma miejsce w ramach czynności o czysto osobistym lub domowym charakterze, może budzić wątpliwości. O ile rozróżnienie takie jest oczywiste w przypadku czynności o charakterze zawodowym lub aktywności gospodarczej, to osobistego lub domowego charakteru nie wykazują również inne formy aktywności, które przybierają wymiar społeczny, działalności non profit, aktywności w stowarzyszeniu czy fundacji.

Dalej NSA stwierdził, że publikacja danych osobowych na zamkniętych portalach społecznościowych typu Facebook nie jest przetwarzaniem danych osobowych przez osobę fizyczną o czysto osobistym lub domowym charakterze w rozumieniu art. 2 ust. 2 lit. c RODO, jeśli osoba fizyczna publikująca dane osobowe nie jest administratorem danej społeczności, nie dobiera sobie osobiście jej uczestników, a pozostali członkowie grupy nie dysponują uprawnieniem do złożenia wiążącego sprzeciwu w stosunku do jej wniosku o przystąpienie do danej wspólnoty.

Co więcej, w ocenie sądu zgody na przetwarzanie danych nie można domniemywać. Zgoda osoby, której dane dotyczą, na gruncie przepisów RODO oznacza dobrowolne, konkretne, świadome i jednoznaczne okazanie woli w formie oświadczenia lub wyraźnego działania potwierdzającego, którym przyzwala na przetwarzanie dotyczących jej danych. Publikacja danych osobowych na Facebooku nie zawiera w swej istocie zgody w rozumieniu art. 4 pkt 11 RODO udzielonej innym użytkownikom portalu. Zgoda, o której mowa w art. 9 ust. 2 lit. a RODO, musi być zatem udzielona osobie, która przetwarza jej dane osobowe. Z opublikowania danych osobowych przez osobę, która taką zgodę uzyskała, i łatwego dostępu do nich nie można domniemywać zgody do kolejnych procesów przetwarzania danych osobowych przez inne osoby, które takiej zgody nie uzyskały.

Artykuły
Brak wyników.
Więcej artykułów
Wzory
Brak wyników.
Więcej wzorów