Jeśli pracownik chce poznać organizację i specyfikę pracy, zazwyczaj decyduje się na staże czy praktyki. Większość przedsiębiorców nie ma problemów z tym, by zatrudnić stażystę i nauczyć go zawodu. Jednak innym sposobem na to, by przyjrzeć się firmie od środka jest job shadowing. To pojęcie nie jest szeroko rozpowszechnione i nie słyszymy o nim często na co dzień, może być jednak doskonałą okazją nie tylko dla pracowników, lecz także dla nas. Na czym polega job shadowing? Jak wprowadzić go do firmy? Jakie dobre strony przynosi? Podpowiadamy w niniejszym artykule!
Na czym polega job shadowing?
Job shadowing tym różni się od stażu czy praktyki, że kandydat do pracy nie wykonuje żadnych zadań, a jedynie przygląda się wykonywaniu obowiązków przez danego pracownika. Można więc powiedzieć, że obserwuje, stojąc niejako w jego cieniu, dzień kogoś, kto pracuje w firmie, która go interesuje lub na stanowisku, które chciałby objąć.
Oczywiście job shadowing jest także nauką i nie chodzi tylko o bierne przyglądanie się – można dopytywać o pewne kwestie, dyskutować, wyrażać opinie. Osoba korzystająca z tego rodzaju metody poznania przedsiębiorstwa nie tylko obserwuje pracownika w czasie wykonywania codziennych obowiązków, lecz także podczas spotkań, zebrań itd. Dzięki temu kandydat do pracy może dowiedzieć się, jak wygląda codzienne życie firmy. Oczywiście, możemy o tym posłuchać podczas rozmowy kwalifikacyjnej, przejrzeć stronę WWW czy inne dostarczone materiały, jednak nic nie będzie tak rzetelne, jak osobista obecność.
Job shadowing z perspektywy pracownika
Job shadowing wydaje się idealny dla osoby, która dopiero wkracza na rynek pracy lub zmienia branżę i chce się przekonać, czy dane stanowisko na pewno jej odpowiada, czy to jest to, czym chce się zajmować. Może się przekonać, jak wygląda kultura organizacji, jacy ludzie w niej pracują, jak wygląda przykładowy dzień pracownika, poznać atmosferę. Nie da się tego zobaczyć podczas tradycyjnej rekrutacji.
Jednak job shadowing doskonale sprawdzi się również u osób na każdym innym stanowisku – osoba, która ma awansować, może podpatrzeć, jak działa pracownik, który obecnie pełni taką funkcję; może tak również zrobić pracownik zmieniający dział w firmie, stający się przełożonym zespołu, którego nie zna itd. Dlatego też wykorzystanie tej metody nie jest przeznaczone tylko dla osób poznających rynek pracy.
Pracownicy zdobywają podczas takiego dnia czy kilku dni doświadczenie – być może nie wykonują obowiązków bezpośrednio, jednak wiedzą, jak wygląda taki proces, mogą poznać nowe metody pracy, tajniki zawodu i w pewnym stopniu poznać również organizację.
Mimo wszystko jest to metoda stosunkowo rzadko stosowana w polskich firmach, choć niesie zalety także dla pracodawców.
Job shadowing z perspektywy przedsiębiorcy
Jeśli pracodawca zdecyduje się na job shadowing, będzie to miało dobre strony nie tylko dla osób, które z tego skorzystają, lecz także dla przedsiębiorstwa.
Kandydaci do pracy dzięki takim poglądowym dniom w firmie przekonują się, czego jeszcze nie potrafią i wiedzą, które umiejętności powinni zdecydowanie rozwijać. Poznają wymagania pracodawców i często się do nich dostosowują. Sprawia to, że do firmy może aplikować coraz więcej osób, które naprawdę są przygotowane do pełnienia danego stanowiska. Poza tym wiedzą, czego mogą się spodziewać, poznały atmosferę, ludzi, kulturę przedsiębiorstwa, co zwiększa szansę na to, że nie rozczarują się i nie zrezygnują szybko z posady.
Dodatkowo firma oferująca job shadowing jest postrzegana jako nowoczesna, otwarta, która nie ma nic do ukrycia przed osobami z zewnątrz, co również sprawia, że kandydaci zyskują do niej większe zaufanie – jeśli nie jako przyszli pracownicy, to choćby jako klienci.
Jak przygotować się do job shadowingu w firmie?
Do job shadowingu trzeba się odpowiednio przygotować. Nie można zarządzić go z dnia na dzień, ponieważ może być wówczas nieskuteczny. O czym należy pamiętać?
-
Gorący okres w firmie nie jest najlepszy
Kiedy w firmie ma akurat miejsce gorący okres, dużo się dzieje, pracownicy mają naprawdę dużo obowiązków, może się wydawać, że z pewnością osoba obserwująca naszą pracę nie będzie się nudzić. Jednak w takim okresie jest bardzo mało czasu, na przykład na to, by odpowiadać na pytania kandydata, słuchać jego sugestii, tłumaczyć mu coś. Kiedy więc w firmie naprawdę dużo się dzieje, warto przełożyć job shadowing na inny termin. -
Sezon ogórkowy również warto sobie odpuścić
Sezon ogórkowy, w którym z kolei nie dzieje się nic, również warto sobie odpuścić. Nie ma sensu zapraszać zainteresowanych tylko po to, żeby przez cały dzień obserwowali kogoś, kto ma niewiele do zrobienia. Warto we wszystkim znaleźć złoty środek i zaprosić kandydatów w takim momencie, kiedy dużo się dzieje, ale nie gonią nas terminy. -
Wyuczony scenariusz nie jest dobrym pomysłem
Firmę może kusić, aby przez tych kilka dni, gdy pracownik będzie obserwowany, stworzyć wizję przedsiębiorstwa idealnego. Myślimy więc o rozpisaniu scenariusza, pokazaniu się od jak najlepszej strony. Nie jest to dobry pomysł – oczywiście, to jasne, że chcemy być jak najlepiej postrzegani, jednak prawda i tak wyjdzie na jaw, a kandydat pojawia się w firmie dlatego, że chce ją naprawdę poznać. -
Obserwowany pracownik powinien być empatyczny i otwarty
Warto przyłożyć się także do wyboru pracowników, którzy będą obserwowani. Warto postawić na osoby otwarte, empatyczne, które nie będą miały problemu z tłumaczeniem kandydatowi pewnych kwestii, które są cierpliwe i miłe. Chcemy przecież, żeby osoba zainteresowana wyniosła z takiej lekcji jak najwięcej.
Job shadowing nie jest jeszcze popularny w Polsce, warto jednak go rozważyć, gdyż niesie za sobą dużo korzyści zarówno dla pracowników, jak i pracodawców.