0 0
dni
0 0
godz
0 0
min
0 0
sek

Odpowiedzialność wspólników spółki z o.o. – kiedy jest możliwa?

Nasz ekspert:
Artykuły autora

Wielkość tekstu:

Zasadniczo wspólnicy spółki z ograniczoną odpowiedzialnością nie prowadzą jej spraw, robi to zarząd. Spółka jako osoba prawna posiada własny majątek i samodzielnie odpowiada za zobowiązania. Z tego względu odpowiedzialność wspólników spółki z o.o. za jej długi jest w teorii wyłączona. A jednak istnieją sytuacje, kiedy winą można obciążyć wspólników i egzekwować należności z ich majątków prywatnych. Kiedy będzie to możliwe?

Czy odpowiedzialność wspólników spółki z o.o. jest rzeczywiście ograniczona?

Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, wbrew swojej nazwie, nie wprowadza odpowiedzialności ograniczonej dla swoich wspólników. Podmiot ten, jako osoba prawna, odpowiada sam za swoje zobowiązania. Jak czytamy w art. 151 § 4 ksh, wspólnicy nie odpowiadają za zobowiązania spółki w ogóle.

Wspólnicy nie odpowiadają – jak to często się twierdzi – do wysokości udziałów objętych przez nich. Wniesienie przez nich wkładów stanowi jedynie formę ich ryzyka gospodarczego związanego z zaangażowaniem finansowym w majątku spółki.

Brak możliwości pociągnięcia udziałowców do odpowiedzialności za długi spółki nie wyłącza jednak przypadków, kiedy wspólnicy działają „obok” spółki, ale w zakresie związanym z jej działalnością. Chodzi tu w szczególności o:

  • pełnienie funkcji członka zarządu;
  • działanie na podstawie umowy, np. poręczenia;
  • wyrządzenie szkody w majątku spółki własnym czynem niedozwolonym;
  • nadużycie formy prawnej spółki (tzw. odpowiedzialność przebijająca).

Odpowiedzialność wspólników spółki z o.o. w organizacji

Zasada nieodpowiadania wspólników spółki z o.o. za jej zobowiązania dotyczy podmiotów wpisanych już do KRS. Co zatem z długami, które powstały jeszcze przed rejestracją firmy? Trzeba zdawać sobie sprawę, że między powołaniem spółki a jej formalnym wpisaniem do rejestru przedsiębiorców może minąć kilka miesięcy. W tym czasie spółka z o.o. nosi nazwę „w organizacji”. W takim przypadku odpowiedzialność wspólników kształtuje się nieco inaczej niż w przypadku spółki już zarejestrowanej.

Spółka z o.o. w organizacji to tymczasowa forma istnienia spółki. Powstaje ona z chwilą zawarcia umowy spółki i trwa do wpisania jej w KRS. Jak wskazuje art. 169 § 1 ksh, ten okres przejściowy może trwać nawet 6 miesięcy. W tym czasie wspólnicy mogą sporo zdziałać, również w ten negatywny sposób.

Zgodnie z art. 13 § 1 ksh za zobowiązania spółki kapitałowej w organizacji odpowiadają solidarnie spółka i osoby, które działały w jej imieniu. Z powyższego wynika, że wspólnik może ponosić odpowiedzialność za zobowiązania spółki z o.o. w organizacji tylko wtedy, gdy:

  • działał w imieniu spółki osobiście, albo
  • nie powołano zarządu lub pełnomocnika do reprezentacji, a wspólnik brał udział w zawieraniu zobowiązania (np. kontraktu z kontrahentem, podpisywał dokumenty).

W takiej sytuacji odpowiada solidarnie ze spółką i innymi osobami działającymi w jej imieniu – swoim prywatnym majątkiem.

Przykład 1.

Pan Jan i pan Piotr założyli spółkę z o.o., a następnie podpisali umowę najmu lokalu – jeszcze przed jej rejestracją w KRS. Działali we własnym imieniu jako wspólnicy spółki w organizacji. Spółka w organizacji spóźnia się z czynszem za 3 miesiące. W związku z tym właściciel lokalu może żądać zapłaty zarówno od spółki, jak i od pana Jana i pana Piotra.

Odpowiedzialność wspólników spółki z o.o. a odpowiedzialność zarządu

Wspomniano już wcześniej, że głównymi „odpowiedzialnymi” za działania spółki są członkowie zarządu. Jak czytamy w art. 299 § 1 ksh, jeżeli egzekucja przeciwko spółce okaże się bezskuteczna, członkowie zarządu odpowiadają solidarnie za jej zobowiązania. W podobnym brzmieniu został zredagowany art. 116 Ordynacji podatkowej w przypadku zaległości w podatkach. Odpowiedzialność członków zarządu powstaje, gdy zobowiązania spółki powstały w czasie pełnienia przez nich funkcji w zarządzie, egzekucja przeciwko spółce okazała się bezskuteczna, a ci mimo niewypłacalności przedsiębiorstwa we właściwym czasie nie zgłosili wniosku o ogłoszenie upadłości lub otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego bądź nie wskazali mienia spółki, z którego egzekucja jest możliwa.

W powyższych okolicznościach wspólnicy mogą spać spokojnie. Oni nie będą musieli zapłacić nawet złotówki. Chyba że pełnią funkcje członków zarządu. Ksh nie ogranicza w żaden sposób możliwości pełnienia przez udziałowców funkcji w zarządzie. Co więcej, jeden ze współwłaścicieli może być również jej prezesem w jednoosobowym zarządzie i podejmować wszystkie najważniejsze decyzje samodzielnie. Jeżeli taki wspólnik będący jednocześnie częścią organu zarządczego nie dopilnuje spraw firmy i za jego kadencji spółka popadnie w długi, będzie odpowiadał z nią solidarnie za zaciągnięte w jej imieniu zobowiązania.

Jak wcześniej omawiany art. 151 § 4 ksh ma się do wspomnianego w tym akapicie art. 299 ksh? W wielu sprawach członkowie zarządu będący udziałowcami powołują się na art. 151 ksh, uważając, że przepis ten nie pozwala pociągnąć ich do odpowiedzialności. Sąd Najwyższy jest jednak innego zdania. SN przesądził, że art. 151 § 4 ksh nie wyłącza przewidzianej w art. 299 § 1 ksh odpowiedzialności w stosunku do członków zarządu będących zarazem wspólnikami spółki z ograniczoną odpowiedzialnością (por. sygn. akt: IV CKN 1779/00).

Odpowiedzialność wspólników za wniesiony aport

Wspólnicy, zakładając spółkę, muszą do niej wprowadzić na rzecz kapitału tzw. wkłady. Najczęściej są to środki pieniężne, ale ksh dopuszcza również wkłady niepieniężne, czyli aport.

Pieniądze mają wartość, jaka widnieje na banknocie czy rachunku bankowym. Inaczej jest jednak w przypadku aportu. Wkład niepieniężny może zostać oszacowany na kwotę niższą lub wyższą, niż wynosi jego rzeczywista wartość. W pierwszym wypadku jeszcze to przejdzie, ponieważ spółka tutaj nie straci. W drugim – wspólnik, który wniósł zawyżony aport, a także członkowie zarządu, którzy mając świadomość zawyżenia wkładu, zarejestrowali spółkę w KRS, są zobligowani solidarnie wyrównać spółce brakującą wartość.

Ponadto aport może mieć wady fizyczne lub prawne. W takiej sytuacji wspólnik może zostać zobowiązany do wyrównania spółce różnicy pomiędzy realną wartością wkładu a tą określoną w umowie spółki.

Odpowiedzialność za rozporządzenie udziałami

Wspólnicy są jednocześnie udziałowcami spółki. To właśnie posiadanie udziałów czyni ich właścicielami firmy. Jednakże udziały nie są nierozerwalnie związane z osobami założycieli. Każdy, kto je posiada, może nimi swobodnie zarządzać, czyli może je sprzedać (wszystkie lub ich część) czy przekazać w darowiźnie.

Posiadanie udziałów nie wiążę się wyłącznie z prawem do dywidendy. Niekiedy takie udziały mogą zobowiązywać posiadacza do określonego działania na rzecz spółki (np. do dokonywania dopłat). Stąd też prawodawca w art. 186 ksh przyjął, że w przypadku zbycia udziału nabywca odpowiada wobec spółki solidarnie ze zbywcą za niespełnione świadczenia należne spółce ze zbytego udziału. Nowy udziałowiec wchodzi w prawa i obowiązki swojego poprzednika. Jednak jeżeli nie wywiąże się on ze swoich obowiązków, odpowiedzialność spada nie tylko na niego, ale również na osobę, która zbyła mu udziały (odpowiadają solidarnie).

Nadużycie formy prawnej spółki – wspólnik będzie odpowiadał całym swoim majątkiem

Zasada rozdziału majątku wspólnika od majątku spółki doznaje ograniczenia w sytuacji nadużycia prawnej odrębności, jeżeli wspólnik wykorzystuje odrębną podmiotowość prawną spółki do obejścia prawa lub uniknięcia odpowiedzialności w sposób sprzeczny z prawem lub społeczno-gospodarczymi zasadami. Nadużycie formy prawnej spółki prowadzi do tzw. przebicia zasłony korporacyjnej. Określa się tak sytuację, w której pomijana zostaje osobowość prawna spółki w celu obciążenia odpowiedzialnością za zobowiązania spółki jej wspólników lub członków zarządu. Organy administracyjne, skarbowe czy sądy stosują tę instytucję w przypadkach, kiedy określone działania spółki nie są podejmowane w jej interesie, a dla obejścia prawa lub uniknięcia odpowiedzialności.

Przyjmuje się, że spółka działa przez swój zarząd. I jest to prawidłowe założenie – w teorii. Bo w praktyce to wspólnicy wybierają członków zarządu, zasiadają w nim lub stawiają na czele organu tzw. słupa (tj. osobę zupełnie od nich zależną, wykonującą wyłącznie ich polecenia). W takim wypadku ciężko jednoznacznie orzec, że to członkowie zarządu prowadzą firmę.

Taki sposób kierowania firmą – z drugiego siedzenia – może prowadzić do wykorzystywania spółki do innych celów niż te określone w umowie spółki. Jeżeli takie działania sprzeciwiają się przepisom prawa albo wpływają negatywnie na interesy spółki, wówczas powstaje odpowiedzialność po stronie wspólników.

Przebicie zasłony korporacyjnej może być stosowane m.in. w przypadkach, gdy:

  • spółka funkcjonuje wyłącznie jako pozorna struktura organizacyjna – nie prowadzi realnej działalności, a jej istnienie ma na celu jedynie ochronę prywatnego majątku wspólników lub uniknięcie odpowiedzialności za zobowiązania;
  • wspólnicy celowo doprowadzili do niewypłacalności spółki, m.in. poprzez transfery środków finansowych do powiązanych podmiotów lub na osobiste rachunki bankowe, co stanowiło świadome działanie na szkodę wierzycieli – np. zaciągnęli kredyt w imieniu spółki, a następnie wypłacili te środki na cele prywatne;
  • mimo istnienia licznych zobowiązań, wspólnicy lub członkowie zarządu (na polecenie wspólników) nie podejmują działań zmierzających do ich uregulowania, lecz wyzbywają się majątku spółki, pozostawiając ją w stanie całkowitej niewypłacalności;
  • wspólnicy nie respektują zasady odrębności majątkowej spółki, traktując jej środki jak własne – finansują z nich osobiste potrzeby (np. podróże, luksusowe ubrania, kolacje w drogich restauracjach itd.), działając na szkodę zarówno spółki, jak i jej wierzycieli.

Artykuły
Brak wyników.
Więcej artykułów
Wzory
Brak wyników.
Więcej wzorów