Atakujące nas zewsząd reklamy, spam w skrzynce mailowej, ulotki za wycieraczką samochodu, dzwoniący o najdziwniejszych porach telemarketerzy - przynajmniej w części te rzeczy dotyczą każdego z nas. Czy można się przed nimi ochronić? Tak - właśnie po to powstała Lista Robinsonów.
Co to jest Lista Robinsonów?
Lista Robinsonów nazywana była początkowo tak, jak jej zagraniczni odpowiednicy - Mailing Preference Service, Telephone Preference Service lub Do-not-call list, a jej polska nazwa pojawiła się stosunkowo niedawno, choć podobne projekty pojawiły się w Polsce już w latach dziewięćdziesiątych. Jak można ją zdefiniować? Jest to rejestr konsumentów, którzy chcą odseparować się od niechcianej reklamy.
Pierwszy raz takie zestawienie stworzyło Polskie Stowarzyszenie Marketingu w ramach akcji Odpowiedzialny Marketing, a każdy konsument, który został na nie wpisany, nie otrzymywał materiałów marketingowych od stowarzyszenia. Akcja cieszyła się takim powodzeniem, że już wtedy zaczęto rozważać rozszerzenie ich zasięgu na działalność innych firm i stowarzyszeń. Dopiero jednak od 2015 roku mogą z niej korzystać wszyscy, którzy nie wyrażają zgody na otrzymywanie wiadomości reklamowych niezależnie od tego, czy są one przekazywane telefonicznie, przez internet, czy w formie materialnej.
Działanie Listy Robinsonów jest bardzo proste - Polskie Stowarzyszenie Marketingu prowadzi na swojej stronie otwartą listę, a konsumenci, którzy nie chcą otrzymywać materiałów marketingowych, mogą się na nią swobodnie wpisywać, zaś firmy zrzeszone w Stowarzyszeniu Marketingu Bezpośredniego są zobowiązane do uwzględniania tego w swoich działaniach promocyjnych. Kolejni przedsiębiorcy mogą przystąpić do programu w każdej chwili i bez spełnienia żadnych specjalnych warunków. Skuteczność Listy Robinsonów ma dodatkowo zwiększyć wprowadzenie kary grzywny za doręczanie materiałów reklamowych konsumentom widniejącym w rejestrze.
Skuteczność Listy Robinsonów
Sam pomysł stworzenia listy osób, które nie chcą być nagabywane przez telemarketerów i nie chcą znajdować w skrzynce mailowej spamu, jest na pewno dobry, jednak nie dla wszystkich. Konstrukcja prawna tej instytucji wciąż ma wiele luk, które pozwalają nieuczciwym firmom omijać jej założenia.
Najczęstszym przypadkiem jest korzystanie z cudzych baz danych. Jeżeli firma, która na zlecenie innej zajmuje się marketingiem bezpośrednim, dostanie od zleceniodawcy bazę danych, którą on sam zgromadził, w trosce o rzetelne wykonanie zlecenia powinna przesyłać informacje handlowe do figurujących w niej osób, niezależnie od tego, czy będą to osoby widniejące na Liście Robinsonów.
Niepokojące jest też gromadzenie tak dużej ilości danych - niebezpieczeństwem w takim przypadku jest wyciek danych lub tworzenie baz podszywających się pod Listę Robinsonów, zwłaszcza że takie próby miały już miejsce.
Mimo to jednak Lista Robinsonów jest najskuteczniejszym środkiem obrony przed niechcianą reklamą. Wpisując się na nią, konsumenci jasno deklarują, że nie chcą otrzymywać od żadnej firmy materiałów reklamowych. Daje to osobom prywatnym sporą przewagę w postępowaniu przed organami ochrony praw konsumenta przeciwko przedsiębiorstwom, które te prawa naruszyły.