Hasło ”Lista Robinsonów” dla wielu wciąż brzmi niezrozumiale i kojarzy się wyłącznie się z Robinsonem Crusoe, tytułowym bohaterem powieści Daniela Defoe. Mimo tak oczywistych skojarzeń, rejestr w najmniejszym stopniu nie dotyczy literatury przygodowej, obejmuje natomiast konsumentów, którzy nie chcą być nękani telefonami, przesyłkami i mailami reklamowymi.
Lista Robinsonów - co to jest?
Lista Robinsonów (ang. Mailing Preference Service, Telephone Preference Service, Do-not-call list) to rejestr konsumentów, chcących chronić się przed niechcianą reklamą. Na świecie takie spisy funkcjonują już od dłuższego czasu, a w niektórych krajach firmy są zobowiązane do aktualizowania własnych baz danych pod kątem danych osobowych ludzi zarejestrowanych na takich listach. Podobne projekty wprowadzono na grunt polski od 1996 r.
Jako pierwsze stworzyło tego typu listę Polskie Stowarzyszenie Marketingu. Cały proces odbywał się pod hasłem “Odpowiedzialny marketing”, zaś każdy, kto wpisał się na listę, nie otrzymywał materiałów reklamowych od stowarzyszenia. Od tego czasu pojawiały się projekty rozszerzenia zasięgu "Lista Robinsonów" także na działalność innych firm, ale dopiero od 2015 roku mogą z niej korzystać wszyscy, którzy nie wyrażają zgody na otrzymywanie wiadomości reklamowych niezależnie od jej formy (telefon, przesyłka pocztowa, e-mail).
Jak działa taki rejestr? Polskie Stowarzyszenie Marketingu prowadzi na swojej stronie otwartą listę, na którą mogą wpisywać się konsumenci, którzy chcą chronić swoje prawo do prywatności. Stowarzyszenie umożliwia dostęp do bazy danych wszelkim przedsiębiorcom, którzy chcą przyłączyć się do programu, zaś firmy zrzeszone w Stowarzyszeniu Marketingu Bezpośrednego są zobowiązane do uwzględniania danych takich osób w swoich działaniach. Wprowadzenie kary grzywny dla przedsiębiorstw, które mimo figurowania konsumenta na Liście Robinsonów, wysyłają mu materiały reklamowe, ma dodatkowo zwiększyć jej skuteczność.
Czy Lista Robinsonów jest skuteczna?
Stworzenie rejestru danych osobowych, których nie będą mogły wykorzystywać firmy, zajmujące się marketingiem bezpośrednim, wydaje się ze wszech miar słuszne. Istnieją jednak luki w prawie, które pozwalają firmom obejść zakaz dostarczania reklam osobom, których dane zawiera Lista Robinsona.
Przykładem takiego obejścia prawa jest korzystanie z cudzych baz danych. W przypadku, gdy firma, zajmująca się marketingiem bezpośrednim, dostanie od zewnętrznego przedsiębiorcy zlecenie na prowadzenie działań marketingowych przez telefon, jej działania będą zależały od tego, z czyjej bazy danych będzie korzystać. Jeżeli posiada swoja listę numerów telefonów i zgodnie z nią będzie starała się dotrzeć do klientów, powinna w swoich działaniach ominąć tych, którzy figurują na Liście Robinsonów. Zdarza się jednak, że zleceniodawca dostarczy listę osób, z którymi należy nawiązać kontakt telefoniczny. Wówczas firma marketingowa, jeżeli chce rzetelnie wypełnić obowiązki, wynikające z umowy, nie może pominąć w swoich działaniach osób uwzględnionych na liście firmy zlecającej i na Liście Robinsona.
Wątpliwości budzi też sam fakt tworzenia tak dużej bazy danych - niektórzy konsumenci obawiają się wycieku informacji lub tworzenia baz, podszywających się pod Listę Robinsonów. Ta ostatnia obawa ma swoja podstawę, w sieci bowiem znaleźć można klika podobnych spisów, prowadzonych przez inne niż Polskie Stowarzyszenie Marketingu, instytucje.
W chwili obecnej jednak Lista Robinsonów stanowi najbardziej bezpośredni środek ochrony praw konsumentów w internecie. Poprzez wpis do rejestru konsumenci wysyłają przedsiębiorcom jasny i czytelny sygnał, że wszelkie niezamówione informacje promocyjne nie są mile widziane. Wobec tak zdecydowanej postawy łatwiej jest dowieść przed instytucjami zajmującymi się ochroną praw konsumentów, że firma, od której pochodzą materiały promocyjne, naruszyła te prawa.