Na pytanie, jaką wartość posiada firma, przedsiębiorcy myślą najczęściej o twardych faktach – stanie konta, wartości maszyn, liczbie klientów czy zawartych kontraktów. Te wymiary są łatwe do określenia i zmierzenia, a także niezwykle przydatne – chociażby w przypadku wykazywania zdolności kredytowej. Tymczasem niejednokrotnie zapomina się o innym aspekcie, który w ogromnym stopniu określa wartość przedsiębiorstwa – mianowicie o czynniku ludzkim. Pracownicy to bowiem inwestycja nie tylko w postaci wypłacanych pensji, zwracająca się jako codzienne wykonanie rutynowych zadań. Ta inwestycja jest znacznie poważniejsza.
Kadra pracownicza składnikiem wartości firmy
Pracowników można – w dużym uproszczeniu – postrzegać na dwa sposoby. Pierwszy z nich to traktowanie podwładnych tylko jako podwładnych, mających określone zadania do wykonania i otrzymujących za to określoną pensję. Pracodawcy tak podchodzący do swojej kadry nie inwestują w szkolenia ponad to, co konieczne, aby wdrożyć pracownika do zadań w firmie. Główne motywatory to wypłata, podwyżka, ewentualnie premie.
Drugie podejście zakłada natomiast, że pracownik dla firmy stanowi wartość większą niż tylko wartość wykonywanej przez niego pracy. Wraz z upływem czasu i zwiększaniem się stażu pracy podwładny zdobywa nie tylko doświadczenie, znajomość firmy i klientów, ale także jest coraz bardziej lojalny i związany z firmą. Szczególnie, jeśli pracodawca dostrzega potrzeby i potencjał kadry i pozwala na rozwijanie się – zarówno indywidualne, jak też przez zorganizowane szkolenia czy kursy.
Inwestycja w kadry nie powinna być postrzegana tylko jako przywiązywanie dobrego pracownika do firmy. Może ona przynieść znacznie większe korzyści, w postaci lepszego wykształcenia, lepszych wyników, wreszcie lepszego dopasowania pracowników do wykonywanych przez nich zadań. Dlatego też specjaliści od rozwoju małych i średnich firm usilnie przekonują, że nie tylko inwestycje twarde, ale też miękkie stanowią ogromny potencjał dla rozwoju firmy.
Warto zwrócić uwagę na jeden, za to poważny problem – skoro bowiem inwestycja w kadry jest tak opłacalna, dlaczego trzeba do niej przedsiębiorców usilnie przekonywać? Inwestycje miękkie różnią się od tych tradycyjnych pod pewnymi względami. Po pierwsze, są trudniej mierzalne – w przypadku zakupu nowej maszyny łatwo po pewnym czasie wykazać, czy jej koszt się zwraca w postaci lepszej produkcji. Jak natomiast określić, czy taki zwrot następuje w przypadku zainwestowania w profesjonalne szkolenia lub – jeszcze trudniej – profesjonalną rekrutację? Nie da się przecież wskazać, że zatrudnienie pracownika A wybranego przez profesjonalnych doradców przynosi firmie znacznie większe zyski, niż gdyby zatrudniono pracownika B. A koszty przeznaczone na profesjonalny proces rekrutacyjny są widoczne i kłują w oczy.
W przypadku inwestycji w zasoby ludzkie trudniej jest także określić, czego potrzeba, aby polepszyć sytuację firmy. Do tego także konieczny jest albo pracownik z zarządzania zasobami ludzkimi, albo dobra firma outsourcingowa, albo zdobycie większej wiedzy przez samego szefa. W niewielkich firmach najczęściej uznaje się to za zbędne dodatkowe koszty, pozostawiając personalny rozwój firmy odłogiem.
A jednak to specjaliści mają rację – inwestowanie i kontrolowanie inwestycji w kapitał ludzki najczęściej przynosi firmom spore korzyści. Nawet niewielkie przedsiębiorstwa powinny popracować nad tą stroną swojej firmy.
Rentowność inwestycji w dziale zasobów ludzkich
Na drodze do czerpania zysków z rozwijania kadry pracowniczej często stoi brak podstawowych narzędzi. W przypadku innych, „twardych” inwestycji najprostszą metodą odniesienia poniesionych kosztów do uzyskanych przychodów jest wskaźnik rentowności ROI (z ang. return of investment, czyli zwrot z inwestycji). Aby dowiedzieć się, na ile rentowna była dana inwestycja, należy podzielić zysk przez koszt. Jeśli wynik jest dodatni i wzrasta z biegiem czasu, oznacza to, że inwestycja się sprawdza. W odwrotnej sytuacji inwestowane środki nie przynoszą takiego skutku, jaki jest pożądany.
Wskaźnik ROI dosyć trudno jest zastosować w przypadku inwestycji w kapitał ludzki. Jest o to związane z faktem, że ciężko jest przełożyć na złotówki to, o ile u specjalisty od spraw sprzedaży wzrosły zdolności negocjacji w wyniku przebytego szkolenia, lub na ile dobrze przeprowadzona została ostatnia rekrutacja. Można natomiast spróbować ustalić taki zysk na podstawie np. danych sprzedażowych lub wyników zespołu, zebranych przed przeprowadzeniem szkolenia lub zatrudnieniem nowego pracownika i po tych zdarzeniach. Nawet jeśli wyniki nie będą do końca dokładne, dadzą przynajmniej ogólny pogląd na to, w którym kierunku zmierza firma.
Innowacyjne narzędzie dla polskich przedsiębiorców
Przybliżone wyniki rentowności mogą być przydatne, jednakże przedsiębiorcy często chcieliby czegoś pewniejszego. Bardziej szczegółowa ocena działań w kierunku inwestycji w kadry jest niezbędna, kiedy planowane są znaczące zmiany i poważne decyzje, które mogą wiązać się zarówno z wysokimi przychodami, jeśli zostaną podjęte dobrze, jak i z równie dużymi kosztami, jeśli popełniony zostanie błąd.
Potrzeba uzyskania dobrego narzędzia do oceny inwestycji w kapitał ludzki została dostrzeżona – specjaliści z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości we współpracy ze Szkołą Główną Handlową stworzyli innowacyjną metodę pomiaru.
Narzędzie pomiaru Wartości Kapitału Ludzkiego (NKL) pozwoli na zmierzenie wartości tego aspektu w firmie. Do końca marca firmy z sektora małych i średnich przedsiębiorstw mogły zgłosić się do pilotażowych badań, mających pomóc w przetestowaniu nowego narzędzia. W przyszłości ma być ono bezpłatnie dostępnie na stronach internetowych PARP.
Wielką zaletą NKL jest to, iż nie wymaga ona dużego nakładu finansowego. Narzędzie będzie bowiem funkcjonować w formie najpopularniejszego arkusza kalkulacyjnego Excel. Z jego pomocą będzie można m.in. zmierzyć wartość i wpływ kapitału ludzkiego w firmie, co da sporo narzędzi do rozwoju działalności. Wyniki mogą wskazać na to, co należy poprawić, w jakich aspektach zarządzanie zasobami ludzkimi w firmie kuleje, a co stanowi mocny punkt. Ponadto uzyskane dane będą mogły wspomóc procesy decyzyjne i plany na przyszłość.
Kapitał ludzki w firmie jest niezwykle istotny, jednak nie zawsze doceniany. Przedsiębiorcy obawiają się go ze względu na niewielką wiedzę w tym zakresie bądź spore koszty, których wymagałoby zatrudnienie specjalistów. Dzięki inicjatywie PARP i SGH nie będzie można się już zasłaniać takimi wymówkami – dostarczone ma zostać narzędzie, rozwiązujące te podstawowe problemy. W gestii przedsiębiorcy leży to, jak skorzysta z takiej okazji.