Czy osoby żyjące w pojedynkę i bezdzietne małżeństwa zostaną obciążone wyższym ZUS? W przestrzeni publicznej pojawił się pomysł wprowadzenia tzw. bykowego, czyli dodatkowego obciążenia podatkowego dla tych, którzy nie mają dzieci. Czy "bykowe" wróci? Projekt podwyższenia składek dla bezdzietnych i rodziców jedynaków budzi kontrowersje. Sprawdź szczegóły!
Pomysł inspirowany modelem węgierskim
Wiceminister finansów zapowiadał, że jednym z rozważanych kierunków reformy systemu podatkowego byłoby dostosowanie obciążeń fiskalnych do sytuacji rodzinnej podatnika. Chodzi o to, aby system premiował dzietność, podobnie jak ma to miejsce na Węgrzech, gdzie rodziny z dziećmi korzystają z szeregu ulg, a osoby bezdzietne są wyraźnie mniej uprzywilejowane.
Na Węgrzech kobiety, które urodziły czwórkę dzieci, są całkowicie zwolnione z podatku dochodowego. Tamtejszy rząd od lat prowadzi silną politykę pronatalistyczną, której celem jest odwrócenie niekorzystnych trendów demograficznych. Polska, która również boryka się z malejącą liczbą urodzeń, może pójść tą samą drogą.
Bezdzietni zapłacą więcej?
Do Sejmu trafił projekt ustawy, który z pewnością rozpali społeczne emocje. Projekt przewiduje znaczące podwyższenie składek emerytalnych. Nowe zasady uderzą w osoby bezdzietne, które po 30. roku życia miałyby płacić podwójne składki, a także w rodziców jedynaków, dla których przewidziano wzrost o 50%.
Projekt nie jest jednak bezwzględny – wyłączeni z nowych przepisów byliby ci, którzy posiadają potwierdzoną bezpłodność lub stracili dziecko.
Autor petycji argumentuje, że osoby bezdzietne nie przyczyniają się do powiększania grona przyszłych płatników składek i podatków, co stanowi obciążenie dla systemu emerytalnego. Wprowadzenie tych zmian miałoby zasilić ZUS o dziesiątki miliardów złotych rocznie i jednocześnie zachęcić Polaków do posiadania większej liczby dzieci.
Demografia jako wyzwanie strategiczne
Ministerstwo Finansów uzasadnia te rozważania koniecznością przeciwdziałania kryzysowi demograficznemu. Coraz mniejsza liczba urodzeń przekłada się bowiem bezpośrednio na sytuację finansów publicznych, ponieważ mniej pracujących obywateli oznacza większe obciążenie dla systemu emerytalnego i zdrowotnego. Stąd nacisk na premiowanie rodzin wielodzietnych, które w przyszłości będą stanowić „trzon systemu”.
"Bykowe" w Polsce - co dalej z projektem?
Na razie nie ma mowy o konkretnych terminach czy projektach ustaw. Petycja zostanie poddana ocenie Sejmowej Komisji ds. Petycji. Jednakże Biuro Ekspertyz i Oceny Skutków Regulacji (BEOS) jednoznacznie zaleca jej odrzucenie.
Mimo braku konkretów, już teraz wiele osób z niepokojem śledzi rozwój sytuacji. Wprowadzenie takie podatku byłoby jedną z najbardziej kontrowersyjnych zmian w polityce społecznej ostatnich lat.