W realiach globalizacji i zwiększonej konkurencji, a także zmniejszonego popytu przedsiębiorcy muszą ostro walczyć o klienta. W ramach tego decydują się na „promocyjne” warunki sprzedaży. Jedną z takich zachęt jest zakup z odroczeniem płatności. Jest to coraz częściej stosowana praktyka zarówno w transakcjach zawieranych z konsumentami, jak i innymi przedsiębiorcami. Dla klientów może jawić się to jako okazja, dla przedsiębiorców jest to wyłącznie konieczna ryzykowna forma kredytu kupieckiego. Czym dokładnie jest ta forma zakupu? Kiedy i jak można ją stosować? Jakie obowiązki i ryzyka się z nią wiążą? Oraz czy można stosować te same zasady w relacjach B2B i B2C?
Zakup z odroczeniem płatności – czy to kredyt kupiecki?
Nie ma raczej potrzeby dogłębnego tłumaczenia, na czym polega zakup z odroczeniem płatności. Jest to bowiem rodzaj transakcji, w której nabywca otrzymuje towar lub usługę z obowiązkiem zapłaty w późniejszym terminie, określonym w umowie. W momencie dostawy nie dochodzi jeszcze do zapłaty, sprzedawca wystawia jedynie fakturę (lub inny rachunek) z odroczonym terminem płatności. W relacjach konsumenckich zazwyczaj jest to 30 dni, czasami 45 dni. W przypadku przedsiębiorców co do zasady maksymalnie może to być 60 dni.
Zyskujące popularność Buy Now, Pay Later, czyli kup teraz, zapłać później to w istocie forma kredytu kupieckiego, udzielonego przez sprzedawcę (dostawcę towarów lub usług). Kredyt kupiecki ma to do siebie, że nie wymaga podpisywania odrębnej umowy kredytowej, wystarczy umowa właściwa sprzedaży, ustna bądź pisemna oraz faktura z określonym terminem płatności. Nabywca zyskuje czas na zgromadzenie środków, sprzedawca zaś zwiększa konkurencyjność oferty i tworzy sobie możliwość pozyskania nowych klientów.
Zakup z odroczeniem płatności to okazja dla kupującego i zagrożenie dla sprzedawcy
Zakup na rachunek z odroczeniem płatności jest przede wszystkim korzystny dla kupującego. Obecnie z tej formy płatności korzystają nie tylko przedsiębiorcy, ale również konsumenci. Powodów tego jest wiele, najczęściej jednak chodzi o:
- chęć posiadania danego produktu „tu i teraz” oraz przyjemność z kupowania nowych rzeczy – ludzie kupują oczami, jeżeli coś zobaczą na reklamie czy w mediach społecznościowych – muszą to mieć. Pragnienia te hamuje fakt, że do wypłaty zostało jeszcze kilka dni. Hamulec ten jednak znika, kiedy sprzedający oferuje zakup z odroczeniem płatności;
- potrzebę zakupu niezbędnego towaru przez przedsiębiorców, np. surowców niezbędnych do kontynuowania produkcji, w sytuacji, gdy przedsiębiorstwo chwilowo nie dysponuje odpowiednimi środkami;
- konieczność zapewnienia sobie płynności finansowej, w przypadku gdy przedsiębiorcy sami oczekują na spłatę należności od swoich kontrahentów.
Dla sprzedawców z kolei oferowanie odroczonej płatności nie jest do końca opłacalne. Owszem, z jednej strony stosując takie promocyjne warunki, przedsiębiorcy zachęcają klientów do zakupów, zwiększają lojalność kontrahentów oraz wyróżnią się na tle konkurencji. Z drugiej jednak strony wiąże się to z ryzykiem braku otrzymania środków za dostarczony towar lub wykonane świadczenia. Zakup z odroczeniem płatności stwarza takie zagrożenia jak:
- nieterminowość w płatnościach – brak zapłaty w terminie obniża płynność finansową przedsiębiorstwa;
- koszty egzekucji wierzytelności – dochodzenie należności zarówno to przedsądowe, jak i procesowe generuje wysokie dodatkowe koszty;
- utrata prawa do uzyskania świadczenia w przypadku ogłoszenia upadłości wobec kupującego;
- niewypłacalność – podpisanie kilku dużych umów na wysokie kwoty połączone z opóźnieniami płatności ze strony kontrahentów może bardzo szybko doprowadzić firmę na skraj bankructwa.
Mając powyższe na uwadze, nie dziwi, że sprzedawcy często oferując zakup z odroczoną płatnością, jednocześnie wymagają zabezpieczenia transakcji, np. gwarancją bankową czy ubezpieczeniem należności.
Jak to wygląda w relacjach B2C?
W praktyce zakup z odroczeniem płatności jest najczęściej stosowany w relacjach B2B, ale pojawia się także w sprzedaży konsumenckiej, zwłaszcza wśród ofert sklepów online. Jeżeli przedsiębiorca korzysta z platformy płatniczej, która ma taką funkcję, nie ma większego problemu, aby „kupić teraz i zapłacić za 30 dni”. Aktualnie taką funkcjonalność oferują takie platformy jak PayU, Przelewy24 (P24NOW), PayPo, Autopay czy Klarna.
Warto jednak zauważyć, że w wypadkach korzystania z platform płatniczych to nie sprzedawca ponosi ryzyko odroczenia płatności, a właśnie ta platforma. Pośrednik płaci sprzedawcy za kupującego, a kupujący reguluje należność bezpośrednio wobec pośrednika. Zazwyczaj taka usługa nie wiąże się z dodatkowymi kosztami. Przy czym dotyczy ona relatywnie niewielkich kwot, a odroczenia nie są długie, zazwyczaj jest to 30 dni.
Zakup z odroczoną płatnością a dyrektywa Omnibus
Przedsiębiorca, decydując się na wprowadzenie odroczonej płatności w swoim sklepie, musi pamiętać, że jest to forma promocji, a to wiąże się z dodatkowymi obowiązkami informacyjnymi, wynikającymi chociażby z dyrektywy Omnibus. O tym, jakie dokładnie są to obowiązki, można przeczytać w artykule Dyrektywa Omnibus: zmiany w prawie konsumenckim.
To, czy odroczona płatność to rodzaj promocji, jest kwestią dyskusyjną, ponieważ jej stosowanie nie obniża cen produktów. Orzecznictwo stoi jednak na stanowisku, że mimo wszystko jest to rodzaj sprzedaży promocyjnej. Potwierdził to niedawno Trybunał Sprawiedliwości UE, który uznał, że pojęcie „oferty promocyjnej” obejmuje zamieszczony na stronie internetowej przedsiębiorstwa prowadzącego działalność w zakresie handlu elektronicznego przekaz reklamowy wskazujący na określony sposób płatności, o ile ów sposób płatności wiąże się z przysporzeniem odbiorcy tego przekazu korzyści, która jest obiektywna i pewna oraz może wpłynąć na jego zachowanie przy dokonywaniu wyboru towaru lub usługi.
Odroczenie płatności w związku z zakupem towaru na rachunek stanowi korzyść pieniężną, choć niewielką, ponieważ kwota należna z tytułu ceny sprzedaży pozostaje do dyspozycji kupującego przez dłuższy czas, co zapewnia mu formę kredytowania. Ponadto w razie upadku umowy, w szczególności w wyniku skorzystania z prawa do odstąpienia od umowy lub jej rozwiązania, kupujący nie będzie musiał żądać zwrotu ceny. TSUE stwierdził, że takie korzystne dla kupującego okoliczności mogą skłonić go do zwrócenia się do sprzedawcy, który proponuje w internecie możliwość zakupu na rachunek, a nie do innego sprzedawcy, który wymaga natychmiastowego uregulowania należności przy dokonywaniu zamówienia. (por. wyrok TSUE z 15 maja 2025 roku, sygn. akt: C-100/24).
W relacjach B2B termin odroczenia określa ustawa
Wystawianie faktur z odroczonym terminem płatności w relacjach między przedsiębiorcami to norma. Było to na tyle popularne rozwiązanie, że aż zaczęto go nadużywać. Duże firmy wymuszały na mniejszych (słabszych ekonomicznie) podmiotach bardzo długie terminy płatności – 90 czy 120 dni. Taka praktyka prowadziła do zatorów płatniczych, które w gospodarce są bardzo niepożądanym zjawiskiem. Dlatego też prawodawca zdecydował się uregulować tę kwestię i ukrócić ten proceder.
Aktualnie, zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych, odroczony termin płatności może wynosić maksymalnie:
- 30 dni, jeśli dłużnikiem jest podmiot publiczny, niebędący podmiotem leczniczym, np. gmina;
- 60 dni, jeśli dłużnikiem jest podmiot publiczny będący podmiotem leczniczym;
- 60 dni, gdy dłużnikiem jest przedsiębiorca.
Od powyższego jest jednak wyjątek. Strony będące przedsiębiorcami mogą w umowie ustalić inny termin, o ile dłużnikiem nie jest duży przedsiębiorca, a wierzycielem nie jest mikroprzedsiębiorca, mały przedsiębiorca albo średni przedsiębiorca i ustalenie dłuższego terminu nie jest wobec wierzyciela rażąco nieuczciwe.
Jak wygląda to od strony podatkowej?
Zakup z odroczeniem płatności, mimo że oznacza inny moment zapłaty, z punktu widzenia podatków PIT i VAT jest traktowany standardowo, tak jak inne umowy sprzedaży, tj. na podstawie momentu wykonania transakcji, a nie rzeczywistego uregulowania należności.
Podatek od towarów i usług
Dla sprzedawcy, czyli przedsiębiorcy wystawiającego fakturę, obowiązek podatkowy VAT powstaje z chwilą dokonania dostawy towarów lub wykonania usługi, niezależnie od momentu zapłaty. Ponadto odroczenie płatności nie przesuwa w czasie obowiązku podatkowego.
Przykład 1.
Firma ABC sp. z o.o. dokonała sprzedaży z odroczonym terminem płatności. Faktura została wystawiona 18 lipca, płatność zaś ma nastąpić do 18 września. Za jaki okres powinno się rozliczyć taką fakturę? W tym wypadku podatek VAT należy rozliczyć za lipiec. Odroczenie płatności nie zmienia zasad rozliczania się z fiskusem.
Kupujący, który nabył towar lub usługę w ramach działalności gospodarczej, rozliczając VAT, może odliczyć podatek w deklaracji za okres, w którym otrzymał fakturę, tj. w którym dokonał zakupu. Tutaj również termin faktycznej zapłaty nie ma znaczenia.
Podatek dochodowy
Podatek dochodowy rozlicza się zgodnie z obraną przez przedsiębiorcę metodą, tj. w przypadku:
- metody memoriałowej – koszty uzyskania przychodu zalicza się w dacie ujęcia faktury w księgach, nawet jeśli nie została jeszcze zapłacona;
- metody kasowej – koszty można zaliczyć dopiero po zapłacie faktury.