Polacy kochają leasing. Ta forma finansowania zakupu pojazdów to już niemal 50% wszystkich transakcji, których przedmiotem są samochody nowe. Nie ma się co dziwić, ponieważ daje on dużo korzyści, poczynając od samej możliwości wyjechania nowym autem z salonu. Mimo że leasing został określony w ustawie, to wiele jego aspektów zależy od samego leasingodawcy, w tym m.in. czas trwania umowy. Przyjęło się, że maksymalnym okresem leasingowania auta jest 5 lat. Decydując się na dłuższy okres, leasingobiorca może liczyć na niższe raty, niż byłoby to w przypadku 2- czy 3-letniego czasu trwania umowy. Może się jednak zdarzyć, że owe 5 lat to jednak za długo i w trakcie leasingu posiadacz pojazdu chciałby szybciej spłacić pojazd. Pojawia się wówczas pytanie – czy nadpłata leasingu jest możliwa? A jeżeli tak, to jakie konsekwencje ze sobą niesie?
Po co nadpłacać leasing?
W leasingu analogicznie do kredytu przez okres „spłacania” pojazdu leasingobiorca oprócz kwoty głównej musi płacić odsetki. To z kolei przekłada się na koszt całej umowy. Siłą rzeczy, przy takim samym oprocentowaniu spłata leasingu 3-letniego będzie tańsza niż w przypadku 5 lat.
Przykład 1.
Samochód z rocznika 2024 roku o wartości 146 661 zł brutto, przy wpłacie własnej 10% oraz wykupie 1%, w przypadku 5 lat finansowania daje ratę miesięczną na poziomie 2811,70 zł brutto. Całkowity koszt leasingu wynosi tutaj 126%. Z kolei pozostając przy tych samych parametrach, ale z 3 latami finansowania, rata wynosi 4318,61 zł brutto, co przekłada się na całkowity koszt na poziomie 117%.
Jeżeli popatrzymy jednak na pojedynczą ratę miesięczną, ta z 5-letnim finansowaniem jest znacznie niższa. Nie ma się co oszukiwać, to właśnie miesięczne obciążenie dla większości jest najistotniejsze, nie zaś te kilka punktów procentowych w skali kilku lat. Może się jednak zdarzyć, że po podpisaniu umowy sytuacja leasingobiorcy się zdecydowanie poprawi, dzięki czemu byłby on w stanie spłacić auto szybciej.
Oddzielną kwestią jest podnoszenie stóp procentowych, co przekłada się bezpośrednio na koszt leasingu przy oprocentowaniu zmiennym. Nagle z 1500 zł miesięcznie, korzystający musi płacić 2000 zł. Ostatnie lata pokazały, że z miesiąca na miesiąc raty kredytu czy właśnie leasingu potrafią skoczyć o naprawdę zawrotne sumy. W takich sytuacjach osoby, które mogą sobie na to pozwolić, chciałyby nadpłacić leasing, tak aby zmniejszyć jego całkowity koszt. Czy jednak jest to możliwe?
Czy nadpłata leasingu jest możliwa?
Tak, leasingodawca nie powinien uniemożliwiać nadpłaty w zobowiązaniu leasingowym. Przy czym to, czy taka nadpłata będzie opłacalna dla korzystającego, zależy od kilku czynników. Chodzi w szczególności o:
- aneksowanie umowy leasingowej,
- długość leasingu,
- rodzaj leasingu,
- wartość wykupu,
- opłatę od nadpłaty rat leasingu.
Nadpłata leasingu – najważniejsza jest umowa i zgoda leasingodawcy
Wydawać by się mogło, że kwestia nadpłaty nie powinna być żadnym problemem. Każdy leasingobiorca ma przecież rachunek bankowy, na który co miesiąc przelewa określoną kwotę. Jaki problem jest, aby zacząć tam wpłacać więcej i dzięki temu przyśpieszyć zakończenie umowy? To jednak tak nie działa. Wszystko zależy od tego, co zostało zawarte w umowie leasingu oraz czy leasingodawca zgodzi się na aneksowanie kontraktu.
Przede wszystkim leasingodawca musi zgodzić się na dokonanie nadpłaty. Przelewanie wyższych kwot bez aneksowania umowy na niewiele się zda. W przypadku niepoinformowania leasingodawcy o nadpłacie lub braku jego zgody na to nadwyżka pozostaje na rachunku bankowym leasingodawcy do dnia wymagalności kolejnej raty. Leasingodawca co miesiąc konkretnego dnia pobiera tyle, ile wychodzi z harmonogramu. Pojawia się tu ryzyko, że w przypadku gdy stopy procentowe pójdą w górę, przelane środki nie wystarczą na pokrycie rat. Wówczas na koncie leasingobiorcy pojawi się niedopłata. To natomiast będzie wiązało się odsetkami karnymi oraz opłatami za monity (kwota zależy od tabeli opłat konkretnego leasingodawcy). Nadpłacanie bez aneksu końcowo oznacza jedynie zamrażanie kapitału, bez uzyskania jakichkolwiek oszczędności, a jedynie z ryzykiem poniesienia dodatkowych kosztów.
Jedynym sensownym wyjściem jest poinformowanie leasingodawcy o chęci wcześniejszej spłaty. Wówczas zostanie przygotowany aneks do umowy, dzięki któremu zmianie ulegnie wielkość rat lub długość trwania umowy.
Nadpłata leasingu to strata leasingodawcy
Leasingodawca zarabia na odsetkach i ewentualnie na opłatach dodatkowych (np. za skorzystanie z ubezpieczenia obcego czy obsługę sprawy mandatowej). Krótszy okres finansowania to mniejszy zarobek. Stąd też usługa zmiany umowy leasingu kosztuje. Ile? To zależy od leasingodawcy. Nie są to jednak kwoty symboliczne – np. Pekao leasing obciąży leasingobiorcę kwotą 300 zł, EFL zażyczy sobie 500 zł, z kolei w PKO leasing to już 750 zł. Kwoty te wzrosną, jeżeli nadpłata będzie wiązała się z zakończeniem umowy i wykupem. Wówczas możemy liczyć na podwojone wartości. Dokładna kwota powinna znajdować się w tabeli opłat i prowizji leasingodawcy.
Dodatkowo przy leasingach na stałej stopie, leasingodawcy zazwyczaj zabezpieczają umowę instrumentami pochodnymi (tzw. hedging). W takim wypadku, aby nie stracić na tym, naliczane są dodatkowe opłaty za skrócenie umowy. Wynoszą one około 1-2% wartości przedmiotu leasingu. Dla leasingu pojazdu o wartości 150 000 zł może to być nawet 3000 zł.
Istotny rodzaj leasingu i amortyzacja
Specyfika umowy leasingu wymusza na stronach nieco inne działanie, niż ma to miejsce np. przy umowie pożyczki. Tutaj bowiem leasingodawca jest zmuszony z góry wyłożyć pieniądze na zakup przedmiotu umowy, np. samochodu. Stąd też istnieją ograniczenia w spłacie.
Przede wszystkim chodzi o rodzaj leasingu. Dla leasingu operacyjnego umowa musi trwać co najmniej 40% okresu amortyzacji. Przy pojazdach silnikowych są to minimum 24 miesiące. Zatem w przypadku umowy 5-letniej nadpłata pozwoli skrócić ją aż o 3 lata. Przy 3-letnim leasingu będzie to już tylko rok.
Nadpłata ograniczona jest również kwotowo. Aby leasingodawcy opłacał się ten biznes, korzystający nie może spłacić za dużo w pierwszym roku trwania umowy (w tym czasie odsetki są najwyższe). Brana jest wówczas pod uwagę wartość wpłaty początkowej. Jeżeli leasingodawca określi możliwość spłaty leasingu w pierwszym roku na poziomie 60% wartości przedmiotu umowy, wówczas przy wysokiej wpłacie własnej, typu 45%, nadpłata może obejmować jedynie maksymalnie 15%. Tym samym większe pole do popisu dają umowy zawarte przy niższych wpłatach własnych, np. 10% – wtedy nadpłacić będzie można już maksymalnie 50% wartości pojazdu.
Inaczej sprawa się ma w przypadku leasingu finansowego. Ten rodzaj leasingu jest bardziej zbliżony do kredytu. Tutaj leasingobiorca od razu nabywa prawo własności i samodzielnie amortyzuje przedmiot leasingu. Wcześniejsza spłata nie jest wówczas tak dotkliwa dla leasingodawcy, dzięki czemu całkowita spłata i zakończenie umowy jest możliwe od samego początku bez żadnych większych kosztów. Lepiej jednak i w tym wypadku sprawdzić tabelę opłat i prowizji, różnie bowiem może być.
Zamiast nadpłaty może zmiana leasingu?
Jeżeli koszty aneksowania umowy nie zachęcają do nadpłaty, warto zastanowić się nad zmianą leasingu. Tutaj może pojawić się pytanie – zmienić leasingodawcę czy leasingobiorcę?
Od razu odpowiemy, że zmiana leasingodawcy w czasie trwania umowy jest niemożliwa. Korzystający nie może w czasie leasingu stwierdzić, że warunki w określonym przedsiębiorstwie finansującym mu nie pasują i je zmienić. Umowa zostanie przeniesiona na innego leasingobiorcę i po kłopocie. Takie rozwiązanie nie jest możliwe.
Nie da się w trakcie umowy zmienić leasingodawcy. Można jednak zmienić leasingobiorcę. Jeżeli korzystający uzna, że umowa jest dla niego niekorzystna lub zbyt obciążająca, może dokonać cesji przedmiotu umowy na inny podmiot. Cesja oznacza, że nowa osoba wchodzi w prawa i obowiązki dotychczasowego leasingobiorcy, tj. przejmuje przedmiot umowy (np. samochód) oraz zostaje zobowiązana do spłaty pozostałych rat i ewentualnie wykupu pojazdu. Aby jednak mogło to być możliwe, leasingodawca musi wyrazić na to zgodę. Nie jest to jednak jakiś większy problem, tym bardziej że leasing zazwyczaj jest przyznawany na podstawie oświadczenia (nie jest przeprowadzana ocena zdolności kredytowej, jak to ma miejsce np. przy kredycie hipotecznym). Cedowanie umowy na inny podmiot może się również wiązać z koniecznością poniesienia dodatkowej opłaty.
Czy nadpłata leasingu jest opłacalna?
Nadpłata leasingu powinna być dobrze przemyślana i przede wszystkim – wykalkulowana. Jeżeli korzystający ma taką możliwość i z obliczeń wyjdzie, że na tym zyska, to nie ma się co zastanawiać. Trzeba nadpłacać. Krótszy leasing albo niższe raty to zawsze będzie plus.
Przed podjęciem decyzji o dokonaniu nadpłaty trzeba sięgnąć do tabeli opłat i prowizji i sprawdzić, z jakimi kosztami się to wiążę. Trzeba pamiętać, że nadpłacenie leasingu zawsze będzie się wiązało z aneksowaniem umowy. Dlatego też nie warto dokonywać regularnych dopłat rozłożonych w czasie, np. co miesiąc spłacać po 2 raty. W takim wypadku za każdym razem naliczona będzie opłata dodatkowa za aneks. Jeżeli dokonywać spłaty, to większej i jednorazowej.
Jeżeli przy zawieraniu umowy leasingowej istnieje duże prawdopodobieństwo, że korzystający będzie chciał wcześniej spłacić leasingodawcę i wykupić pojazd (czy inny przedmiot leasingu), warto zdecydować się na leasing finansowy, a nie operacyjny. Wtedy możliwość wcześniejszej spłaty istnieje od początku i nie ma żadnych ograniczeń co do kwoty nadpłaty.