Czasy, kiedy przedsiębiorcy namawiali konsumentów na zakupy ich produktów poprzez chwalenie się coraz nowszymi promocjami, które z obniżką ceny nie miały nic wspólnego, możemy wspominać jako minione. Od 2023 roku dyrektywa Omnibus nakazuje sprzedawcom, aby obok aktualnej ceny wskazywać najniższą cenę produktu, jaka obowiązywała w ciągu ostatnich 30 dni. Mimo że to nie osłabiło działań sklepów w próbie „nabrania” nas na upusty, to spostrzegawczy klienci zweryfikują, czy rzeczywiście jest to prawda. Zdroworozsądkowe nabywanie towarów w końcu może zwyciężyć nad niepohamowanym szałem zakupów spowodowanym sprytnym i manipulacyjnym marketingiem. Jak powinna być prezentowana najniższa cena w ciągu 30 dni? To istotne, gdyż za niedostosowanie swoich praktyk sprzedażowych do nowych przepisów prawodawca przewidział spore kary finansowe.
Jak powinna być prezentowana cena?
W polskim porządku prawnym kwestia prezentowania cen została określona w jednym, krótkim dokumencie – ustawie o informowaniu o cenach towarów i usług. Oczywiście akt ten został dostosowany do wspomnianej na wstępie europejskiej dyrektywy Omnibus. Przepisy ustawy statuują zasadę, zgodnie z którą informowanie konsumentów o cenach oferowanych im produktów musi być przejrzyste, jednoznaczne i transparentne. Ceny te muszą być prezentowane w taki sposób, aby każdy klient miał możliwość ich porównania z tymi oferowanymi u konkurentów. Celem jest zatem, aby każdy konsument mógł dokonać świadomego wyboru przed podjęciem decyzji o zakupie określonego produktu. Do obowiązku sprzedawcy należy upublicznienie ceny w taki sposób, aby kupujący w prosty sposób mógł sprawdzić cenę jednostkową oraz cenę końcową (np. zestawu) produktu. Ustawa wskazuje, że cena oraz cena jednostkowa powinny być uwidocznione w sposób jednoznaczny i niebudzący wątpliwości. Oznacza to, że musi być ona łatwo dostrzegalna i czytelna, tak aby konsument nie miał problemów z jej ustaleniem. Cena powinna być umieszczona przy samym produkcie i musi być to zrobione na tyle logicznie, aby nie było możliwości, by konsument pomylił ceny towaru z ceną innego produktu. Nie może dochodzić do sytuacji, gdy klient, chcąc uzyskać o niej informację, musi szukać specjalnego czytnika kodów kreskowych czy za każdym razem pytać o to sprzedawcę. Nie mogą sobie nawet na to pozwolić przedsiębiorcy, którzy sprzedają swoje produktu za tzw. ladą (ma to najczęściej miejsce w małych sklepach osiedlowych). Zasada jest prosta – wystawia się produkt na widok publiczny, uwidacznia się również jego cenę.
Powyższe potwierdza Prezes UOKiK, zauważając, że uwidocznieniem jest przedstawienie informacji w sposób widoczny, łatwy i bezpośrednio dostępny dla kupujących – tak, aby sami mogli zaznajomić się z tymi informacjami. Podanie informacji o cenie towaru w formie ustnej, z użyciem mowy, nie jest ich uwidocznieniem (por. decyzja z 30 listopada 2015 roku, znak; DIH-80/2015). Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 7 grudnia 2001 roku (sygn. akt: III SA 2159/01) dodatkowo stwierdził, że „w interesie każdego kupującego leży natychmiastowe uzyskanie informacji o cenie nabywanego towaru, bez uciekania się do takich sposobów jak używanie rozmieszczonych w różnych punktach sklepu czytników czy też sprawdzenie ceny towaru w kasie”.
Jak uwidocznić cenę?
Cena musi zostać upubliczniona w sposób przejrzysty i ogólnodostępny. Jak jednak powinno to wyglądać w praktyce?
Tutaj sposobów oznaczania ceny jest wiele i każdy z nich może być prawidłowy, o ile będzie spełniał 3 warunki:
- będzie ona umieszczona przy towarze,
- będzie usytuowana w miejscu ogólnodostępnym,
- będzie dobrze widoczna.
Sprzedawcy pozostaje decyzja, w jaki sposób zaprezentuje on cenę oferowanego produktu. Można zatem umieścić ją na towarze, jego etykiecie czy metce, ale również na tabliczce, plakacie bądź w cenniku czy katalogu. Zasadniczo sposób może być dowolny. Ważne jest jedynie, aby konsument nie miał problemu z odczytaniem ceny.
Po co cena jednostkowa?
Konsumenci zwracają dużą uwagę na cenę produktu, ale czy już przeliczają ją np. na 1 kilogram czy 1 litr danego towaru? Jeżeli mieliby to robić z kalkulatorem w ręku, skusiłaby się na to mała ich grupa. Na szczęście nie muszą, ustawa bowiem wymaga, aby obok ceny za cały produkt podać również cenę jednostkową. Chodzi o to, by w przypadku produktów podobnych czy identycznych, lecz sprzedawanych w różnych gramaturach, konsument miał możliwość porównania ich cen w odniesieniu do takiej samej miary.
Podawanie cen jednostkowych nie jest wymagane w przypadku:
- towarów, których cena jednostkowa jest identyczna z ceną sprzedaży (np. gdy ilość opakowanego produktu jest równa przyjętym referencyjnym jednostkom miary),
- towarów sprzedawanych ze względu na ich przeznaczenie w zestawach (np. zestaw mazaków),
- towarów nieżywnościowych sprzedawanych – ze względu na ich przeznaczenie lub właściwości – wyłącznie w parach (np. buty),
- produktów leczniczych w rozumieniu ustawy – Prawo farmaceutyczne.
Najniższa cena w ciągu 30 dni – jak ją eksponować?
Sprzedawca powinien prezentować najniższą cenę z okresu 30 dni przed wprowadzeniem obniżki w sposób czytelny i niebudzący wątpliwości konsumenta. Jak to jednak zrobić, aby komunikat był zgodny z przepisami?
Najniższa cena z ostatnich 30 dni powinna być przedstawiana obok ceny aktualnej zawsze, gdy mowa jest o cenie promocyjnej, nawet gdy owa promocja jest tylko sugerowana (niewskazana wprost). Zawsze obok ceny obecnej powinna znajdować się informacja o cenie najniższej. Cena ta nie powinna być w żaden sposób ukrywana, np. poprzez zmniejszenie czcionki, zapisanie jej przy użyciu koloru utrudniającego jej odczytanie (np. używając koloru zlewającego się z tłem) czy umieszczaniu jej w innym miejscu niż cenę standardową (np. na dole strony internetowej produktu). Najniższa cena z 30 dni powinna znajdować się zatem bezpośrednio obok, nad lub pod ceną aktualną, obowiązkowo z dopiskiem „najniższa cena z ostatnich 30 dni”. Może ona być przy tym przekreślona, o ile nie utrudnia to możliwości łatwego zapoznania się z nią.
Bardzo istotne jest również to, że omawiana cena musi być przedstawiana w formie kwotowej. Konsument nie może się nad tym zastanawiać. Stąd też nie może być to informacja, że cena wcześniejsza była o 20% wyższa czy też, że wynosiła 20 zł więcej.
Programy lojalnościowe a najniższa cena w ciągu 30 dni
Problematyczna może być tutaj kwestia programów lojalnościowych. Są one co do zasady wyłączone spod obowiązku informowania o najniższej cenie. Aby tak jednak było, sprzedawca musi przygotowywać dla klientów indywidualne promocje. Jeśli obniżka dotyczy nie klienta, a produktu dostępnego dla wszystkich konsumentów, wskazanie ceny najniższej jest już obowiązkiem. Dla przykładu, jeżeli konsument posiadający aplikację sklepu otrzyma bonus z okazji swoich urodzin, promocja ta nie podlega pod omawiane przepisy. W przypadku jednak, gdy każdy, kto ma taką aplikację, otrzymuje informację o promocji, cena najniższa z ostatnich 30 dni obowiązuje i musi zostać wskazana.
Sprzedaż przy użyciu różnych kanałów a najniższa cena w ciągu 30 dni
Na koniec warto wspomnieć jeszcze o sprzedaży przy użyciu różnych kanałów, np. w sklepie internetowym i stacjonarnym. Jeżeli ten sam produkt ma różne ceny w tych sklepach, wówczas sprzedawca musi poinformować konsumentów o najniższej cenie dotyczącej tego konkretnego kanału sprzedażowego. Oznacza to, że przy promocji danego towaru cena w sklepie stacjonarnym musi mieć informację o najniższej cenie w tym sklepie stacjonarny, w sklepie internetowym – tę w sklepie internetowym. Co na ten temat ma do powiedzenia UOKiK?
Do całej sprawy odniósł się już UOKiK. W swoim stanowisku podkreślił, że informacja o najniższej cenie z 30 dni przed obniżką powinna się znaleźć wszędzie tam, gdzie przedsiębiorca ogłasza rabaty dotyczące konkretnego produktu, a więc np. w reklamie, przy produkcie na półce sklepowej, na wywieszce, w gazetce sieci handlowej, przy sprzedaży warunkowej, w programie lojalnościowym, w wynikach wyszukiwania w sklepie internetowym i na karcie konkretnego produktu. Najniższa cena z 30 dni przed obniżką musi być czytelna i jasno opisana. Nie może być ukryta np. poprzez zastosowanie słabo widocznej czcionki. Niedopuszczalne jest pominięcie informacji, co ta cena oznacza, ani stosowanie niejednoznacznych określeń typu „cena referencyjna”, „cena omnibus”, „było”. W niektórych sytuacjach w aplikacjach mobilnych, gdy miejsce jest bardzo ograniczone i nie mieści się pełna nazwa „najniższa cena z 30 dni przed obniżką”, warunkowo dopuszczalne jest użycie skróconego objaśnienia „najniższa cena”.
Na koniec UOKiK w komunikacie przypomniał, kogo dotyczy omawiany obowiązek – wszystkich przedsiębiorców, którzy promują oferowane towary lub usługi poprzez pokazanie czy zasugerowanie obniżki. Może to być np. ogłoszenie wyprzedaży, hasło „zaoszczędź” czy przekreślona wyższa cena. Ponadto, jeśli platforma handlowa lub porównywarka cen udostępnia sprzedawcom narzędzia do prezentowania obniżek cen, to musi też zadbać, aby odpowiednio i poprawnie została uwidoczniona najniższa cena z 30 dni przed obniżką.