Umowy z przedsiębiorcami – jako konsumenci zawieramy je codziennie, czasami nawet nie będąc tego świadomi. W sklepie spożywczym, w komunikacji miejskiej czy na stacji benzynowej. Korzystając z powyższych przybytków, zgadzamy się na tzw. umowy dorozumiane, czyli regulaminy świadczenia danych usług. Istnieją jednak takie zobowiązania, które na pewno nam nie umkną. Są one bowiem ważne dla nas, naszych rodzin i naszej dalszej przyszłości. W szczególności chodzi tu o umowę kredytu hipotecznego, umowę z deweloperem na zakup mieszkania czy też umowę pożyczki np. na zakup samochodu. Niestety zazwyczaj w tych wypadkach nie mamy wpływu na treść umowy i godzimy się na taką, jaka jest. Niekiedy jednak przedsiębiorcy nie są uczciwi i starają się zabezpieczyć swoje interesy w nie do końca legalny sposób, wprowadzając do kontraktów postanowienia abuzywne. Jak zatem z tym walczyć? I czy sądy mogą zamieniać tego typu klauzule na te zgodne z prawem? Sprawdźmy.
Postanowienia abuzywne – czym są?
Czym są postanowienia abuzywne? W wielkim skrócie są to niedozwolone klauzule umowne zawarte w umowach z udziałem konsumentów. Z tego typu postanowieniami mamy do czynienia w przypadku wzorców umownych, czyli jednostronnie ustalonych z góry, przed zawarciem umowy, gotowych umów (np. wzorów umów kredytów pieniężnych, ogólnych warunków umów, regulaminów).
Klauzule niedozwolone to postanowienia zawarte we wzorcach, które kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób niezgodny z powszechnie obowiązującym prawem, dobrymi obyczajami lub zasadami życia społecznego. Co do zasady klauzule abuzywne wzmacniają prawa przedsiębiorców, uderzając tym samym w uprawnienia konsumenta. Firma, np. instytucja finansowa, będąc podmiotem „silniejszym”, narzuca podmiotowi „słabszemu”, tj. konsumentowi, swoje warunki. Taka praktyka, która rażąco uderza w interesy konsumenta, jest nielegalna, a więc postanowienia abuzywne nie mogą mieć mocy prawnej.
Postanowienia abuzywne – kiedy możemy się z nimi spotykać?
Instytucja klauzul abuzywnych została wprowadzona w celu zwiększenia ochrony konsumentów. Dlatego też dotyczy ona wyłącznie umów zawieranych pomiędzy osobami fizycznymi a przedsiębiorcami. Jak możemy wyczytać w Kodeksie cywilnym, za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. Z kolei przedsiębiorcą jest osoba fizyczna, osoba prawna lub jednostka organizacyjna nieposiadająca osobowości prawnej wykonująca we własnym imieniu działalność gospodarczą. Za przedsiębiorców uważa się także wspólników spółki cywilnej w zakresie wykonywanej przez nich działalności gospodarczej.
Aby dany zapis mógł zostać potraktowany jako postanowienie abuzywne, musi kształtować prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z prawem, dobrymi obyczajami oraz rażąco naruszać interes konsumenta. Dodatkowo wymagane jest wystąpienie 2 poniższych przesłanek:
- brak indywidualnego uzgodnienia zapisu umownego z konsumentem – chodzi o zapis, na który konsument nie miał żadnego realnego wpływu;
- zapis nie może dotyczyć określenia głównych świadczeń stron.
Jak walczyć z klauzulami abuzywnymi?
Podkreślenia wymaga fakt, że postanowienia niedozwolone są bezskuteczne z mocy prawa. W teorii zatem nie ma potrzeby sądowego potwierdzania abuzywności danych klauzul. Z praktyki jednak wiemy, że sytuacje, kiedy przedsiębiorca przyznaje rację konsumentowi w tej kwestii, są niemal niespotykane. Przykładem jest cały czas trwająca batalia frankowiczów z bankami.
Aby zatem chronić swoje interesy, konsumenci są zmuszani do korzystania z przepisu art. 189 kc, czyli z powództwa o ustalenie. Sąd w takiej sytuacji dokonuje oceny legalności danego zapisu umownego i ustala, czy należy uznać go za bezskuteczny. Jeżeli tak się stanie, dana klauzula zostaje „usunięta”, a gdy postanowienie jest istotne z punktu widzenia całej umowy, uznaje kontrakt za nieważny.
Skąd jednak wiadomo, że dany zapis może stanowić niedozwoloną klauzulę? Można dojść do takiego przekonania w szczególności, gdy w czasie wykonywania umowy okazuje się, że interesy przedsiębiorcy są na tyle mocno chronione, że uderza to istotnie w interesy konsumenta, czyli wyrządza mu szkodę. Można również zestawić dany zapis z treścią przepisów kc, głównie chodzi tu o art. 3853 kc, który reguluje katalog cech klauzul abuzywnych, pozwalających ocenić, czy dany zapis jest niedozwolony. Mimo że przepis ten ma 23 „wytyczne”, nie wyczerpuje on tematu. Katalog ten ma bowiem charakter otwarty, zawarte w nim pozycje są jedynie przykładami. Dlatego też nie należy kierować się wyłącznie tym przepisem.
Pomocny może okazać się również rejestr niedozwolonych klauzul umownych, prowadzony przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W rejestrze tym znajdują się zapisy umowne uznane przez sądy za klauzule abuzywne. Jeżeli jakiś zapis znajduje się w tym rejestrze, oznacza to, że nie może być on stosowany przez przedsiębiorców. Jeżeli do tego dojdzie, konsument może być pewny, że dane postanowienie nie ma żadnej mocy prawnej, a postępowanie sądowe w tym przedmiocie będzie jedynie formalnością.
Skutki abuzywności
Co się dzieje, gdy sąd uzna dany zapis umowy za postanowienie abuzywne? Czy w takim wypadku umowa przestaje obowiązywać? Otóż, jeśli określone postanowienie zostanie ocenione jako niedozwolone, wówczas nie wiąże ono konsumenta. Nie oznacza to jednak, że umowa przestaje obowiązywać. Niewiążący jest wyłącznie ten konkretny zapis. Strony są związane umową w pozostałym zakresie. Bezskuteczność przy tym dotyczy całej klauzuli abuzywnej, a nie tylko jej części w zakresie, w jakim jest ona niedopuszczalna (por. M. Jagielska, Nowelizacja, s. 701).
Nieco dalej w interpretacji tego prawa poszedł Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Uznał on bowiem, że „nic nie stoi na przeszkodzie, aby sąd krajowy, po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy, przyjął zgodnie z prawem krajowym, że ta umowa nie może nadal obowiązywać bez takich warunków z tego powodu, że ich usunięcie spowodowałoby zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy” (por. wyrok TSUE z 3 października 2019 roku, sygn. akt: C-260/18).
Czy sąd może zastąpić postanowienie abuzywne innym zapisami?
Odpowiedzmy sobie teraz na pytanie postawione w tytule tego artykułu, mianowicie: czy sąd może zastąpić postanowienie abuzywne innym zapisami? Odpowiedź na nie uzyskamy, zapoznając się z najnowszym orzeczeniem Sądu Najwyższego. SN na wstępie podkreślił, że system ochrony interesów konsumentów opiera się na założeniu, że konsument jest stroną słabszą niż przedsiębiorca, zarówno pod względem możliwości negocjacyjnych, jak i ze względu na stopień poinformowania nie może zmienić zakresu i — w związku z tym — istoty tej ochrony, podważając tym samym wzmocnienie skuteczności wspomnianej ochrony poprzez przyjęcie jednolitych zasad dotyczących nieuczciwych warunków. Sąd nie może zostać uprawniony do zmiany treści nieuczciwych warunków bez przyczyniania się do wyeliminowania zniechęcającego skutku wywieranego na przedsiębiorców, poprzez zwyczajne i proste niestosowanie tych nieuczciwych warunków wobec konsumentów.
W dalszej części sąd wskazał, że warunek umowny uznany za nieuczciwy należy co do zasady uznać za nigdy nieistniejący, tak by nie wywoływał on skutków wobec konsumenta. W związku z tym sądowe stwierdzenie nieuczciwego charakteru takiego warunku powinno mieć co do zasady skutek w postaci przywrócenia sytuacji prawnej i faktycznej konsumenta, w jakiej znajdowałby się on w przypadku braku rzeczonego warunku. Niedozwolone postanowienie umowne jest od początku, z mocy samego prawa, dotknięte bezskutecznością na korzyść konsumenta, który może udzielić następczo świadomej i wolnej zgody na to postanowienie i w ten sposób przywrócić mu skuteczność z mocą wsteczną. Stwierdzenie niedozwolonego charakteru postanowienia w umowie kredytu może uzasadniać uznanie umowy za nieważną. Sąd ma prawo do stwierdzenia nieważności umowy, opartej na nieuczciwym charakterze warunku, jeżeli zostanie stwierdzone, że warunek ten jest nieuczciwy i że umowa nie może dalej obowiązywać bez takiego warunku. Z kolei, jeżeli eliminacja niedozwolonego postanowienia umownego doprowadzi do takiej deformacji regulacji umownej, że na podstawie jej pozostałej treści nie da się odtworzyć treści praw i obowiązków stron, to nie można przyjąć, że strony pozostają związane pozostałą częścią umowy. Na sam koniec SN podkreślił, że przepisy prawa stoją na przeszkodzie temu, by sąd usunął jedynie nieuczciwy element warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, jeżeli takie usunięcie sprowadzałoby się do zmiany treści tego warunku poprzez zmianę jego istoty (por. postanowienie SN z 3 marca 2023 roku, sygn. akt: I CSK 4966/22).
Z treści uzasadnienia orzeczenia Sądu Najwyższego jasno wynika, że postanowienie podlega wyłączeniu bez możliwości wprowadzenia w jego miejsce tożsamego, lecz już dozwolonego zapisu. Wprowadzenie innych postanowień umownych zastępujących dotychczasowe byłoby równoznaczne z tak daleko idącym przekształceniem umowy, że należałoby ją uznać za umowę o odmiennej istocie i charakterze. W takiej sytuacji ciężko byłoby w ogóle mieć jakąkolwiek pewność, że strony zawarłyby ponownie takie zobowiązanie. Sąd może zatem usunąć postanowienia abuzywne z umowy, może również unieważnić całą umowę, jeżeli wymaga tego interes konsumenta. Nie może natomiast zastępować klauzul niedozwolonych innymi zapisami.