Przeciętna osoba, zawierając umowę kredytową z bankiem, podpisuje wszystko, co zostanie podsunięte jej „pod nos” przez doradcę kredytowego. Nierzadko zdarza się również tak, że nie czyta ona umowy, którą podpisuje albo robi to, ale jej po prostu nie rozumie. Z drugiej strony banki cieszą się w społeczeństwie na tyle dużym zaufaniem, że większość kredytobiorców uważa za zbędne zapoznawanie się z treścią umowy. Są oni święcie przekonani, że bank ich nie oszuka, a przecież instytucje finansowe, jak każde inne przedsiębiorstwa, są nastawione na zyski i dbają głównie o swoje interesy. Z tego powodu częstą sytuacją jest, że w umowach bankowych zawarte zostają postanowienia mające na celu zabezpieczenie instytucji, które nie do końca można uznać za zgodne z prawem, normami społecznymi czy dobrymi zwyczajami. Te zapisy to klauzule abuzywne.
Umowę kredytową przygotowuje bank w formie tzw. wzorca umowy. Jest to umowa gotowa, stworzona przez bank bez negocjacji treści zapisów z klientem banku. Dodatkowo w przeważającej liczbie przypadków, gdy klient zgłasza zastrzeżenia do umowy, doradcy twierdzą, że umów z bankami zmienić się nie da. Potencjalny kredytobiorca ma więc do wyboru albo zaciągnąć zobowiązanie w formie przedstawionej przez bank, albo zrezygnować z kredytu. Powyższe twierdzenia banku są oczywiście nieprawdą – każdą umowę można i powinno się negocjować. Bank działa w celach zarobkowych i stara się przede wszystkim zabezpieczyć własne interesy. Z tego też powodu, jeżeli w umowie pojawią się klauzule abuzywne, swoje zastrzeżenia należy zgłaszać jeszcze przed zawarciem zobowiązania. Później zostanie już tylko Rzecznik Praw Konsumentów albo sąd.
Czym dokładnie są klauzule abuzywne?
Klauzule abuzywne, czyli inaczej klauzule niedozwolone, to postanowienia wzorców umów (m.in. umów kredytowych zawieranych z instytucjami finansowymi), które kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób niezgodny z powszechnie obowiązującym prawem. O tym, czy dane klauzule można uznać za niedozwolone, decyduje to, czy kształtują one prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami oraz w celu wzmocnienia interesów jednej ze stron, w naszym wypadku instytucji kredytowej.
Należy pamiętać, że instytucja klauzul abuzywnych dotyczy wyłącznie umów zawieranych pomiędzy osobami prawnymi a fizycznymi, tj. konsumentami. Zgodnie z art. 221 ustawy Kodeks cywilny (dalej jako kc) za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. Z kolei w świetle art. 431 kc przedsiębiorcą jest osoba fizyczna, osoba prawna lub jednostka organizacyjna nieposiadająca osobowości prawnej, której odrębna ustawa przyznaje zdolność prawną – wykonująca we własnym imieniu działalność gospodarczą. Za przedsiębiorców uważa się także wspólników spółki cywilnej w zakresie wykonywanej przez nich działalności gospodarczej.
Aby dany zapis został uznany za klauzulę abuzywną, zgodnie z powyższym musi kształtować prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami oraz rażąco naruszać interes konsumenta. Jednakże to nie wystarcza, niezbędne jest także wystąpienie dwóch przesłanek w postaci:
-
braku indywidualnego uzgodnienia zapisu z konsumentem – zgodnie z art. 3851 3 kc zapis niedozwolony to taki, na którego treść konsument nie miał realnego wpływu;
-
nie może dotyczyć określenia głównych świadczeń stron.
Skąd wiadomo, czy dana klauzula jest niedozwolona?
Mimo że dany zapis umowny może wydawać się podejrzany, by go zanegować, trzeba mieć pewność, że jest niedozwolony. Aby uzyskać takie potwierdzenie, należy w pierwszej kolejności zestawić go z przepisami Kodeksu cywilnego. Artykuł 3853 kc reguluje katalog cech klauzul abuzywnych pozwalających ocenić, czy dany zapis jest niedozwolony. Podkreślenia wymaga, że powyższy katalog jest katalogiem otwartym, a zawarte w nim pozycje są jedynie przykładami. W rzeczywistości zapisów niedozwolonych jest znacznie więcej.
Drugim krokiem, który powinien wykonać potencjalny kredytobiorca, jest porównanie zapisów kredytowych z pozycjami w rejestrze niedozwolonych klauzul umownych udostępnionych na stronie internetowej Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a także zapoznanie się z zamieszczanymi na tej stronie raportami UOKiK dotyczącymi wzorców umów stosowanych przez poszczególne branże (np. turystyczną, edukacyjną, bankową czy deweloperską) oraz uzasadnieniami wyroków Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Co jeżeli bank nie zgadza się na usunięcie z umowy klauzuli abuzywnej?
Jeżeli mimo zastrzeżeń konsumenta instytucja finansowa nie chce wycofać się z niejasnego zapisu umownego, kredytobiorca ma prawo udać się z taką umową do sądu. Przy czym proces weryfikacji umowy jest różny w zależności od statusu konsumenta.
Pierwszy tryb jest to tzw. tryb abstrakcyjny i dotyczy konsumentów, którzy jeszcze nie zdecydowali się na podpisanie umowy kredytowej. Jest on regulowany przez Ustawę o ochronie konkurencji i konsumentów. Zgodnie z nim system kontroli wzorców umów sprawowany jest w trybie administracyjnym przez Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Tryb abstrakcyjny jest elastyczną procedurą niewymagającą od wnioskodawcy zawierania umowy kredytowej z instytucją finansową. Wystarczy, że konsument natrafi na budzący wątpliwości zapis umowny, np. podczas przeglądania ofert banków czy zaznajamiania się z regulaminem lub ogólnymi warunkami umów tych instytucji. Prawomocna decyzja Prezesa UOKiK o uznaniu postanowienia wzorca umowy za niedozwoloną ma skutek wobec przedsiębiorcy (tut. instytucji finansowej), co do którego stwierdzono stosowanie niedozwolonego postanowienia umownego oraz wobec wszystkich konsumentów, którzy zawarli z nim umowę na podstawie wzorca wskazanego w decyzji. Istotny jest fakt, że postępowanie to jest wszczynane wyłącznie z urzędu (również na wniosek konsumenta), a stroną postępowania jest tylko podmiot, wobec którego zostało ono wszczęte.
Drugi tryb dotyczy konsumentów, którzy zawarli już umowy z bankami. Jest to tzw. tryb kontroli incydentalnej. W przypadku wystąpienia wątpliwości co do prawidłowości danych zapisów umownych, konsument ma prawo złożyć pozew o uznanie zapisów konkretnej umowy za klauzule abuzywne. Powództwo kieruje się do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (jest on sądem pierwszej instancji, stanowi odrębną jednostkę organizacyjną Sądu Okręgowego w Warszawie). Jeżeli sąd uzna zapis za niedozwolony, wówczas uznaje go za klauzulę abuzywną i uchyla go („wykreśla z umowy”). Trzeba mieć przy tym świadomość, że w świetle art. 3851 § 1 kc niedozwolona klauzula umowna nie wiąże stron umowy, co oznacza, że uchylona zostaje jedynie klauzula uznana za niedozwoloną, zaś sama umowa zawarta z bankiem dalej jest ważna. Zapis niedozwolony nie znosi więc (nie unieważnia) całej umowy, a jedynie konkretny niejasny zapis.
Co grozi instytucjom finansowym za wprowadzanie klauzul abuzywnych do wzorców umownych?
Obecnie instytucje finansowe nie muszą się obawiać dotkliwych kar za swoje, często świadome, zachowanie godzące w interesy konsumentów. Stąd też podmioty te często prowadzą takie procedery długimi miesiącami, a nawet latami (patrz afera frankowa) – dysponując sztabem prawników. Konsument w czasie procesu często stoi na przegranej pozycji.
Aktualnie za stosowanie klauzul abuzywnych w umowach finansowych instytucje finansowe są zagrożone:
-
pozbawieniem mocy wiążącej stosowanych przez banki postanowień umownych;
-
poddaniem wzorców umownych kontroli Prezesa UOKiK w ramach trybu abstrakcyjnego lub kontroli sądowej w ramach trybu indywidualnego;
-
uznaniem postanowień umownych za praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów.
Przy czym dwa ostatnie przypadki grożą dodatkową sankcją w postaci kar finansowych oraz koniecznością zapłaty kosztów procesu.
Klauzule abuzywne w umowach kredytowych – podsumowanie
Jak widać, paść ofiarą możemy nawet w instytucji, która cieszy się wysokim zaufaniem społecznym, a proces jej działalności określany jest w dziesiątkach aktów prawnych. Zamierzając zaciągnąć zobowiązanie w instytucji kredytowej, niezależnie od tego, czy to pożyczka czy kredyt, należy dokładnie zapoznać się z umową, regulaminem banku oraz OWU. Jeśli sformułowania użyte w dokumentacji kredytowej są niezrozumiałe, nie należy się wstydzić, a pytać i prosić o wyjaśnienia. Dobrym pomysłem jest również skorzystanie z pomocy niezależnego doradcy kredytowego/finansowego. Otrzymuje on prowizję od wybranego przez kredytobiorców banku, tak więc nie ma obawy, że będzie on działał wyłącznie w interesie swoim bądź instytucji finansowej.
Trzeba przy tym pamiętać, że mając prawo po swojej stronie, pojedynczy konsument jest w stanie wygrać sprawę, nawet z wielką, wartą wiele milionów instytucją finansową. Świadczy o tym licząca tysiące pozycji lista niedozwolonych klauzul znajdująca się w rejestrze UOKiK.