Pod koniec ubiegłych wakacji, posłowie partii Nowoczesna zgłosili projekt zmian, dotyczący jawności wynagrodzeń. Propozycja ta utknęła jednak w komisji nadzwyczajnej. Teraz Koalicja Obywatelska postanowiła wrócić do proponowanej wcześniej reformy.
Jakie zmiany dotkną pracodawców?
Główna zmiana zaproponowana w projekcie, dotyczy obowiązku podawania kwot wynagrodzenia proponowanego na danym stanowisku. Kwota ta może być podana w formie „widełek”, jednak w takim przypadku należałoby zaznaczyć informację, że wynagrodzenie to podlega negocjacji.
https://poradnikprzedsiebiorcy.pl/-zmiana-wynagrodzenia-w-umowie-o-dzielo
https://poradnikprzedsiebiorcy.pl/-jak-wyliczac-wynagrodzenia
https://poradnikprzedsiebiorcy.pl/-kod-niepelnosprawnosci-pracownika-a-wyzsze-dofinansowanie-do-wynagrodzenia
Jak uzasadniają swój projekt posłowie?
Członkowie KO wskazują, że głównym celem proponowanych zmian jest stworzenie siatki płac, podkreślając przy tym ważność aspektu informacyjnego, zgodnie z którym pracownicy powinni wiedzieć jakich zarobków mogą się spodziewać na konkretnym stanowisku. Założenie to jest spójne z wizją poprzedniej partii. Warto przypomnieć jak na temat projektu wypowiadali się jego wcześniejsi pomysłodawcy:
KO natomiast przekonuje, że wprowadzone zmiany mogą zniwelować lukę płacową między wynagrodzeniem mężczyzn i kobiet, a także wpłynąć na transparentność wynagrodzeń.
Kary za złą informację lub jej brak
Propozycja KO wpłynęła do Sejmu kilka dni temu i zakłada nowelizację przepisów Kodeksu pracy. W projekcie przewidziano kary dla pracodawców, którzy w ogłoszeniu o pracę nie umieszczą informacji o proponowanym wynagrodzeniu. Ponadto kary przewidziano także dla przedsiębiorców, którzy w ogłoszeniu podadzą konkretną kwotę wynagrodzenia, jednak umowa zostanie zawarta na kwotę niższą niż podana w ofercie pracy. Kary mają wynosić od 1000 zł do 30 000 zł.
To czy tym razem projekt zostanie zatwierdzony dowiemy się już w najbliższym czasie. Ustawa miałaby zacząć obowiązywać od 30 lipca 2020 roku.