Niezależnie od tego, jak dobrą treść dostarczasz swoim użytkownikom i jak wartościowa jest Twoja oferta, istnieje czynnik, który może znacząco zagrozić popularności Twojej strony. Mowa tu o szybkości, z jaką serwis działa. I choć wydaje się, że kilka sekund opóźnienia to niewiele, to zdecydowanie nie należy tego czynnika lekceważyć. Sprawdź, jakie znaczenie ma szybkość ładowania strony!
Szybkość ładowania strony i jej kolosalne znaczenie
Istnieje co najmniej kilka powodów, dla których warto zadbać o szybkie działanie strony, ale zacznijmy od zobrazowania sprawy w najlepszy możliwy sposób – czyli przez odwołanie do własnych doświadczeń. Chyba każdemu zdarzyło się kiedyś, że po wpisaniu w Google słów kluczowych i kliknięciu na jeden z odnośników, strona wczytywała się tak długo, że najrozsądniejszym wyjściem okazało się kliknięcie „wstecz” i przejście do kolejnego wyniku. Skoro tak – nie oczekujmy, że inni internauci będą bardziej cierpliwi.
Jeśli jednak nawet ktoś okaże się wystarczająco cierpliwy, to pamiętaj, ze potem przechodzenie przez kolejne podstrony może ową wyrozumiałość mocno nadwątlić, zwłaszcza, gdy dojdzie do procesu zakupowego.
Szybkość ładowania strony a Google
Skoro już wspomnieliśmy powyżej o wyszukiwaniu w Google, warto też dodać, że samo Google bardzo zdecydowanie akcentuje, że szybkość ładowania strony ma znaczenie. Jeśli jest na niskim poziomie, Google będzie osłabiać pozycję danej witryny – i przeciwnie, bardzo szybkie strony mogą być przez Google punktowane lepiej. Ma to znaczenie zwłaszcza w przypadku wyszukiwań na urządzeniach mobilnych – a te ruch mobilny stanowi ponad połowę ruchu w internecie.
O tym, jak bardzo jest to istotne dla Google może świadczyć chociażby fakt, że wyszukiwarkowy gigant udostępnia internautom narzędzie Google PageSpeed Insights, służące właśnie do testowania szybkości witryny.
Warto jednak wspomnieć i o tym, ze kiedy robot Google trafi na stronę, dysponuje tak zwanym „crawl budgetem”, czyli limitem stron, jakie może przejść w trakcie jednej wizyty na witrynie – gdy go wyczerpie, kolejne podstrony przejrzy dopiero przy następnej wizycie. Crawl budget to jednak nie wszystko – w branży SEO mówi się wiele o time budgecie, czyli o limicie czasowym, jaki bot Google może spędzić na stronie. Jeśli więc witryna działa zbyt wolno, niepotrzebnie dochodzi do ograniczania indeksowania (i reindeksowania) jej podstron.
Jak sprawdzić szybkość ładowania strony?
Można to zrobić chociażby we wspomnianym już narzędziu Google PageSpeed Insights. Co istotne, posiada ono odrębne karty do testowania wariantów desktopowych i mobilnych (i często okazuje się, że ich wyniki mogą być znacząco różne). Narzędzie jest przydatne z dwóch względów. Po pierwsze pokazuje „oczekiwania” samego Google, po drugie podsuwa sugestie, co można zrobić, by poprawić uzyskany wynik.
Warto jednak wiedzieć, że dostępne są także inne skrypty służące do analizowania szybkości strony, nieraz dostarczające znacznie większej liczby informacji, które mogą pomóc w optymalizacji szybkości. Dwa najpopularniejsze to Pingdom oraz GTmetrix. W obu przypadkach można uzyskać dokładne statystyki związane z procesem ładowania się strony oraz listę sugestii, których wdrożenie może pomóc w poprawie tempa odczytu strony.
Preloadery nie są rozwiązaniem
Na koniec ostrzeżmy przed stosowaniem rozwiązań w postaci preloadera, który pojawia się w trakcie wczytywania strony. Niestety, ale nie pomagają one ani z punktu widzenia użytkownika (którego interesuje treść, a nie preloader), ani z punktu widzenia Google (który potrafi renderować wygląd strony i jeśli trafi na preloader, to oceni witrynę gorzej).