Przeglądając oferty banków, łatwo można zauważyć, że podstawowym ich podziałem jest ten na produkty dla firm i dla osób prywatnych. W przypadku dużych firm, spółek posiadających osobowość prawną podział ten jest niezwykle istotny – nie jest raczej możliwe sfinansowanie działań firmy kredytem konsumenckim, wziętym przez osobę prywatną. Tymczasem w jednoosobowych działalnościach kredyt konsumencki może być wykorzystany w działalności – co więcej, jest to rozwiązanie stosunkowo często wykorzystywane. Dlaczego?
Przewaga kredytu konsumenckiego nad firmowym
Kredyty inwestycyjne dla firm proponowane są w większości banków. Ich kwoty i maksymalny okres kredytowania jest naprawdę zróżnicowany, zatem wydawać by się mogło, że uda się taki produkt dopasować indywidualnie dla każdego przedsiębiorcy. Okazuje się jednak, że na przeszkodzie stają często zdolność kredytowa oraz czas funkcjonowania niewielkich przedsiębiorstw. Banki niejednokrotnie stawiają przed firmami wymóg działania przez określony minimalny czas – sześć miesięcy, rok, dwa, a nawet trzy lata. Tymczasem mała, raczkująca działalność niejednokrotnie wymaga wkładu już na początku działania, zanim na dobre się rozkręci i zacznie przynosić dochody.
Właśnie dlatego przedsiębiorcy niejednokrotnie decydują się na alternatywę w postaci kredytu konsumpcyjnego, przeznaczonego dla osób prywatnych. W przeciwieństwie do kredytu firmowego takie zobowiązanie jest zazwyczaj zaciągane bez określenia jego szczegółowo celu. Tym samym klient banku ma możliwość rozporządzania środkami tak jak chce – także w ramach swojej działalności.
W takiej sytuacji często pojawiają wątpliwości, czy koszt kredytu prywatnego może zostać rozliczony w działalności. W przypadku kredytu firmowego nie ma wątpliwości – jest on nazwany firmowym, przeznaczony na cele firmowe, spożytkowany na cele firmowe. Jak rozwiać wątpliwości?
Wydatki na kredyt konsumencki w kosztach uzyskania przychodów
Zanim przejdziemy do rozważań na temat kredytu konsumenckiego w kosztach firmowych, warto zacząć od określenia, jakie wydatki na kredyty mogą w ogóle zostać uznane za koszty uzyskania przychodów. Niezwykle istotne jest bowiem, że sama rata kredytowa takiego kosztu stanowić nie będzie. Dlaczego?
Otóż sama wartość kapitału, który w ramach kredytu przedsiębiorca otrzymał od banku, nie jest wartością bezzwrotną. Jest to pożyczka, którą z biegiem czasu należy spłacić. Tym samym spłata raty kredytowej nie jest wydatkiem. Co więcej, jest to poparte przepisami – dokładnie art. 23 ust. 1 pkt. 8 lit. a Ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT). Natomiast w kosztach znaleźć się mogą wydatki, które zostały z kredytu sfinansowane – środki trwałe (w ramach odpisów amortyzacyjnych), materiały, towary, inne opłaty etc.
W tym miejscu warto zwrócić szczególną uwagę na to, jakie warunki musi spełnić wydatek, aby mógł stanowić koszt uzyskania przychodów w firmie. Pierwszy wymóg to fakt, że poniesienie wydatku związane jest z uzyskaniem przychodu albo zabezpieczeniem lub utrzymaniem jego źródła. Drugi wskazuje na to, że wydatek taki musi być należycie udokumentowany. Wreszcie trzeci, który mówi, iż konkretne zdarzenie nie może być wymienione we wspominanym art. 23 ustawy o PIT, w którym zawarto katalog wydatków niemogących stanowić kosztów uzyskania przychodów.
W tym miejscu warto się zastanowić, jak powyższe przepisy odnoszą się do kredytu konsumenckiego, przeznaczonego na potrzeby firmowe. Jak już ustalono, sama wartość zobowiązania kosztem nie będzie, co jednak z odsetkami, ubezpieczeniem i innymi ewentualnymi opłatami pobocznymi? One będą mogły stanowić koszty uzyskania przychodów, pod warunkiem spełnienia wskazanych wymogów.
Zatem po pierwsze – związek wydatku z działalnością. Jeśli z uzyskanej w ramach kredytu sumy przedsiębiorca opłaca wydatki związane z działalnością, to spełnia wymóg uzyskania z tego tytułu przychodu lub zabezpieczenia albo utrzymania źródła przychodu. Niezbędne jest jednak dokładne udokumentowanie faktu, że wydatki rzeczywiste przeznaczone są na potrzeby firmowe.
Warto pamiętać, że to po stronie podatnika leży udowodnienie, że zaliczenie do kosztów uzyskania przychodów wydatków jest uzasadnione. Tym samym pokrywając firmowe wydatki środkami z prywatnego kredytu, należy szczególnie zadbać o uzyskanie niezbędnych dokumentów – faktur, pokwitowań etc. Co ciekawe, w przypadku kredytu firmowego byłoby tak samo. Sam fakt, że umowa kredytowa została nazwana „firmową”, nie jest bowiem dla organów skarbowych dostatecznym argumentem, aby ujmować kredytowe wydatki w kosztach. Tytuł dokumentu nie stanowi dowodu księgowego.
W przypadku odsetek i kosztów bankowych spełniony jest także trzeci wymóg – te wydatki nie zostały bowiem zaliczone do katalogu „nie-kosztów”, wskazanego w art. 23 ustawy.
Co to oznacza dla przedsiębiorcy? Podsumowując powyższe, można stwierdzić, że fakt wybrania kredytu konsumenckiego zamiast firmowego jest nieistotny dla rozliczania poniesionego na niego wydatków w ramach kosztów uzyskania przychodów. Nazwa umowy nie jest bowiem zobowiązująca – liczy się odpowiednie wykorzystanie środków i poprawna dokumentacja. Tym samym właściciel niewielkiej firmy może zastąpić kredyt dla firm kredytem dla osób prywatnych. Szczególnie, że jak już wspomniano na początku, wymogi w przypadku tego drugiego są najczęściej znacznie mniej rozbudowane.