Artykuł jest skierowany przede wszystkim do przedsiębiorców, którzy na podstawie umowy leasingu korzystają z samochodów – osobowych, dostawczych, ciężarowych. Istnieje wiele przedsiębiorstw, które opierają się właśnie na tych umowach, mają dużo pojazdów właśnie w ramach umów leasingu. Ważne jest, że właścicielem pojazdu w przypadku umowy leasingu jest bank, na którego rzecz płatne są raty, a osoba- leasingobiorca, który korzysta z przedmiotu, jest finansującym, korzystającym, nigdy właścicielem w czasie trwania umowy. Co w sytuacji, gdy taki pojazd ulegnie kolizji, wypadkowi i w związku z tym zostanie uszkodzony? Czy odszkodowanie dla leasingobiorcy jest możliwe? Kto jest poszkodowanym w sprawie? Na te pytania odpowiedź zostanie udzielona w dalszej części opracowania.
Kiedy może zostać przyznane odszkodowanie dla leasingobiorcy?
W przypadku uszkodzenia pojazdu szkoda najczęściej utożsamiana jest ze spadkiem jego wartości, uszkodzeniem, kosztem naprawy, kosztem przywrócenia pojazdu do stanu sprzed szkody. Ponadto będzie to też związane z niemożnością korzystania z auta i niezbędnością zorganizowania pojazdu zastępczego, czasami poniesionymi kosztami uzyskania ekspertyzy w zakresie uszkodzeń. W takim rozumieniu za poszkodowanego będzie uznany właściciel samochodu.
W przypadku umów leasingu właścicielem najczęściej jest bank, który w zasadzie nie widzi pojazdu i nie ma z nim żadnej fizycznej styczności.
W ramach tej umowy pojazd jest oddawany do wyłącznego korzystania leasingobiorcy, który co miesiąc uiszcza związane z tym raty, a najczęściej także we własnym zakresie ubezpiecza samochód(ubezpieczenie OC i AC jest zazwyczaj obligatoryjne w tego rodzaju umowach).
Zgodnie jednak z uchwałą Sądu Najwyższego z 11 września 2020 roku (sygn. akt: III CZP 90/19), jeżeli szkoda nie polega na zmniejszeniu wartości uszkodzonego pojazdu i nie dotyczy uszkodzenia pojazdu wycenianego na podstawie hipotetycznego kosztu naprawy, możliwe jest wykazanie powstania szkody po stronie posiadacza zależnego pojazdu.
Przykład 1.
Pani Anna korzysta z Mazdy 6 na zasadzie umowy leasingu. W pojazd przed sygnalizacją świetlną wjechał inny samochód, co spowodowało uszkodzenie zderzaka, bagażnika, reflektorów. Całość szkód wyceniono na 8000 zł brutto. Pani Anna naprawiła auto, zwróciła się do leasingu o cesję roszczenia o zapłatę odszkodowania oraz do ubezpieczyciela o wypłatę, ponieważ szkoda nastąpiła w jej majątku – nie są to hipotetyczne, a rzeczywiście poniesione koszty naprawy posiadacza zależnego.
Przy szkodach następczych, np. niemożności korzystania z pojazdu, czyli poniesieniem kosztów najmu pojazdu zastępczego czy poniesieniem wydatków na naprawę uszkodzonego pojazdu przy szkodzie częściowej, poszkodowanym z umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może być posiadacz zależny pojazdu.
Szkoda majątkowa nie musi zatem polegać na uszkodzeniu, zniszczeniu lub utracie mienia, ale na jego naprawieniu z uwagi na zobowiązanie z umowy leasingu. Szkoda w tym ujęciu powstaje zatem w majątku posiadacza zależnego, a nie właściciela pojazdu, i nie polega na zmniejszeniu wartości uszkodzonego lub zniszczonego pojazdu lub jego pełnej utracie, ale na zmniejszeniu aktywów wskutek wydania pieniędzy na naprawę samochodu.
Argumenty za legitymacją procesową leasingodawcy
Zgodnie z jedną linią orzeczniczą sądów powszechnych odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń nie obejmuje szkód powodujących zwiększenie pasywów po stronie korzystającego związanych ze zleceniem naprawy uszkodzonego pojazdu, które podlegają rozliczeniu pomiędzy korzystającym a finansującym w ramach łączącej strony umowy leasingu.
W żadnej więc mierze umowa leasingu zawarta między właścicielem pojazdu a leasingobiorcą i zawarte tam ustalenia odnośnie do pokrywania kosztów naprawy pojazdu nie mogą oddziaływać na zakres odpowiedzialności ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej sprawcy szkody – źródłem obowiązku wypłaty odszkodowania przez ubezpieczyciela w przedmiotowym przypadku nie jest bowiem umowa leasingu, a czyn niedozwolony sprawcy szkody, z którym ubezpieczyciela łączy umowa OC.
Zgodnie z tym poglądem to bank jako właściciel miałby występować do sprawcy szkody albo do ubezpieczyciela sprawcy szkody o zapłatę odszkodowania. Kuriozalne byłoby, gdyby bank pozywał ubezpieczyciela pojazdu o, na przykład, 2000 zł za zbity reflektor czy inne, względnie drobne i niekosztowne, uszkodzenie. W rzeczywistości takie powództwa nie występują.
Umowa leasingu uregulowana jest w Kodeks cywilny (kc). Znajdują się tam główne założenia tej umowy, a także podstawowe prawa i obowiązki leasingodawcy i leasingobiorcy. Art. 7097 § 1 kc stanowi, że korzystający, czyli leasingobiorca, obowiązany jest utrzymywać rzecz w należytym stanie, w szczególności:
- dokonywać konserwacji;
- dokonywać napraw niezbędnych do zachowania rzeczy w stanie niepogorszonym, z uwzględnieniem jej zużycia wskutek prawidłowego użytkowania,
- ponosić ciężary związane z posiadaniem.
W przypadku szkody w pojeździe mechanicznym oddanym w leasing nie można abstrahować od istoty umowy leasingu, w której ramach to wyłącznie korzystający (leasingobiorca), a nie finansujący (leasingodawca) jest uprawniony do korzystania z rzeczy.
Obowiązkiem leasingobiorcy (korzystającego) jest utrzymywanie rzeczy będącej przedmiotem leasingu w należytym stanie, dokonywanie jej konserwacji i napraw niezbędnych do zachowania rzeczy w stanie niepogorszonym z uwzględnieniem jej zużycia wskutek prawidłowego używania oraz ponoszenia ciężarów związanych z własnością lub posiadaniem rzeczy (art. 7097 § 1 kc). Rezultatem naruszenia tego obowiązku jest możliwość wypowiedzenia przez finansującego umowy leasingu (art. 70911 kc) przy zastosowaniu konsekwencji z art. 70915 kc.
W przypadku, gdy szkoda częściowa została wyrządzona w pojeździe mechanicznym będącym przedmiotem leasingu, istnieje adekwatny związek przyczynowy między zdarzeniem wyrządzającym szkodę w majątku finansującego a powstaniem obowiązku korzystającego (leasingobiorcy) dokonania naprawy pojazdu we własnym imieniu i na własny rachunek.
Przykład 2.
Pracownik pani Iwony jechał samochodem dostawczym, który był leasingowany. Podczas dostawy produktów doszło do kolizji, w której wyniku poniesiona została szkoda. Niezwłocznie zgłoszono ją do ubezpieczyciela, który sporządził kosztorys na kwotę 3000 zł. W warsztacie jednak przekazano pani Iwonie, że naprawa wyniesie ją 4500 zł. Nie znalazła tańszego warsztatu, a naprawa trwała łącznie 3 dni. W tym czasie musiała wynająć dostawczy pojazd za łączną kwotę 800 zł. Szkoda w jej majątku jest zatem oczywista, bo poniosła koszty związane z naprawą pojazdu, którego jest posiadaczem zależnym, co do którego ma ustawowy i umowny obowiązek utrzymywania go w należytym stanie, w szczególności dokonywania niezbędnych napraw. Ponadto szkoda związana jest też ze zmniejszeniem aktywów w związku z koniecznością wynajmu pojazdu, ponieważ ten jest niezbędny w jej pracy.
Zgodnie z wyrokiem Sądu Rejonowego Lublin-Wschód w Lublinie zs. w Świdniku (sygn. akt: VIII GC 4791/10) możliwość używania przedmiotu leasingu jest jednym z podstawowych uprawnień korzystającego (art. 7091 kc).
Uszkodzenie samochodu w wyniku kolizji w stopniu wykluczającym jego używanie przez okres naprawy przez leasingobiorcę stanowi szkodę właśnie w majątku leasingobiorcy, a nie leasingodawcy.
Z uwagi na to, że obowiązkiem leasingobiorcy (korzystającego) jest utrzymywanie rzeczy będącej przedmiotem leasingu w należytym stanie, dokonywanie jej konserwacji i napraw niezbędnych do zachowania rzeczy w stanie niepogorszonym z uwzględnieniem jej zużycia wskutek prawidłowego używania oraz ponoszenia ciężarów związanych z własnością lub posiadaniem rzeczy (art. 7097 § 1 kc), to on ponosi szkodę związaną z naprawą.
Finansujący, czyli zazwyczaj bank, pełni funkcję jedynie podmiotu kredytującego, a korzystający ma uprawnienie do wyłącznego korzystania z rzeczy i ponosi wszelkie koszty jej utrzymania oraz ciężary obciążające właściciela (por. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z 26 stycznia 2017 roku, II CSK 213/16, niepubl.) Odszkodowania może domagać się tylko osoba, która bezpośrednio odniosła szkodę z danego zdarzenia – czyli tylko ten jest poszkodowany, przeciwko któremu skierowane było działanie sprawcze.
Na tej podstawie za pokrzywdzonego można uznać korzystającego czyli odszkodowanie dla leasingobiorcy jest możliwe.
Czym skutkuje zarzut braku legitymacji procesowej?
Aby nie narazić się na zarzut braku legitymacji procesowej, który skutkuje oddaleniem powództwa w sprawie, warto postarać się o dokumenty, które nie będą mogły jej podważyć.
Leasingobiorca w przypadku kolizji lub wypadku powinien niezwłocznie zgłosić do leasingodawcy – banku – oraz uzyskać od niego:
- upoważnienie do odbioru odszkodowania;
- cesję wierzytelności – roszczenia o odszkodowanie.
Postępowanie o odszkodowanie zazwyczaj jest dwuetapowe. Pierwszy etap odbywa się przed ubezpieczycielem sprawcy, który może przyznać odszkodowanie w określonej kwocie. Do jego wypłaty niezbędne jest upoważnienie do odbioru odszkodowania uzyskane od leasingodawcy. Posługując się takim upoważnieniem, przedstawiając je ubezpieczycielowi, dojdzie do wypłaty środków.
Jeżeli jednak ubezpieczyciel nie uwzględni zgłoszenia albo uwzględni je jedynie w części, która jest niesatysfakcjonująca dla posiadacza zależnego pojazdu, należy walczyć o odszkodowanie na drodze postępowania sądowego.
Z uwagi na dwa przedstawione powyżej poglądy sądów, zupełnie się od siebie różniące, należy zabezpieczyć się przed oddaleniem powództwa.
Takim zabezpieczeniem będzie cesja wierzytelności – dokument przenoszący uprawnienie do dochodzenia odszkodowania z leasingodawcy na leasingobiorcę, gdyż nie wszystkie sądy traktują tego drugiego jak pokrzywdzonego, zwłaszcza gdy nie dysponuje on fakturą za naprawę pojazdu, a na przykład jedynie kosztorysem, bo planuje naprawę dopiero po uzyskaniu środków. W takiej sytuacji bez dokumentu cesji odszkodowanie nie zostanie mu wypłacone.
Dlatego też, aby uniknąć skomplikowanych uzasadnień prawnych, warto zaopatrzyć się w miarę możliwości w te dwa dokumenty.
Cesja wierzytelności nie jest niezbędna, jak wynika z orzecznictwa, jednak na pewno jest pomocna i ułatwi proces cywilny lub gospodarczy.
Jest to o tyle istotne, że, mimo iż takich spraw jest bardzo dużo, nie ma jednolitego stanowiska w tym zakresie – są dwa skrajne, zwłaszcza w zakresie określania szkody związanej z kolizją lub wypadkiem samochodowym.
Dlatego warto przed rozpoczęciem procesu uzyskać ww. dokumenty.