0 0
dni
0 0
godz
0 0
min
0 0
sek

Zakaz reklamy nabycia udziałów w spółce z o.o. a postępowanie upadłościowe

Nasz ekspert:
Artykuły autora

Wielkość tekstu:

Zakładając nową spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością lub też chcąc ją rozbudować, jej organy mogły zdecydować się na organizację tzw. crowdfundingu udziałowego. Sprzedaż niewielkiej liczby udziałów szerokiej grupie osób pozwalała uzyskać duże środki, jednocześnie nie ryzykując przejęciem pakietu większościowego przez jeden podmiot. Pozwalało, od niedawna bowiem jest to już niemożliwe. Do Kodeksu spółek handlowych wprowadzony został zakaz reklamy nabycia udziałów. Oferta taka nie może być już kierowana do nieoznaczonego kręgu adresatów. Pojawia się tutaj jeden problem – co z postępowaniem upadłościowym, kiedy syndyk, próbując zlikwidować masę upadłościową, w której skład wchodzą udziały, dokonuje obwieszczenia publicznego? Czy nowelizacją wytrącono skuteczne narzędzie do odzyskiwania pieniędzy, które należą się wierzycielom?

Crowdfunding udziałowy – czym jest?

Zacznijmy od początku. Crowdfunding jako zjawisko niemalże wyłącznie internetowe, w którejś ze swoich form powinien znać niemalże każdy. Chodzi tu o finansowanie społecznościowe odnoszące się do otwartego zaproszenia skierowanego do nieoznaczonej grupy adresatów, którego celem jest pozyskanie środków finansowych na realizację określonego projektu. Wyróżnić możemy wiele rodzajów crowdfundingu, dajmy na to ten charytatywny (taki jak: siepomoga.pl), sprzedażowy (np. zrzutka.pl) czy właśnie udziałowy, którym zajmujemy się w niniejszym tekście.

Przy organizowaniu crowdfundingu udziałowego spółka za pomocą określonej (wybranej przez organizatora) platformy crowdfundingowej organizuje „zrzutkę”, w której w zamian za pomoc finansową wspierający uzyskują akcje, obligacje lub udziały.

Czy zatem teraz crowdfunding udziałowy stał się nielegalny?

Crowdfunding udziałowy nie stał się nielegalny. Dalej może być stosowany, jednakże teraz jest on zarezerwowany dla spółek akcyjnych oraz prostych spółek akcyjnych. Spółki z o.o. mogą na tym ucierpieć, taki sposób pozyskiwania środków był bowiem naprawdę wydajnym narzędziem dla nowopowstałych przedsiębiorstw (w tym firm innowacyjnych, które poszukiwały sponsorów) oraz podmiotów, które już istniały na rynku, i chcąc rozpocząć pracę nad nowym projektem, potrzebowały dodatkowych środków.

Zakaz reklamy nabycia udziałów a crowdfunding udziałowy

Dlaczego crowdfunding udziałowy w stosunku do spółek z o.o. został prawnie wyłączony? Wszystko przez zakaz nabycia udziałów spółki wprowadzony do Kodeksu spółek handlowych. Przepis art. 1821 § 1 mówi, że oferta nabycia udziałów w spółce nie może być składana nieoznaczonemu adresatowi. § 2 dodaje, iż nabycie udziałów w spółce nie może być promowane przez kierowanie reklamy lub innej formy promocji do nieoznaczonego adresata. Regulacja ta została dodana do kodeksu na podstawie art. 48 pkt 1 ustawy o finansowaniu społecznościowym dla przedsięwzięć gospodarczych i pomocy kredytobiorcom. Przepis ten wszedł bardzo niedawno, bo pod koniec roku 2023 (10 listopada 2023 roku). Nowelizacja jest skutkiem obowiązku wprowadzenia unijnych przepisów zawartych w Rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2020/1503 z dnia 7 października 2020 roku w sprawie europejskich dostawców finansowania społecznościowego dla przedsięwzięć gospodarczych oraz zmieniające rozporządzenie (UE) 2017/1129 i dyrektywę (UE) 2019/1937.

Dlaczego zakaz reklamy nabycia udziałów w spółce z o.o. wpływa na możliwość emisji udziałów? Otóż we wspomnianym rozporządzeniu wskazano, że świadczenie usług finansowania społecznościowego ma na celu ułatwienie finansowania projektu przez pozyskiwanie kapitału od dużej liczby osób, z których każda inwestuje stosunkowo niewielkie kwoty za pośrednictwem publicznie dostępnego internetowego systemu informacyjnego. Usługi finansowania społecznościowego są zatem otwarte dla nieograniczonej puli inwestorów, którzy jednocześnie otrzymują propozycje inwestycyjne oraz wiążą się z pozyskiwaniem środków finansowych w głównej mierze od osób fizycznych, w tym osób, które nie są zamożnymi klientami indywidualnymi. Jak widzimy, reklama jest rozumiana przez kierowanie oferty do nieoznaczonego adresata za pośrednictwem publicznie dostępnych platform internetowych.

Warto zauważyć, że w rozporządzeniu znalazł się przepis, który zezwala na tzw. opcję narodową. Upoważnia ona państwa członkowskie do zezwolenia, aby na ich terenie udziały w spółkach z o.o. były zbywane za pośrednictwem platformy finansowania społecznościowego. Kraje członkowskie mogły zatem wyłączyć stosowanie prawa unijnego w omawianej kwestii. Polska nie zdecydowała się na taki ruch, uzasadniając swoje działanie tym, że wprowadzony przepis art. 1821 ksh ma na celu zapewnienie równych i sprawiedliwych zasad pozyskiwania kapitału przez spółki o różnych formach prawnych.

Lepiej się dostosować – kary są wysokie

Do 10 listopada 2023 roku przedsiębiorstwa działające w formach spółek z ograniczoną odpowiedzialnością nie miały problemu z crowdfundingiem. Mogły pozyskiwać nowych inwestorów w ramach publicznych ofert. Proces ten był prosty – spółka otrzymywała dodatkowe środki na realizację swojego zamierzenia biznesowego, a podmiot wpłacający otrzymywał udziały i stawał się wspólnikiem, dzięki czemu mógł w przyszłości liczyć na dywidendę (o ile spółka przynosiła zyski).

Wszystko to działo się przy pomocy platform internetowych, takich jak np. zrzutka.pl czy kickstarter.com. Korzystanie z tego typu stron stanowi publiczną zachętę do zakupu produktu, tj. udziałów w spółce, co aktualnie jest zabronione.

Ci uważniejsi czytelnicy zapewne zauważyli, że omawiany art. 1821 ksh wspomina o zakazie „nabycia udziałów w spółce”, czyli udziałów już istniejących. Czy jest tu zatem furtka do crowdfundingu, jeżeli spółka wyemituje nowe udziały i to one będą stanowiły przedmiot oferty? Pewnie byłoby to możliwe, jednakże w ustawie znalazł się jeszcze jeden przepis – art. 2571, który wskazuje, że oferta objęcia nowych udziałów w spółce nie może być składana nieoznaczonemu adresatowi. To całkowicie wyłącza możliwość „legalnego omijania przepisów”.

Lepiej zatem przestrzegać zakazu, gdyż złamanie powyższych przepisów może być dotkliwe dla sprawcy. Jak przeczytamy w art. 5951 i 5952 ksh, każdy, kto składa ofertę nabycia udziałów lub objęcia nowych udziałów w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 6 miesięcy. Taka sama kara czeka na tego, kto promuje nabycie udziałów w spółce.

A zatem zakaz reklamy nabycia udziałów w spółce nie został obwarowany jedynie karą finansową, którą kieruje się wobec spółki, a która to – po otrzymaniu środków od nowych inwestorów – chętnie ją zapłaci, lecz została skierowana wobec konkretnych osób fizycznych. Do tego w skrajnych warunkach, kiedy przewinienie będzie wysoce szkodliwe, sprawca może nawet trafić do zakładu zamkniętego.

Zakaz reklamy nabycia udziałów a likwidacja udziałów w postępowaniu upadłościowym

Wprowadzone przepisy Kodeksu spółek handlowych w swej treści są dosyć proste. Mówią o zakazie i na tym się kończy. Nie przewidują żadnych wyjątków, np. tych, które dotyczyłyby postępowań upadłościowych. A to rodzi niemałe problemy interpretacyjne.

Syndyk masy upadłości ma za zadanie zlikwidować majątek upadłego i następnie w jak największym stopniu zaspokoić wierzycieli. Likwidacja praw majątkowych upadłego następuje przez ich wykonanie albo zbycie. Zbycie udziałów z kolei jest realizowane w drodze przetargu lub aukcji, o których należy zawiadomić przez obwieszczenie umieszczone w Krajowym Rejestrze Zadłużonych. Jest ono publicznie dostępne, dostęp do tablicy w systemie KRZ ma bowiem każdy (o ile ma dostęp do internetu).

Może się tak zdarzyć – co wcale nie jest jakoś bardzo rzadko spotykane – że w majątku upadłego znajdą się udziały spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Czy w takim wypadku od teraz nie ma możliwości likwidacji składnika masy upadłości w postaci udziałów spółki z o.o.? Przyjęcie, że omawiany zakaz z kodeksu ma zastosowanie również do postępowania upadłościowego, prowadziłoby do zablokowania działań sędziego-komisarza, który obwieszcza o warunkach sprzedaży danego składnika masy upadłości w KRZ, a zatem jego likwidacja stałaby się całkowicie niemożliwa.

Jak wskazuje kancelaria Zimmerman Sierakowski i Partnerzy w swoim komentarzu do art. 1821 ksh, niezasadnym wydaje się uznanie, że w związku z nowelizacją Kodeksu spółek handlowych syndyk masy upadłości musiałby żądać wyłączenia udziałów w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z masy upadłości, skoro nie może przeprowadzić likwidacji tego majątku. Powyższe nie jest zgodne z celem prowadzenia postępowania upadłościowego. Skoro istotą postępowania upadłościowego jest zapewnienie wspólnego dochodzenia roszczeń przez wierzycieli, a rolą postępowania jest zaspokojenie interesów wierzycieli w jak najwyższym stopniu, to środkiem do spełnienia tego celu jest likwidacja masy upadłości, w tym także przysługujących upadłemu udziałów w spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością. Skoro prawo upadłościowe jest systemowo odrębne, zyskuje prymat (zgodnie z zasadą lex specialis derogat legi generali) nad ogólnymi regułami dotyczącymi obrotu udziałami, w tym regułami zawartymi w Kodeksie spółek handlowych. Nie może być wątpliwości, że celem publicznej promocji udziałów zbywanych przez syndyka nie jest chęć pozyskania finansowania inwestycyjnego, a jedynie realizacja swoich ustawowych obowiązków, czyli likwidacji masy upadłości, by zaspokoić wierzycieli upadłego w możliwie najwyższym stopniu. Stąd należy przyjąć, że zakaz ten nie wiąże sędziego-komisarza ani syndyka masy upadłości.

Trudno stwierdzić, jak będą zachowywały się sądy przy interpretacji omawianego zakazu, jednak w naszej ocenie powyższy komentarz jest jak najbardziej trafny; należy liczyć, że orzecznictwo pójdzie w tym samym kierunku.

Artykuły
Brak wyników.
Więcej artykułów
Wzory
Brak wyników.
Więcej wzorów