0 0
dni
0 0
godz
0 0
min
0 0
sek

Dlaczego powinienem zastrzec znak towarowy?

Wielkość tekstu:

Istnieje wiele popularnych mitów jeżeli chodzi o prawną ochronę marki. Jeden mówi o tym, że sam wpis do CEIDG lub KRS zabezpiecza nazwę firmy. Inny, że o naruszeniu prawa nie może być mowy, jeżeli nazwy nie są identyczne. Wiele osób nie rozumie, po co miałoby rejestrować znak towarowy, skoro prawo i tak ich w tym zakresie chroni. Po lekturze tego artykułu będziesz wiedzieć, czy taka podwyższona forma ochrony jest Ci potrzebna.

Nie zastrzegłem znaku towarowego. Czy prawo mnie chroni?

W Urzędzie Patentowym można chronić wynalazki, wzory przemysłowe, wzory użytkowe i znaki towarowe. Te ostatnie zabezpieczają najczęściej nazwę i logo firmy. Po skutecznym przejściu  całej   procedury urząd prześle Ci świadectwo ochronne. Będzie z niego wynikać, że masz wyłączność do posługiwania się danym oznaczeniem w swojej niszy biznesowej. 

Mówiąc bardziej precyzyjnie, ten monopol prawny będzie ograniczony do towarów i usług, które wskażesz w zgłoszeniu. Określa się to w oparciu o klasyfikację nicejską. Ilość wskazanych klas ma wpływ na wysokość opłat urzędowych. Więcej na ten temat kliknij tutaj: Zastrzeżenie znaku towarowego cena.

znak towarowy

Pomimo tego, że rejestracja znaku towarowego gwarantuje najsilniejszą ochronę marki, to nie jest obowiązkowa. W takim przypadku przedsiębiorcy mogą skorzystać z ochrony darmowej jaką gwarantuje ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji czy przepisy kodeksu cywilnego odnoszące się do prawa do firmy. Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że skuteczne blokowanie konkurencji w oparciu o te „przepisy darmowe” jest dość problematyczne. W pierwszej kolejności w sporze musisz udowodnić, że one w ogóle Ci przysługują. Poza tym zawsze pozostaje niepewność co do zasięgu terytorialnego takiej ochrony. Zazwyczaj ma on charakter lokalny.

I właśnie porównując oba modele prawnej ochrony marki bardzo wyraźnie widać zalety formalnej rejestracji. Można je opisać w takich 6 punktach.

1. Dużo łatwiej wykażesz przysługujące Ci prawa do marki

Jak wspomniałem, świadectwo rejestracji precyzyjnie wskazuje od kiedy i w jakim zakresie mamy wyłączność do danego oznaczenia. W sporze sądowym, czy wcześniej na etapie przedprocesowym bardzo łatwo to wykazać. Wystarczy wylegitymować się świadectwem rejestracji. To eliminuje jakąkolwiek niepewność prawną.

Gdybyśmy chcieli ten sam efekt osiągnąć w oparciu o przepisy darmowe, to sprawa się komplikuje. Nie wystarczy powołać się na prawo do firmy w wyniku rejestracji przedsiębiorstwa w CEIDG czy KRS. Prawa do znaków niezarejestrowanych powstają w następstwie ich komercyjnej obecności na rynku. A to oznacza, że musisz setkami dowodów wykazać, co sprzedawałeś, od kiedy, na jakim terytorium. Finalnie sędzia będzie to wszystko interpretował.

Powoływanie się na prawa bez rejestracji nie ma takiej siły oddziaływania jak pokazanie świadectwa rejestracji. Często więc ma mniejszą skuteczność. Poza tym w odpowiedzi na nasze pismo ostrzegawcze, przeciwnik może sam szybko dokonać takiego zgłoszenia.

2. Odwracasz ciężar dowodowy w sądzie

Sytuacja, kiedy na rynku działają dwaj przedsiębiorcy o identycznych bądź podobnych nazwach jest bardzo częsta. Wynika to najczęściej z tego, że ludzie dość bezrefleksyjnie wybierają takie nazwy. To mit, że różnica 30% obchodzi prawo. Naruszysz je, jeżeli Twoja marka może wprowadzić w błąd klientów.

Jeżeli możesz się wylegitymować formalną rejestracją znaku towarowego, to automatycznie masz silniejszą pozycję w sądzie. Jak widziałeś na mapce powyżej, prawo chroni Cię wtedy równo na terenie całej Polski. Od strony formalnej nie ma nawet znaczenia, czy ze swoją marką jesteś już na rynku. Konkurent naruszy Twoje prawa, o ile użyje kolizyjnie podobnego oznaczenia.

W praktyce, o ile są ku temu podstawy, to konkurent może próbować Ci taką rejestrację unieważniać. To jednak o tyle problematyczne, że na nim spoczywać będzie obowiązek udowodnienia np. zgłoszenia w złej wierze, czy faktu, że Twój znak towarowy narusza jego wcześniejsze prawa podmiotowe.

3. Łatwiejsza walka z nieuczciwa konkurencją w internecie

Myśląc o rejestracji znaku towarowego wiele osób w głowie ma możliwy spór sądowy. Okazuje się jednak, że zaskakująco wiele można osiągnąć bez składania pozwu. Okazuje się, że portale typu Allegro czy Amazon mają programy ochrony właścicieli marek. A mówiąc precyzyjniej, dotyczy to właścicieli zarejestrowanych znaków towarowych.

Jeżeli zauważysz konkurenta, który posługuje się oznaczeniem, do którego Ty masz wyłączność, możesz złożyć formalną skargę. Jak wskazywałem w punkcie pierwszym, udowodnisz przysługujące Ci prawa, pokazując skan świadectwa ochronnego. Efekt takiego zabiegu zazwyczaj jest taki sam. Portal blokuje sprzedaż naruszycielowi. Analogicznie możesz zablokować jego konta w portalach społecznościowych.

Zauważ, że osiągasz zamierzony efekt bez udziału sądu. To paradoksalnie bardzo niebezpieczne narzędzie, bo pozwala w ciągu kilku godzin odciąć danego przedsiębiorcę od głównego źródła dochodów. Korzystają z tego trolle patentowe, które kradną cudze marki. Lokalizują firmy, które działają na rynku, ale nie zarejestrowały swoich marek i robią takie zgłoszenie na siebie.

4. Unikasz przejęcia Twoich praw do marki

Będąc ze zgłoszeniem w Urzędzie Patentowym pierwszy, pacyfikujesz wszelkie pomysły kradzieży Twojej marki. Wbrew pozorom nie powinieneś bać się trolli patentowych (inaczej trademark trolls), a bardziej osób ze swojego najbliższego otoczenia. Często na rejestrację znaku towarowego decyduje się były pracownik czy wspólnik. Taka osoba miała w przeszłości udział w rozwoju marki i czuje, że prawa powinny należeć tylko do niej.

Tutaj pokutuje taki mit, że wystarczy skutecznie przejść całą procedurę przed Urzędem Patentowym, aby stać się wyłącznym uprawnionym do danej marki. Tak nie jest. Jeżeli istnieją bezwzględne lub względne przeszkody rejestracji, to z czasem właściciel wcześniejszych praw do danego oznaczenia może wnieść o jego unieważnienie. Problem w tym, że taki spór potrwa lata. Przez ten czas konkurent może nam skutecznie blokować sprzedaż.

Unikniesz tego zagrożenia, składając wniosek o rejestrację jako pierwszy.

5. Zyskasz zaskakujące korzyści marketingowe

Właściciel zarejestrowanego znaku towarowego może legalnie umieszczać w jego okolicy symbol „R” w kółku. To skrót od angielskiego słowa „registered” oznaczający, że dane słowo bądź logo korzysta z najsilniejszej ochrony w Urzędzie Patentowym.

Przedsiębiorcy w dużej części o tym wiedzą, dlatego ten symbol ma charakter odstraszający. To taka informacja „Uważąj, świetnie chronię swoją markę. Aby uniknąć problemów, wybierz zupełnie inną nazwę”. Ciekawie jednak sytuacja prezentuje się z punktu widzenia przeciętnego klienta. Osoby fizyczne R-kę w kółeczku najczęściej kojarzą z oryginalnością. Wynika to z tego, że ten symbol występuje przy najbardziej rozpoznawalnych markach.

Efekt tego jest zaskakujący. Okazuje się, że eksponowanie tego symbolu uwiarygadnia markę w oczach klientów. Uznają oni, że produkty bądź usługi takiej firmy są na wyższym poziomie. Mając dylemat pomiędzy różnymi markami, ta R-ka w kółeczku może być bodźcem do wybrania takiej oferty. To po części może mieć logiczne uzasadnienie. Skoro bowiem jakiś przedsiębiorca zastrzegł swój znak towarowy, to nie planuje zniknąć z marką z rynku po kilku latach. A taka ochrona trwa minimum 10 lat.

Dlaczego powinienem zastrzec znak towarowy? Podsumowanie

Mówi się, że pierwszy w Urzędzie Patentowym zyskuje najwięcej. Paradoksalnie ochrona płatna w perspektywie czasu jest tańsza niż ta darmowa. Dzięki sile odstraszania R-ki w kółeczku i świadectwu ochronnemu, zmuszasz konkurencję do wybrania innej nazwy bez prowadzenia sporu.

Ograniczasz również konflikty o prawa do marki pokazując, że zabezpieczyłeś już do niej prawa. To sprawia, że nikt nie będzie próbował zastrzec jej na siebie. A jeżeli nawet tak się stanie, to o niebo łatwiej będzie Ci takie prawo unieważnić. 

Myśląc o takiej rejestracji, musisz jednak pamiętać o tym, aby samemu nie naruszyć cudzych praw. Na rynku znaków towarowych jest bardzo ciasno. Przed zgłoszeniem należy przeprowadzić szczegółowe badanie, czy nie ma już zastrzeżonych podobnych znaków towarowych. Na tym etapie warto skorzystać z pomocy rzecznika patentowego. 

Artykuł sponsorowany

Artykuły
Brak wyników.
Więcej artykułów
Wzory
Brak wyników.
Więcej wzorów