Współczesny świat w dużej mierze opiera się na Internecie. Większość firm skupia swoje działania właśnie na nim, a niektóre nawet istnieją wyłącznie w Sieci. Dotyczy to przede wszystkim firm z branży handlowej. Sklepy internetowe biją w tej chwili rekordy popularności, coraz więcej konsumentów korzysta z ich dobrodziejstw, ponieważ w dzisiejszym pędzie życia możliwość zrobienia zakupów bez wychodzenia z domu jest na wagę złota. Oczywiście jak każdy biznes także handel w Internecie ma swoje wady i zalety. O nich oraz o wielu innych aspektach prowadzenia własnego sklepu internetowego opowiada Szymon Przybyszewski – właściciel e-sklepu Gustowna.pl oraz autor bloga BogatyPartner.pl.
Dlaczego akurat handel w Internecie?
Sklep uruchomiłem w 2006 roku, wcześniej od 2001 roku zajmowałem się już biznesem online, więc było to dla mnie naturalne, że jeśli handel to tylko w Sieci.
Od czego to się zaczęło, czyli jak powstał pomysł na sklep internetowy?
Moja firma od kilku lat zajmowała się pozycjonowaniem stron internetowych dla klientów, ale nie tylko – promowaliśmy też własne projekty. Bielizna przykuła moją uwagę jako branża dość łatwa (na tamte czasy) pod kątem SEO i zacząłem się zastanawiać, w jaki sposób na niej zarobić. W praktyce na poważne pieniądze można było liczyć, tylko otwierając sklep.
Czy początki były trudne?
Oczywiście, jak w każdym biznesie. Wchodzi się na nieznany teren, jest się płotką i trzeba się nieźle napocić, żeby dostawcy chcieli z nami rozmawiać i pozwolić nam kupować towar.
Czy utworzenie takiego sklepu jest problematyczne? Jakie kroki trzeba podjąć?
Otwarcie jakiegokolwiek sklepu internetowego jest bardzo łatwe – kwestia kupna pierwszego lepszego sklepu choćby na Allegro i w 1–2 dni mamy wszystko gotowe. Jednak utworzenie sklepu, który będzie miał zamówienia, który będzie podstawą to zorganizowania rentownej firmy, jest bardzo trudne – według mnie zdecydowanie trudniejsze niż uruchomienie sklepu "tradycyjnego". Dlatego staram się walczyć, jak tylko mogę z ostatnio panującą modą, w myśl której każda kobieta w ciąży i każdy bezrobotny powinien mieć swój sklep w Internecie. W 99 proc. przypadków te osoby stracą swoje pieniądze. Uruchomienie działającego sklepu to naprawdę kropla w morzu wszystkich rzeczy, jakie trzeba wiedzieć/zrobić, żeby sklep zaczął sprzedawać.
No właśnie à propos niezbędnej wiedzy – jak radzi sobie Pan z kwestią podatkową?
Kwestie podatkowe sklepu internetowego pod żadnym względem nie różnią się od tych w handlu tradycyjnym. Polskie prawo nie rozdziela handlu na online i offline.
W takim razie proszę powiedzieć, z jakiego rodzaju oprogramowania Pan korzysta?
Pierwsza wersja to było własne oprogramowanie, druga wersja – oprogramowanie wynajmowane z abonamentem miesięcznym (tego etapu najbardziej żałujemy, mimo że soft był naprawdę wysokiej jakości) i obecna wersja to ponownie powrót do własnego oprogramowania i jego dalsze rozwijanie.
A kwestia logistyczna?
Przez większość czasu wysyłaliśmy tylko z własnego magazynu. Przez ostatni rok był to dropshipping, ale obecnie ponownie przygotowujemy się do przejęcia wysyłek. W naszym przypadku dropshipping niestety się nie sprawdził.
Pomówmy teraz o zaletach związanych z prowadzeniem sklepu internetowego, jakie może Pan wymienić?
Największą zaletą jest duży rynek, który można szybko opanować, jeśli ma się wiedzę, jak to zrobić.
A wady?
Wadą jest to, że ten duży rynek nic o nas nie wie. Większość początkujących e-handlowców największy problem widzi w założeniu firmy i uruchomieniu sklepu (grafika, oprogramowanie, towar itp). Doświadczony handlowiec potrafi to wszystko załatwić w max tydzień czasu, nie przemęczając się przy tym. Problem w Internecie polega na tym, że otwieramy sklep na przysłowiowej pustyni. Zrobienie nawet najlepszego sklepu kompletnie nic nie daje – ludzie sami nie przyjdą.
Zatem, czy według Pana handel w Internecie jest bardziej korzystny niż handel tradycyjny?
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Dla pewnej grupy osób jest on bardziej atrakcyjny, jednak dla osoby całkiem początkującej handel offline będzie lepszym wyborem. Wystarczy zerknąć na wyniki finansowe dużych sprzedawców w Sieci – większość z nich chwali się "gigantycznymi" obrotami, aspiruje do miana spółek giełdowych, a prawda jest taka, że przeciętne delikatesy w średnim mieście notują wyższe przychody.
Jak Pan myśli, czy handel w Internecie ma szansę wyprzeć handel tradycyjny?
W pewnych branżach już wyparł, w pewnych nigdy nie wyprze, a jeszcze w innych stanie się to dopiero za kilka lat.
No dobrze, przejdźmy teraz do rzeczy przyjemniejszych – jakie jest Pana najlepsze wspomnienie związane z e-sklepem?
Biznes to nie wakacje – nie robi się go dla wspomnień tylko dla pieniędzy. Cały proces rozwoju jest jednym wielkim, dobrym wspomnieniem i cieszy właściciela biznesu. Każde kolejne zamówienie, kolejna pozytywna opinia, kolejny wzrost obrotów – takie wspomnienia kolekcjonuje się na co dzień i wszystkie są na równi przyjemne.
A czy miał Pan taką chwilę zwątpienia, kiedy chciał Pan zrezygnować z prowadzenia sklepu?
Miałem, nawet na kilka miesięcy zrezygnowałem :). Ale taki okres pozwala na spojrzenie na całość z pewnej perspektywy i powrót ze zdwojoną siłą.
I na koniec, czy ma Pan jakieś rady dla osób, które chciałaby otworzyć sklep internetowy?
Tak – przemyślcie kwestię sto razy, zanim zdecydujecie się na ten biznes. Może on dawać naprawdę świetne dochody, ale trzeba pamiętać, że obecnie przyjdzie Wam walczyć z konkurencją, która działa od wielu lat – ma ogromny kapitał, wiedzę i kontakty. Odradzam też aż tak mocne skupianie się na wyborze oprogramowania sklepu. Na początku zamówienia można realizować nawet, jeśli w prosty sposób spływają one na skrzynkę mailową. To na czym powinniście skupić swoją uwagę, to przemyślenie przewagi konkurencyjnej oraz przygotowanie pełnego planu marketingowego. Jeśli nie wiesz, w jaki sposób promować swój sklep (w skuteczny sposób), to nie ma szans na sprzedaż. Trzeba pamiętać, że na sto osób odwiedzających pozyskamy średnio max 1–2 zamówienia, ale tylko pod warunkiem, że sklep i oferta będą naprawdę rewelacyjne.