0 0
dni
0 0
godz
0 0
min
0 0
sek

Jak obronić umowę o dzieło przed ZUS-em i nie płacić od niej składek?

Nasz ekspert:
Artykuły autora

Wielkość tekstu:

Do najczęściej występujących w obrocie gospodarczym umów cywilnoprawnych należą umowa zlecenia oraz umowa o dzieło, znacznie różniące się statusem z punktu widzenia przepisów o ubezpieczeniach społecznych i ubezpieczeniu zdrowotnym. O ile wynagrodzenie zleceniodawcy co do zasady podlega oskładkowaniu w ramach tych ubezpieczeń, to w przypadku wynagrodzenia wykonawcy dzieła jest inaczej. Dlatego też w przypadku gdy dana umowa, nazwana umową o dzieło, w rzeczywistości ma cechy umowy zlecenia, ZUS może zakwestionować jej charakter i domagać się obliczenia oraz odprowadzenia należnych składek. Aby uniknąć ryzyka takiej interwencji wspomnianego organu, warto kierować się wskazaniami zamieszczonymi na stronie internetowej ZUS-u. Odpowiedź na pytanie jak obronić umowę o dzieło przed ZUS-em znajdziesz poniżej.

Umowa zlecenia i umowa o dzieło a ubezpieczenia społeczne i ubezpieczenie zdrowotne

Osoba wykonująca umowę zlecenia (lub umowę o świadczenie usług, do której stosuje się przepisy o zleceniu) jest objęta ubezpieczeniami:

  • emerytalnym,
  • rentowymi,
  • wypadkowym,
  • zdrowotnym.

Ubezpieczenie chorobowe jest dobrowolne.

Zleceniobiorca może nie być objęty obowiązkowo ubezpieczeniami społecznymi, jeśli ma inny tytuł do ubezpieczeń, w szczególności, gdy pracuje na cały etat, w ramach stosunku pracy. Ubezpieczeniami nie jest również objęty zleceniobiorca będący uczniem lub studentem, który nie ukończył 26 lat.

Wykonawca umowy o dzieło nie jest objęty ubezpieczeniami społecznymi i ubezpieczeniem zdrowotnym (obowiązkowo ani dobrowolnie).

Jeżeli zleceniobiorca wykonuje umowę zlecenia dla firmy, której jest jednocześnie pracownikiem, zostaje objęty obowiązkowo ubezpieczeniami emerytalnym, rentowymi, chorobowym, wypadkowym i zdrowotnym – dla celów ubezpieczeń jest wówczas uważany za pracownika. Analogicznie jest traktowany wykonawca umowy o dzieło zawartej z firmą, której jednocześnie jest pracownikiem, albo jeśli w ramach takiej umowy wykonuje pracę na rzecz pracodawcy.

Charakter danej umowy określa nie tylko i nie przede wszystkim nazwa, lecz jej treść oraz warunki i okoliczności jej wykonywania. ZUS ma prawo zweryfikować charakter umowy. W przypadku stwierdzenia, że umowa nazwana umową o dzieło jest w istocie umową zlecenia (albo umową o świadczenie usług), ZUS może objąć wykonawcę takiej umowy ubezpieczeniami. Dlatego strony zawierające daną umowę powinny zadbać o prawidłowe ustalenie jej charakteru.

Cechy umowy o dzieło

Przedmiotem umowy o dzieło jest obowiązek wykonania dzieła, tzn. osiągnięcia określonego rezultatu, w postaci materialnej lub niematerialnej, co może polegać w szczególności na:

  • wytworzeniu rzeczy,
  • zmianie rzeczy już istniejącej,
  • naprawieniu rzeczy,
  • przerobieniu rzeczy,
  • uzupełnieniu albo rozbudowie rzeczy,
  • połączeniu rzeczy z innymi rzeczami,
  • dodaniu części składowych

– patrz wyrok Sądu Najwyższego z 18 września 2013 roku (II UK 39/13).

Wykonane dzieło powinno mieć byt samoistny, obiektywnie osiągalny i pewny. Nie jest dziełem coś, co nie odróżnia się od innych występujących na danym rynku rezultatów pracy, a tym samym nie ma indywidualnego charakteru (patrz wyrok Sądu Najwyższego z 3 listopada 1999 roku, IV CKN 152/00, wyrok z 27 sierpnia 2013 roku, II UK 26/13, wyrok z 14 listopada 2013 roku, II UK 115/13, wyrok z 4 czerwca 2014 roku, II UK 543/13, wyrok z 10 lipca 2014 roku, II UK 454/13). Dzieło musi być wyrazem kreatywności autora i jego umiejętności. Wykonawca dzieła odpowiada za osiągnięcie rezultatu i od tego zależy, czy otrzyma umówione wynagrodzenie.

Cechy umowy zlecenia

Przedmiotem umowy zlecenia lub umowy o świadczenie usług jest obowiązek wykonywania określonych czynności prawnych bądź faktycznych – przy czym nie ma tu kluczowego znaczenia osiągnięcie określonego rezultatu. Dlatego też umowa zlecenia (umowa o świadczenie usług), w odróżnieniu od umowy o dzieło, jest nazywana umową starannego działania, a nie umową rezultatu (patrz wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 4 lutego 2014 roku, III AUa 596/13, wyrok Sądu Najwyższego z 4 lipca 2013 roku, II UK 402/12).

Zleceniobiorca odpowiada za dochowanie należytej staranności przy wykonywaniu zlecenia, a nie za rezultat podejmowanych czynności. Ryzyko, że rezultat nie zostanie osiągnięty, obciąża zleceniodawcę (patrz wyrok Sądu Najwyższego z 25 lipca 2012 roku, II UK 70/12, wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 5 listopada 2013 roku, III AUa 275/13).

Przykłady z orzecznictwa

„[…] w przypadku przeprowadzenia cyklu wykładów lub zajęć dydaktycznych, nie występuje żaden rezultat ucieleśniony w jakiejkolwiek postaci. Jest to wyłącznie staranne działanie wykonawcy umowy, który stosownie do posiadanej wiedzy, ma ją przekazać uczniom […] rzeczą typową dla każdego etapu edukacji jest przygotowanie przez nauczyciela programu, konspektu, materiałów, w oparciu o które realizuje on program nauczania. Czynności te, nawet jeśli zostaną zmaterializowane na piśmie czy nośniku elektronicznym (prezentacja multimedialna), nie mogą […] być utożsamiane z dziełem, którego dotyczy umowa, bowiem ta dotyczyła przeprowadzenia zajęć” (wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 30 sierpnia 2012 roku, III AUa 394/12, wyrok z 6 czerwca 2012 roku, III AUa 377/12).

„[…] obowiązków polegających na przygotowaniu i przeprowadzeniu zajęć – choćby w oparciu o samodzielnie wybrane i przystosowane materiały dydaktyczne, a nie narzucony z góry program – nie można uznać za dzieło, ponieważ nie przynoszą one konkretnego, samoistnego, oznaczonego rezultatu. Określony rezultat umowy o dzieło powinien mieć indywidualny charakter i niezależny od działania wykonawcy byt, wiążący się z możliwością uzyskania samodzielnej wartości w obrocie. Dzieło musi przy tym istnieć w postaci postrzegalnej, pozwalającej nie tylko odróżnić je od innych przedmiotów, ale i uchwycić istotę osiągniętego rezultatu. Powyższego z całą pewnością nie można powiedzieć o przedmiocie umów zawartych przez skarżącą z zainteresowaną. W przypadku przeprowadzenia zajęć szkoleniowych z języka obcego, nawet w oparciu o samodzielnie przygotowany program i pomoce naukowe, nie występuje rezultat ucieleśniony w jakiejkolwiek postaci. Jest to wyłącznie staranne działanie wykonawcy umowy, który stosownie do posiadanej wiedzy, ma ją przekazać kursantom” (wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 28 lutego 2013 roku, III AUa 1785/12).

„[…] zawarta przez strony umowa była typową umową starannego działania, zainteresowany miał bowiem zgodnie ze swoją najlepszą wiedzą popartą długoletnim doświadczeniem uczyć dzieci pływania. Płatnik składek nie oczekiwał jednak skutecznego nauczenia każdego dziecka pływania przez zainteresowanego, w żaden sposób nie dokonywał odbioru dzieła, nie uzależniał wypłaty wynagrodzenia od opanowania umiejętności przez dzieci. Zainteresowany nie ponosił odpowiedzialności za wady dzieła” (wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 13 lutego 2013 roku, III AUa 1096/12).

„[…] sporne umowy nie były umowami o dzieło z uwagi na to, że przedmiot umów nie stanowił konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu – dzieła. Stronom umowy nie chodziło bowiem o rezultat usługi, ale o same usługi, polegające na dokonywaniu przez zainteresowaną czynności faktycznych, które miały doprowadzić do udziału w prelekcji określonej ilości osób, a w konsekwencji do znalezienia potencjalnych nabywców produktów firmy” (wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 11 kwietnia 2013 roku, III AUa 1327/12).

„[…] należy wskazać, iż czynności będące przedmiotem spornej umowy nie są czynnościami przynoszącymi konkretny rezultat, możliwy do obiektywnej weryfikacji. Nie jest możliwe określenie – a co więcej nie określa tego umowa – jaki rezultat materialny (rzecz czy zespół rzeczy) lub niematerialny – miałby powstać w efekcie wykonywania tychże czynności (innymi słowy, co miałoby stanowić dzieło). […] umowa kładła nacisk – nie na pożądany efekt pracy zainteresowanego, lecz na okoliczność, że w określonym czasie ma on wykonać konkretne prace. […] celem umów były ogólnie pojmowane czynności sprzątania – same w sobie, a nie określony rezultat tych czynności. Podkreślić przy tym należy, że sam fakt, że przy zachowaniu należytej staranności określone działanie prowadzić ma do określonego w umowie rezultatu, nie przesądza o możliwości zakwalifikowania tych umów jako umów o dzieło. Nadto, przeciwko uznaniu przedmiotowych umów za umowy o dzieło przemawia fakt, że nie istnieje możliwość poddania kontroli efektów pracy zainteresowanego pod kątem osiągnięcia konkretnego, zindywidualizowanego rezultatu. Stan w postaci uprzątnięcia określonych pomieszczeń nie jest możliwy do weryfikacji w oparciu o jednostki metryczne czy też przez porównanie z istniejącym wzorem, z wykorzystaniem planów, rysunków lub przez opis. W odniesieniu do czynności polegających na sprzątaniu istotne jest bowiem ich wykonywanie z zachowaniem należytej staranności” (wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 14 sierpnia 2013 roku, III AUa 2171/12).

„[…] z […] celu umowy – rehabilitacja logopedyczna dzieci – nie mógł wynikać obiektywnie osiągalny i pewny rezultat. Chodziło więc o wykonanie określonych czynności (szeregu powtarzających się czynności) bez względu na to, jaki rezultat czynność ta przyniesie. Zatem przedmiotem umów były określone czynności, a nie ich wynik, co przesądza o ich kwalifikacji jako umów starannego działania – umów o świadczenie usług – art. 750 k.c.” (wyrok Sądu Najwyższego z 8 listopada 2013 roku, II UK 157/13).

Jak obronić umowę o dzieło przed ZUS-em i nie płacić od niej składek?

Jak wynika z powyższego, aby móc skutecznie wykazać, że dana umowa ma charakter umowy o dzieło i tym samym nie podlega oskładkowaniu, konieczne jest przede wszystkim odpowiednie określenie jej przedmiotu.

Artykuły
Brak wyników.
Więcej artykułów
Wzory
Brak wyników.
Więcej wzorów