Tło strzałki Strzałka
0 0
dni
0 0
godz
0 0
min
0 0
sek

Retransmisja w prawie autorskim - kiedy jest legalna?

Nasz ekspert:
Artykuły autora

Wielkość tekstu:

Instytucje prawa autorskiego nauczyły nas, że nie zawsze nieodpłatne korzystanie z cudzego dorobku twórczego jest bezwzględnie nielegalne. Nie inaczej jest ze strumieniowaniem (streamem). Retransmisja jest dozwolona, jednakże wyłącznie w określonych warunkach wskazanych przez ustawodawcę, i bardziej chodzi tu o rozpowszechnianie utworów dla celów prywatnych. Oznacza to, że w większości wypadków, kiedy streamowane będą płatne treści dla nieograniczonej liczby odbiorów, można być pewnym, że jest to działanie niezgodne z prawem. Warto przy tym pamiętać, że w niektórych wypadkach może nie skończyć się na obowiązku zapłacenia autorowi odszkodowania, a na sankcji karnej, w tym nawet pozbawieniu wolności. Jak zatem wygląda kwestia retransmisji cudzej twórczości w polskim prawie? O tym poniżej.

Retransmisja – czym właściwie jest?

Retransmisja, inaczej również reemisja, zakłada tożsamość przedmiotu i czasu nadania przy odmienności podmiotowej. Oznacza to, że retransmisja utworu polega na rozpowszechnianiu treści dzieła w niezmienionej formie w czasie rzeczywistym przez inny podmiot niż ten posiadający do tego prawa autorskie. Nie jest zatem dopuszczalne nagrywanie programów i ich emitowanie w innym czasie, np. w następnym dniu. Nielegalne jest także ingerowanie w treść, np. przez dodawanie własnych materiałów reklamowych czy wstawek twórczych.

Jak wskazuje art. 6 ust. 1 pkt 5 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, reemisja będzie miała miejsce jedynie, gdy łącznie zostaną spełnione poniższe warunki:

  • równoczesne nadawanie programu,
  • nadanie w całości i bez zmian,
  • nadanie przez inny podmiot niż pierwotny nadawca.

Retransmisja w prawie autorskim

Ustawodawca w ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych szczegółowo opisał jedynie przypadki reemisji programów telewizyjnych i radiowych. Nie wziął jeszcze pod lupę streamingów internetowych, które aktualnie są bardziej popularne. Tym drugim zjawiskiem zajmiemy się jednak poniżej, interpretując inny przepis omawianej ustawy.

Przepis 24 ust. 1 ustawy wskazuje, że wolno rozpowszechniać za pomocą anteny zbiorowej oraz sieci kablowej utwory nadawane przez inną organizację radiową lub telewizyjną drogą satelitarną albo naziemną, jeżeli następuje to w ramach równoczesnego, integralnego i nieodpłatnego rozpowszechniania programów radiowych lub telewizyjnych i przeznaczone jest do oznaczonego grona odbiorców znajdujących się w jednym budynku lub w domach jednorodzinnych obejmujących do 50 gospodarstw domowych.

Aby zatem możliwa była retransmisja programu radiowo-telewizyjnego, muszą zostać spełnione następujące przesłanki:

  • równoczesne i integralne rozpowszechnianie cudzego programu radiowo-telewizyjnego,
  • nieodpłatne rozpowszechnianie,
  • reemisja za pośrednictwem anteny zbiorowej lub sieci kablowej,
  • ograniczenie terytorialne reemisji do 1 budynku lub maksymalnie do 50 domów jednorodzinnych,
  • reemisja do ograniczonego grona odbiorców.

Przede wszystkim o legalności retransmisji stanowi jej nieodpłatność. Podmiot rozpowszechniający cudzy program nie może pobierać za tę czynność żadnego wynagrodzenia, czy to jednorazowej opłaty, czy opłaty abonamentowej. Możliwe jest wyłącznie pobieranie wynagrodzenia, jeżeli przygotowanie infrastruktury nadawczej wymagało poniesienia określonych kosztów, np. zakupu odbiorników.

Drugim bardzo ważnym warunkiem wymaganym do legalności reemisji jest ograniczone grono odbiorców programu. Ustawodawca wskazał tutaj na 1 budynek (blok mieszkalny, dom opieki społecznej czy zakład karny) lub 50 domów jednorodzinnych (zapewne chodzi o zamknięte osiedle np. szeregowców wybudowanych przez 1 dewelopera). Pojawia się jednak problem w przypadku gdy budynek jest na tyle duży, że liczba jego mieszkańców może być liczona w setkach. Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że regulacja krajowa zezwalająca na instalację anteny zbiorczej dla maksymalnie 500 abonentów nie jest zgodna z art. 5 ust. 3 lit. o Dyrektywy 2001/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 22 maja 2001 roku w sprawie harmonizacji niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym. Prawo unijne stoi nad krajowymi ustawami, zatem można stwierdzić, że deweloper bloku mieszkalnego, który mieści np. 200 mieszkań, nie może dokonywać retransmisji programów dla mieszkańców jego budynku.

Właściciele hoteli a retransmisja

Ograniczenie kręgu osób przy retransmisji ma jeszcze jeden skutek. Aby reemisja była legalna, osoby z niej korzystające w budynku czy osiedlu domów jednorodzinnych muszą być trwale związane z miejscem zamieszkania oraz musi istnieć możliwość ich łatwego zidentyfikowania.

Powyższe wyklucza zatem możliwość stosowania powyższej regulacji w miejscach o stale zmiennym składzie osobowym, m.in. w hotelach, kurortach, szpitalach. Sąd Apelacyjny w Warszawie zwrócił uwagę, że „odtwarzanie programów audiowizualnych w związku z umieszczeniem telewizorów w pokojach hotelowych oraz innych pomieszczeniach ogólnodostępnych wiąże się ze skierowaniem ich do bliżej nieoznaczonego grona odbiorców, wśród których są goście hotelowi zatrzymujący się w hotelu zwykle na ściśle określony czas, z reguły jest to pobyt krótkotrwały, kilkudobowy oraz inne osoby przebywające w pomieszczeniach ogólnodostępnych typu recepcja, bar, hol, których pobyt w pomieszczeniach hotelowych ma charakter tymczasowy, krótkotrwały, nierzadko przypadkowy. Zatem skład osobowy gości przebywających w pomieszczeniach hotelowych, w tym w poszczególnych pokojach, jest zmienny, determinowany takimi czynnikami, jak tymczasowość, przypadkowość. Nie jest to oznaczony krąg osób (odbiorców) w rozumieniu zastosowanym przez ustawodawcę w art. 24 ust. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych” (por. wyrok z 13 marca 2018 roku, sygn. akt: VI ACa 1583/16).

Powyższe nie będzie trudne do zweryfikowania właśnie w hotelach, szpitalach czy innych ośrodkach wczasowych i turystycznych. Problem pojawi się jednak w lokalach wynajmowanych krótkoterminowo przez osoby prywatne za pomocą takich serwisów jak Airbnb czy Booking.com. Okazjonalny wynajem z całą pewnością oznacza, że skład personalny lokalu jest zmienny, jednakże w praktyce nie istnieje procedura, która pozwalałaby to właściwie skontrolować i potwierdzić. Często bowiem zameldowanymi osobami w takich mieszkaniach i domach są ich właściciele, a odwiedzający ich turyści nie są nigdzie zgłaszani.

Kto może korzystać z cudzych retransmisji?

Przepis art. 24 ust. 2 omawianej ustawy wprost mówi, że posiadacze urządzeń służących do odbioru programu radiowego lub telewizyjnego mogą za ich pomocą odbierać nadawane utwory, choćby urządzenia te były umieszczone w miejscu ogólnie dostępnym, jeżeli nie łączy się z tym osiąganie korzyści majątkowych. Należy jednak podkreślić, że nie jest możliwe publiczne odtwarzanie utworów nieograniczonej liczbie odbiorców, np. na podwórzu swojego domu na dużych rozmiarów ekranie przy użyciu rzutnika. Takie publiczne odtwarzanie programu wymaga umowy zawartej z właściwą organizacją zbiorowego zarządu lub odrębnej umowy z właścicielem praw autorskich.

Wyjątek od powyższego stanowi jednak:

  • niepubliczne odtwarzanie utworów, np. na imprezie urodzinowej dla grupy znajomych;
  • publiczne odtwarzanie utworów przez posiadaczy urządzeń do odbioru programu radiowego lub telewizyjnego pod warunkiem, że nie łączy się z tym osiąganie korzyści majątkowych.

Powyższe jest potwierdzone w wielu orzeczeniach sądów polskich oraz Trybunału Sprawiedliwości UE. Uznaje się w nich, że właściciel lokalu gastronomicznego, hotelu czy ośrodka uzdrowiskowego, doprowadzając sygnał nadawczy do odbiorników telewizyjnych lub radiowych, które zainstalował w swoim zakładzie, dokonuje czynności publicznego udostępniania, gdyż celowo czyni ze swoich klientów odbiorców transmisji utworów chronionych (por wyrok z 7 grudnia 2006 roku, sygn. akt: C-306/05). W podobnym tonie wypowiedział się Sąd Apelacyjny w Warszawie, który stwierdził, że „publiczne odtwarzanie utworów audiowizualnych w pokojach hotelowych przez pozwanego, w ramach prowadzonej działalności hotelarskiej i uzyskiwanie z tego tytułu pośrednio korzyści (podwyższenie standardu pokoi, co ma wpływ na cenę świadczonych usług), jako niemieszczące się w granicach licencji ustawowej z art. 24 ustawy jest działaniem niedozwolonym” (por. wyrok z 13 marca 2018 roku, sygn. akt: VI ACa 1583/16).

Co ze streamingiem internetowym?

Streaming, czyli nasz polski „strumyczek”, jest działaniem polegającym na zwielokrotnianiu utworu lub przekazu telewizyjnego i rozpowszechnieniu go w sposób ciągły i w czasie rzeczywistym. Co do zasady, jeżeli dokonywane jest to bez zgody posiadacza praw autorskich, jest to niezgodne z przepisami prawa. Wskazuje na to art. 116 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, zgodnie z którym, kto bez uprawnienia albo wbrew jego warunkom rozpowszechnia cudzy utwór w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, artystyczne wykonanie, fonogram, wideogram lub nadanie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Z kolei, jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w ust. 1 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Jeśli natomiast sprawca uczynił sobie z popełniania wskazanego przestępstwa stałe źródło dochodu albo działalność przestępną, organizuje lub nią kieruje, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 5.

Od powyższego istnieje oczywiście wyjątek. Aby streaming osiągnął przymiot legalności, musi spełnić wszystkie poniższe przesłanki łącznie. Niespełnienie choćby jednej z nich skutkuje tym, że czynność rozpowszechnienia transmisji jest nielegalna. Warunki, jakie muszą zostać spełnione to:

  • streaming ma charakter tymczasowy i przejściowy,
  • stanowi integralną i podstawową część procesu technologicznego,
  • jedynym celem takiego działania jest umożliwienie transmisji w sieci wśród osób trzecich przez pośrednika lub legalnego korzystania z utworu lub innego przedmiotu objętego ochroną,
  • czynność ta nie ma odrębnego znaczenia ekonomicznego – osoba prowadząca „strumyk” nie uzyskuje z tego tytułu korzyści majątkowych.

Powyższe oznacza, że wszelkie odpłatne rozpowszechnianie w sieci transmisji z wydarzeń sportowych, programów, seriali czy filmów zasadniczo jest nielegalne, jeżeli osoba podejmująca tę czynności nie otrzyma wyraźnego pozwolenia od posiadacza praw autorskich.

Uważać powinny nie tylko osoby streamujące. Kary zostały przewidziane również dla widzów takich retransmisji. Pobieranie chronionych treści cyfrowych w ramach retransmisji, bez zgody właścicieli praw autorskich, stoi w sprzeczności z normalnym wykorzystaniem utworu i narusza uzasadnione interesy tych podmiotów. Jeżeli zatem dana osoba wie, że dany program jest usługą odpłatną i mimo to korzysta z darmowych „strumyków”, należy uznać, że jest ona świadoma łamania prawa. Takie zachowanie może stanowić podstawę do nałożenia na sprawcę nie tylko sankcji karnej, ale również obowiązku wypłaty odszkodowania i zadośćuczynienia twórcy dzieła.

Artykuły
Brak wyników.
Więcej artykułów
Wzory
Brak wyników.
Więcej wzorów