Koronawirus z pewnością spowoduje kryzys w wielu firmach. Dlatego rząd ma zamiar wprowadzić pewne rozwiązania, których celem będzie ratowanie miejsc pracy w firmach najmocniej dotkniętych przestojem z powodu epidemii. Stąd przedstawiono pomysł tzw. tarczy antykryzysowej w którego skład wchodzi model 40-40-20. Rozwiązania w niej zawarte mają kosztować aż połowę tegorocznego budżetu, tj. 212 mld zł.
Na czym polega model 40-40-20?
Proponowane rozwiązanie ma charakter solidarnościowy, a jego koszty pokryją w:
-
20% – pracownik,
-
40% – państwo (FGŚP),
-
40% – pracodawca.
Na konferencji premier Morawiecki tłumaczył:
-
których obroty spadną w okresie 2 miesięcy o 15% oraz wykażą stratę w co najmniej jednym z nich lub
-
których obrót w okresie 1 miesiąca spadnie o 25% w stosunku do poprzedniego miesiąca oraz wykażą stratę,
będą mogły obniżyć wymiar czasu pracy pracownika do 0,8 etatu – z zastrzeżeniem zachowania co najmniej płacy minimalnej.
W takiej sytuacji państwo z FGŚP pokryje połowę wynagrodzenia pracownika do limitu 40% średniego wynagrodzenia. 20% przypadnie na pracowników, których wymiar czasu pracy zostanie też zmniejszony do 0,8 etatu, a co za tym idzie, czeka ich obniżka pensji. Dzięki takim działaniom koszty związane z zatrudnieniem będą mniejsze o 60%.
Dodatkowo zakładane są wypłaty 80% minimalnego wynagrodzenia (czyli 2080 zł) osobom na umowach cywilnoprawnych oraz samozatrudnionym.
Czemu ma służyć model 40-40-20?
Zaproponowane rozwiązanie służy ratowaniu przedsiębiorstw oraz zachowaniu miejsc pracy. Przedstawiona propozycja ma za zadanie zapewnić środki do życia pracownikom firm dotkniętych kłopotami finansowymi z powodu koronawirusa. Dodatkowo ma być wsparciem dla przedsiębiorstw, które przetrwają najgorszy okres bez konieczności zwalniania większości pracowników lub ogłaszania upadłości.
Proponowane rozwiązanie z pewnością pozwoli przetrwać wielu firmom, lecz zmiany wynagrodzeń z mogą negatywnie wpłynąć na pracowników. Tu należy się jednak zastanowić, co będzie mniejszym złem – stosunkowo nieduża obniżka pensji, czy utrata zatrudnienia na skutek bankructwa zakładu pracy. Model 40-40-20 jest dopiero propozycją, w związku z czym czekamy na więcej szczegółów w tej kwestii.