Pandemia koronawirusa zdaje się nie zwalniać. Ryzyko zakażenia jest nadal bardzo wysokie, a miejsc, w których może dojść do zakażenia, jest wiele, np. komunikacja miejska, sklep czy zakład pracy. W związku z tym od pewnego czasu pojawia się pytanie, czy pracownik może starać się u pracodawcy o odszkodowanie za zakażenie koronawirusem?
Obowiązki pracodawcy w zakresie BHP
W każdym zakładzie pracy to pracodawca jest bezpośrednio odpowiedzialny za zapewnienie pracownikom bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Nawet jeśli korzysta ze specjalistów ds. BHP, to i tak na nim spoczywa odpowiedzialność za respektowanie wszystkich przepisów. W związku z tym jeśli pracownik będzie chciał starać się o odszkodowanie za zakażenie koronawirusem, będzie musiał przed sądem udowodnić, że winny temu jest pracodawca poprzez niedopilnowanie swoich obowiązków.
Na podstawie Kodeksu pracy do podstawowych obowiązków pracodawcy z zakresu BHP należy m.in.:
- zapewnienie przestrzegania w firmie przepisów oraz zasad w zakresie BHP;
- organizowanie pracy w sposób zapewniający bezpieczne i higieniczne warunki pracy;
- reagowanie na potrzeby w zakresie BHP oraz dostosowanie środków podejmowanych w celu ochrony zdrowia i życia pracowników, biorąc pod uwagę zmieniające się warunki wykonywania pracy,
Jak więc wskazują prawnicy, pracownik musiałby przedstawić dowody na potwierdzenie, że powyższe przepisy nie były przestrzegane.
Jest to szczególnie ważne w obecnej sytuacji prawnej, kiedy to nowelizacja rozporządzenia wskazuje, że w zakładach pracy należy zakrywać usta i nos, jeśli w jednym pomieszczeniu przebywa więcej niż jedna osoba, chyba że pracodawca zdecyduje inaczej. Tym samym ustawodawca bezpośrednio wskazuje pracodawcę jako osobę odpowiedzialną za ewentualną zmianę sugerowanych środków bezpieczeństwa.
Kiedy odszkodowanie za zakażenie koronawirusem może być wyegzekwowane?
Chociaż do tej pory nie wydano jeszcze ani jednego wyroku w sprawie o odszkodowanie za zakażenie koronawirusem, jak wskazuje środowisko prawnicze, takie pozwy są możliwe i to już w niedalekiej przyszłości. Dla przykładu, takie sprawy są już w toku np. w Wielkiej Brytanii.
Zgodnie z wypowiedziami środowiska prawniczego w prasie, odszkodowania mogą dotyczyć zarówno szkód na zdrowiu, jak i psychice.
Według dr Macieja Chakowskiego (partner zarządzający w kancelarii C&C Chakowski & Ciszek.):
Za cierpienia moralne i psychiczne można domagać się zadośćuczynienia. Trzeba też brać pod uwagę skutki długofalowe, np. koszty przyszłego leczenia, ewentualną częściową niezdolność do pracy i powiązaną z nią utratą możliwości wykonywania konkretnego zawodu, wydatki związane z koniecznością przekwalifikowania zawodowego, a nawet rentę wypłacaną przez sprawcę szkody”.
Pracodawcy muszą być świadomi, że jeśli pracownik udowodni, że przestrzegał wszystkich zalecanych zasad bezpieczeństwa zarówno w pracy, jak i poza nią i mocno ograniczył swoją aktywność, a dodatkowo np. po wykryciu zakażenia u jednego z pracowników, zakażonych okazało się kilku innych pracowników działu – będzie istniało duże prawdopodobieństwo, że do zakażenia doszło w firmie. Szczególnie jeśli równocześnie pracodawca nie zapewnił podstawowych środków ochrony, takich jak maseczki czy środki do dezynfekcji.
A może zakażenie koronawirusem to wypadek przy pracy?
Gdyby uznać, że zakażenie koronawirusem jest wypadkiem przy pracy, to w takiej sytuacji płatnikiem świadczeń z tego tytułu byłby ZUS. Jednak tu też środowisko prawnicze nie jest jednomyślne i w różny sposób interpretuje powiązanie zakażenia koronawirusem z wypadkiem przy pracy.