Od 1 marca 2020 r. można założyć nowy rodzaj spółki kapitałowej – prostą spółkę akcyjną. To rozwiązanie dedykowane start-upom, które na swoją działalność najczęściej pozyskują fundusze z zewnątrz. Mimo wprowadzanych ułatwień, start-upy wciąż popełniają błędy, które negatywnie odbijają się na ich kondycji i w efekcie prowadzą do ich upadłości. Podpowiadamy, jakie są najczęstsze błędy nowych firm!
Błędy nowych firm - brak umiejętności pozyskiwania funduszy
Wartością start-upów jest wiedza oraz zapał do pracy osób, które za nim stoją. Czego im brakuje? Środków na badania i stworzenie aplikacji czy innego produktu. Niestety, wielu założycieli start-upów paradoksalnie nie przywiązuje dużej uwagi na opracowania planu pozyskiwania środków na rozwój. To poważny błąd – inwestorzy sami nie poszukują start-upów. Brak dofinansowania oznacza też niemożność dalszego funkcjonowania start-upu na rynku.
Współcześnie możliwości finansowania start-upów jest naprawdę wiele. Na terenie całej Polski działają programy, w ramach których innowacyjne firmy mogą otrzymać dotacje. Dużą popularnością cieszą się także platformy crowdfundingowe, np. Beesfund.com. W 2020 r. młodzi przedsiębiorcy mogą też starać się o środki z Programu Ramowego Unii Europejskiej Horyzont 2020. Fundusze pozyskane w ten sposób można spożytkować m.in. na zaawansowane badania, dzięki którym odkryte zostaną nowe technologie i ITC oraz działalność badawczą.
Ograniczenie produktu lub usługi do rynku lokalnego
Osobom stojącym za start-upami często brakuje odwagi. W efekcie myślą one lokalnie, a nie globalnie – koncentrują się na tym, by produkt przyjął się w jednym kraju, a dopiero następnie zaczynają go promować w kolejnym. Taka taktyka wprowadzania produktów czy usług jest wygodna, ale może też okazać się zgubna – konkurencja nie śpi. Jeżeli start-up tworzy np. aplikację, powinna ona od razu zostać udostępniona w różnych językach.
Dlaczego wiele start-upów nie wychodzi ze swojej strefy komfortu i koncentruje się wyłącznie na lokalnym rynku? Głównym powodem jest brak wiedzy. Młodzi ludzie często zapominają o najważniejszym – o tym, by współpracować z mentorami i doświadczonymi przedsiębiorcami, którzy pomogą w opracowaniu strategii marketingowej. Cenna jest także wiedza pozyskana od np. innych start-upów, które pierwsze kroki mają dawno za sobą. Współpracę nawiązać warto choćby ze start-upami z Doliny Krzemowej – ich pracownicy chętnie dzielą się zarówno doświadczeniem, jak i wiedzą.
Powielenie pomysłu i nadmierny optymizm
Najważniejszą wartością start-upu jest pomysł. Z założenia te podmioty są innowacyjne – opracowują rozwiązania, które aktualnie nie są dostępne na rynku. Jednym z najpoważniejszych błędów, jakie mogą popełnić osoby zakładające start-up, jest powielanie pomysłów firm działających już na rynku. Prawdopodobieństwo, że start-up pozyska inwestorów i uda mu się osiągnąć cel biznesowy, jest bardzo niewielkie. Dlaczego? Użytkownicy przyzwyczajają się do rozwiązań już dostępnych, zatem nawet ulepszona wersja już dostępnego programu, może okazać się porażką.
Prowadzenie prac na innowacyjnymi technologiami, produktami czy usługami oznacza popełnianie błędów. Mogą one być bardzo duże również w sferze finansowej. Tymczasem ludzie tworzący start-upy często zakładają najbardziej optymistyczny wariant, nie biorąc pod uwagę, że nie wszystko musi pójść po ich myśli. To zgubne myślenie – w ten sposób każdy błąd czy opóźnienie będzie traktowany w kategoriach porażki.
Brak współpracowników i dobrego marketingu
Za start-upem nie powinna stać jedna osoba – nie poradzi sobie ona ze wszystkim. Już od pierwszych dni działalności start-upu warto pomyśleć o znalezieniu podwykonawców lub współpracowników, którzy będą specjalizować się w wybranych obszarach. To nie tylko oszczędność czasu, ale również pieniędzy – delegując część zadań na zewnątrz, kluczowe osoby odpowiedzialne za stworzenie rozwiązań będą mogły skoncentrować się na tym, co najważniejsze i tym samym szybciej zmonetaryzować swój pomysł.
Kolejnym poważnym błędem, który może popełnić start-up, jest nieprzywiązanie wystarczającej uwagi do marketingu. Nawet najbardziej zaawansowane narzędzie potrzebuje promocji – bez niego niewiele osób się o nim dowie. Reklama na początek jest niezbędna; zaniechać nie można jej też na późniejszym etapie, gdy polecać będą ją już sami użytkownicy, stając się tym samym jej ambasadorami.