Z początkiem 2021 r. Ministerstwo chce aby w Polsce zaczął obowiązywać estoński CIT. Taki sposób opodatkowania ma promować inwestycje i zminimalizować formalności przy rozliczeniu podatków. Aktualnie, przedsiębiorstwa w Polsce muszą odprowadzić i zapłacić podatek od wypracowanego w danym roku zysku. Jakie zmiany ma wprowadzić estoński CIT? Jakie są jego główne założenia? Czy jest on szansą na wyjście z kryzysu?
Estoński CIT - główne założenia
Głównym założeniem estońskiego CIT jest to, że firmy nie będą musiały płacić podatku w zaliczkach okresowych (miesięcznych/kwartalnych) ani rozliczać się rocznie, ponieważ obowiązek podatkowy, powstanie dopiero w momencie wypłaty zysku.
"Wdrażamy najnowocześniejsze rozwiązanie podatkowe. Jest bardzo elastyczne i nowoczesne. To rozwiązanie prorynkowe i propracownicze. Chcemy odpowiadać na potrzeby pracowników i przedsiębiorców - mówił w środę Morawiecki. […] To rozwiązanie ma na celu stworzenie nowych miejsc pracy, adresujemy je do tych, którzy chcą rozwijać firmy. Dzięki temu rozwiązaniu utworzymy kilkaset miejsc pracy w perspektywie kilku lat. Potrzebujemy ich, żeby ludzie zostawali w Polsce".
Do kogo kierowany jest estoński CIT?
Estoński CIT, swoim działaniem ma objąć podmioty, które:
- zatrudniają co najmniej trzech pracowników - oprócz udziałowców,
- nie posiadają udziałów w innych podmiotach,
- przychody pasywne nie przewyższają przychodów z działalności operacyjnej,
- wykazują nakłady inwestycyjne.
Z takiego rozwiązania będą mogły skorzystać małe i średnie spółki kapitałowe (z ograniczoną odpowiedzialnością i akcyjne), których przychód nie przekracza 50 mln zł oraz w których udziałowcami są wyłącznie osoby fizyczne.
Z estońskiego CIT będzie można korzystać przez cztery lata, z możliwością przedłużenia.
Rozwiązanie idealne, ale nie dla wszystkich firm
Wadą takiego rozwiązania, aby skorzystać z estońskiego CIT jest jego dostępność ponieważ, jak wskazano wcześniej, z takiego rozwiązania będą mogły skorzystać wyłącznie spółki, spełniające określone kryteria. Oznacza to, że estoński CIT ominie podatników PIT - czyli osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą, oraz wspólników spółek osobowych. Wykluczone będą również spółki, których udziałowcem jest inna spółka, krajowa lub zagraniczna.
Podsumowując, estoński CIT zakłada, że opodatkowanie następuje dopiero w momencie wypłaty zysku właścicielom firm. W praktyce, gdy firma nie wypłaca pieniędzy właścicielom, to nie musi obliczać i wpłacać podatku do budżetu państwa. Na jego mocy, tak długo jak środki wypracowane przez firmę są reinwestowane w działalności firmy, nie ma obowiązku dzielić się z fiskusem.