Przedstawiciele polskiego rządu na bieżąco informują media o trwających pracach nad projektem Tarczy 4.0. Pierwsze wzmianki o planowanych zapisach wzbudziły wiele kontrowersji w szczególności wśród pracowników. Według wstępnych ustaleń Tarcza 4.0 zakładała bowiem możliwość znaczącego ograniczenia praw pracowniczych. Rząd stara się zdementować tego rodzaju opinie, jednak na ten moment nie ma możliwości weryfikacji zapisów projektu ustawy, ponieważ nie został on opublikowany na stronie rządowej, pomimo iż pierwsze czytanie było rozplanowane na 5 maja 2020 roku. Czego więc prawdopodobnie projekt Tarczy 4.0 nie będzie zawierał?
Projekt Tarczy 4.0 – jakie zapisy zostały wycofane?
W drodze komunikacji rządu ze związkami zawodowymi zostało ustalone, że w projekcie tarcz 4.0 nie zostaną ujęte zapisy zezwalające na wypowiadania umów o pracę drogą mailową, bez zachowania formy elektronicznej, tzn. bez konieczności opieczętowania takiego dokumentu podpisem elektronicznym.
Ograniczone również zostały zapisy dotyczące prawa pracodawcy do wysyłania pracowników na przymusowy urlop. We wstępnych planach zakładano bowiem możliwość nadania uprawnień pracodawcom do wysyłania pracowników na przymusowy urlop, zarówno w zakresie zaległego urlopu z lat poprzednich, jak i w zakresie urlopu bieżącego. Na ten moment założenia te zostały ograniczone. Po wprowadzeniu Tarczy 4.0 pracodawca prawdopodobnie będzie miał jednak możliwość zobligować pracownika do wykorzystania zaległego urlopu, w wymiarze maksymalnie 30 dni w terminie wskazanym przez niego, z pominięciem planu urlopów. Powyższa zmiana względem pierwotnych planów na pewno będzie korzystna dla pracowników, którzy zachowają prawo do samodzielnego rozdysponowywania bieżącego urlopu wypoczynkowego.
Z projektu Tarczy 4.0 prawdopodobnie zostaną wycofane również regulacje dotyczące prawa do możliwości określenia warunków i trybu wykonywania pracy w okresie obniżonego wymiaru czasu pracy pracownika (maksymalnie o 10%) w oświadczeniu podawanym do wiadomości pracowników w sposób zwyczajowo przyjęty w przedsiębiorstwie. Wycofanie tego rozwiązania w praktyce będzie oznaczało, że pracodawca będzie miał prawo do określenia warunków i trybu wykonywania pracy w okresie obniżonego wymiaru czasu pracy tylko po podpisaniu porozumienia ze związkami zawodowymi lub z przedstawicielami pracowników. Wycofanie tego zapisu na pewno będzie korzystne dla pracowników, jednak z perspektywy pracodawców przyczyni się do wydłużenia i utrudnienia całej procedury.
W projekcie Tarczy 4.0 zostały natomiast zachowane przepisy dotyczące zawieszania wpłat na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych, choć uległy one modyfikacji. Po wejściu w życie Tarczy 4.0 pracodawca będzie miał mianowicie możliwość zawieszenia:
- tworzenia bądź funkcjonowania ZFŚS,
- dokonywania odpisów podstawowych,
- wypłat świadczeń urlopowych
ale tylko w porozumieniu z organizacjami związkowymi.
Co w projekcie Tarczy 4.0 nie uległo zmianie?
Według wstępnych doniesień w projekcie Tarczy 4.0, z 22 kwietnia, pozostały nienaruszone wyłącznie regulacje dotyczące pracy zdalnej. Przepisy te zakładają obowiązek pracodawcy zapewniania pracownikom środków i materiałów niezbędnych do wykonywania pracy zdalnej. Zapewnić on powinien również obsługę logistyczną tego rodzaju pracy. W przypadku gdy pracownik będzie zobligowany korzystać z własnych urządzeń oraz materiałów przy pracy zdalnej, pracodawca będzie mógł płacić na wniosek pracownika ekwiwalent pieniężny nieprzekraczający 100 zł na miesiąc. Nie uległy zmianie również zapisy dotyczące odpowiedzialności BHP za pracownika wykonującego pracę w formie zdalnej. To oznacza, że pracodawca ponosi odpowiedzialność za bezpieczeństwo i higienę pracy zdalnej pracownika tylko w zakresie związanym z zapewnionymi przez siebie środkami pracy i materiałami do jej wykonywania.
Czy pracownicy mogą liczyć na poszanowanie ich praw zagwarantowanych przez kodeks pracy? O tym przekonamy się zapewne w ciągu najbliższych dni, gdy ustawa zostanie przegłosowana zarówno przez Sejm, jak i przez Senat.